Witam wszystkich użytkowników.
Mam na imię Justyna, żyje w małżeństwie z mężem alkoholikiem. Czuje się bezradna wobec problemów z którymi mierzę się na codzień, czuję się oszukiwana i manipulowana przez męża alkoholika, który twierdzi że wie że ma problem i musi coś z nim zrobić ale nie robi nic… Bardzo chce żeby on zaczął cokolwiek robić aby z tego wyjść, cały czas mam nadzieję że podejmie decyzję aby z tym skończyć, ale to nie następuje. Jestem sfrustrowana tą sytuacją, często wybucham, krzyczę i złoszczę się. Proszę pomóżcie jak zachowywać się w stosunku do męża slkocholika
🍀Hej.
Dobrze że szukasz pomocy. Pomóc możesz tylko sobie.
Mam pytanie. W awatarze umieściłaś adren email, po co? tu na forum są wiadomości prywatne. To bardziej ,,wygodne'' bardziej odpowiedzialne.
Pozdrawiam.
,,Chętnych los poprowadzi, niechętnych wlecze"
Seneka
Tak już to zmieniłam
Tyle się mówi że alkocholik aby wyjść z alkoholizmu musi mieć wsparcie, motywację, . Zastanawiam się co robić, jakich argumentów używać żeby dotrzeć do takiego człowieka ??
Zastanawiam się co robić, jakich argumentów używać żeby dotrzeć do takiego człowieka ??
Nie masz takich argumentów i nic nie możesz zrobić żeby zmusić drugą osobę aby przestała pić. To zależy tylko od niego i tylko twój mąż może coś z tym zrobić, jeśli będzie chciał.
czuję się oszukiwana i manipulowana przez męża alkoholika
Założyłaś wątek w dziale dla współuzależnionych więc zakładam, że wiesz co to jest współuzależnienie. To się leczy. Ja skorzystałam z terapii, na której między innymi, nauczyłam się jak nie pozwolić żeby ktoś mnie oszukiwał i mną manipulował. Terapia też daje narzędzia aby radzić sobie w takiej sytuacji, nie wybuchając i nie krzycząc.
Żeby pomóc trzeba wiedzieć jak to zrobić. Ja myśląc, że pomagam tylko szkodziłam i tak jak moja terapeutka powiedziała, jeszcze bardziej pchałam w nałóg. Osobie uzależnionej najlepiej pomoże specjalista, czyli terapeuta zajmujący się uzależnieniem albo drugi alkoholik, na przykład na mityngu AA.
Mam jeszcze techniczną prośbę, abyś nie pisała posta pod postem w czasie 15 minut kiedy jest możliwość edycji.
Jeśli chcesz być tam, gdzie nigdy nie byłeś, musisz iść drogą, którą nigdy nie szedłeś.
Coniguliaro Dominick
Witaj na forum, Justynko.
"Jak postępować z mężem alkoholikiem?" to bardzo obszerne pytanie. Myślę że łatwiej byłoby ci uzyskać jakieś sugestie, jak się zachować i co robić w konkretnych sytuacjach. Ale nie po to, żeby na niego wpłynąć, tylko po to, aby chronić siebie i nie pomagać mu w piciu swoimi zachowaniami. Bo tak jak napisała Alex - często osoby współuzależnione szkodzą swoim partnerom, choć są szczere w swojej chęci pomocy.
„To, jak ludzie cię traktują, to ich karma. To, jak na to reagujesz, jest twoją karmą” (Dalajlama)
Cześć.
Mam na imię Marcin i jestem alkoholikiem.
Jedna z książek, którą możesz przeczytać to Alkoholik, instrukcja obsługi. Słyszałem, że dobra.
Mogę być tam, gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
WWO - Mogę wszystko
Tak,wiem że ważne jest np stawianie granic. Ja postawiłam pewne granice: nie pijesz w domu, nie śpimy w jednym łóżku jeśli pijesz. Na tą chwilę tylko takie granice, nie wiem co jeszcze mogę zrobić??
co jeszcze mogę zrobić??
To zależy. A co chcesz osiągnąć? Jak wyobrażasz sobie Twoje życie?
Mogę być tam, gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
WWO - Mogę wszystko
Chciałabym żeby mąż przestał pić, żebym uwolniła się ze współuzależnienia. Na tą chwilę wiem że jeśli on nie opamięta się to będziemy coraz bardziej oddalać się od siebie.
Chciałabym żeby mąż przestał pić
To nie zależy od Ciebie, tylko od niego. I nie ma znaczenia to, co zrobisz.
żebym uwolniła się ze współuzależnienia.
W tym pomoże Ci między innymi terapia i mitingi Al Anon.
Mogę być tam, gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
WWO - Mogę wszystko
Chciałabym żeby mąż przestał pić
Granice ustalasz zeby chronic siebie, nie po to aby zmusic meza do zmian bo tak jak Marcin napisal to nie jest w zasiegu twoich mozliwosci.
Jeśli chcesz być tam, gdzie nigdy nie byłeś, musisz iść drogą, którą nigdy nie szedłeś.
Coniguliaro Dominick
Ciężko mi to zrozumieć i pogodzić się z tym ze najbliższe osoby nie mają wpływu na zachowania i decyzje ludzi uzależnionych.
Tytuł twojego wątku to "Bezsilna". Ten tytuł jest bardzo trafny i zgodny z pierwszym krokiem Al-Anon. Jeśli ktoś zdaje sobie sprawę, że jest bezsilny to nie podejmuje kroków aby wpłynąć na drugą osobę bo wie że mu się to nie uda.
Mi bardzo pomogła świadomość, że każdy człowiek ma wolną wolę i może o sobie decydować. Twój mąż też ma prawo do podejmowania decyzji. Brałaś pod uwagę, że może on chce tak żyć? A jeśli chce to dlaczego ty chciałabyś go zmusić żeby żył tak jak ty byś chciała.
Możesz tego nie tolerować i wprowadzić takie granice o jakich wspomniałaś. Moja mama jest w bardzo kiepskim stanie jeśli chodzi o zdrowie. Jest uzależniona krzyżowo, alkohol i tabletki. Rozsądne byłoby żeby się leczyła ale nie chce. Woli powoli się zabijać. Co ja mogę z tym zrobić? Nic. Ma prawo żyć tak jak chce a ja nie mam prawa jej tego zabraniać.
Czy Ty korzystasz z jakiejś pomocy? Terapia albo mityngi? Ja z problemem współuzależnienia nie byłam w stanie poradzić sobie sama, potrzebowałam pomocy specjalisty.
Jeśli chcesz być tam, gdzie nigdy nie byłeś, musisz iść drogą, którą nigdy nie szedłeś.
Coniguliaro Dominick
Chciałabym żeby mąż przestał pić, żebym uwolniła się ze współuzależnienia.
Witaj Justyno. 😉
To pierwsze - to Twój nierealny kaprys. To drugie - całkiem realne, pod jednym warunkiem:
przeniesiesz radykalnie swoje zainteresowanie piciem męża na zainteresowanie sobą, swoimi emocjami.
Ucz się niereagowania na jego pijane zachowania, poznaj zasady postępowania z nim, stawiaj granice.
Nie wiesz jakie dalej poza zakazem picia w domu i spaniem po spożyciu?
Ano takie, których złamanie nie wstrzymają Ciebie przed zrobieniem tego co obiecałaś na wypadek ich przekroczenia.
Jeśli powiesz: albo nie pijesz i idziesz na terapię - albo wnoszę pozew rozwodowy, to bądź gotowa tak uczynić.
Niedotrzymywanie słowa, niekonsekwencja ośmielają alkoholika do łamania granic i podważają Twą wiarygodność.
Polecam spotkania Al-anon, które uświadomią Ci bardzo wiele rzeczy i otworzą oczy:
http://al-anon.org.pl/spotkaniamityngi/
Wybierz region Polski z listy, a otworzy Ci się alfabetyczny spis grup w tym regionie.
Jestem alkoholikiem i pozdrawiam serdecznie. 🌹
Jeśli czujesz przygnębienie, to dlatego, że żyjesz w przeszłości.
Jeśli czujesz niepokój, to dlatego, że żyjesz w przyszłości.
Jeśli czujesz spokój, to dlatego, że żyjesz w teraźniejszości. /Laozi VI w.pne/
Nie korzystam ani z terapii ani z mitingów. Myślałam o tym ale ciężko mi przełamać się.
Jeśli chodzi o stawianie granic to staram się być konsekwentna i nie rzucać słów na wiatr.
Mąż twierdzi że wie że ma problem, wie że pijąc niszczy siebie i nic dobrego z tego nie ma ale to robi. Dochodzę do wniosku że niestety ale on tylko tak mówi, nie ma w nim głębokiej potrzeby zmiany, za tym cz mówi nie idą czyny.
Nie korzystam ani z terapii ani z mitingów. Myślałam o tym ale ciężko mi przełamać się.
Dochodzę do wniosku że niestety ale on tylko tak mówi, nie ma w nim głębokiej potrzeby zmiany, za tym cz mówi nie idą czyny.
Justynko 🌹 - on chociaż mówi, że ma problem z piciem, że picie mu szkodzi.
Ma też drugi problem - NIE DOJRZAŁ jeszcze by zabrać się za swój alkoholizm.
Ty nawet u siebie chyba nie bardzo widzisz problem - skoro nie DZIAŁASZ, a przecież on jest - bo jego picie Ci przeszkadza.
Przeszkadza, bo bardzo niekorzystnie wpływa na Twoje samopoczucie emocjonalne w Twym związku.
Wymagasz działań, a sama wolisz sobie popatrzeć i ponarzekać.
Justyno - samo się nic nie zadzieje. Daj przykład, a nie wykład.
Zacznij od siebie, bo każde z Was ma swój problem, za który musi zabrać się samodzielnie.
Polecam Ci jednak spotkania AL-anon. Zobaczysz, że już po paru, parunastu spotkaniach zaczniesz inaczej myśleć o swoim problemie.
Przełam niechęć i wstyd jeśli chcesz jeszcze się odnaleźć w życiu z mężem pijącym lub nie.
Ruszaj Justynko, zamień swoją bezsilność wobec jego picia - na troskę o siebie, o swój komfort życia.
Ty jesteś dla siebie najważniejsza więc zadbaj w końcu o siebie. 👍 🌺
Jeśli czujesz przygnębienie, to dlatego, że żyjesz w przeszłości.
Jeśli czujesz niepokój, to dlatego, że żyjesz w przyszłości.
Jeśli czujesz spokój, to dlatego, że żyjesz w teraźniejszości. /Laozi VI w.pne/