Moja radość ze zdro...
 
Powiadomienia
Wyczyść wszystko

Moja radość ze zdrowienia

8 Posty
5 Użytkownicy
28 Polubienia
320 Wyświetlenia
Użytkownik Zarejestrowani
Dołączył(a): 2 miesiące temu
Posty: 5
Autor(ka) tematu  

Witam ponownie w swoim wątku. Miałam troszkę problem żeby się tu zalogować ale udało się i jestem.

Byłam niedawno w Zakroczymiu i bardzo owocnie spędziłam tam czas. Miałam czas na modlitwę i medytacje. Poznałam wiele nowych osób i dane było mi spotkać osoby które już znałam wcześniej. Te kilka dni pozwoliły mi zdystansować się do wielu codziennych spraw, nabrałam siły i energii do dalszej pracy nad sobą. Widzę swój postęp w zdrowieniu i jest to dla mnie wielka wartość. Zmiany są na różnych płaszczyznach mojego życia. Owszem zdarza się, że czasem dopada mnie zniechęcenie i zmęczenie jednak wiem, że droga na którą wkroczyłam parę lat temu to droga do szczęścia. Moje obecne życie to życie w prawdzie i akceptacja swoich wad i zalet. Każdego dnia staram się pracować nad tym aby być w dobrych relacjach z Moją Siłą Wyższą z sobą samą i drugim człowiekiem czego i Wam życzę.

 


   
Tomasz23, Krysia, kubek3city i 5 podziękowania
Zacytuj
szekla
Naczelna Wiedźma Admin
Dołączył(a): 3 miesiące temu
Posty: 94
 

Witaj Krokusiku

Forum niby nowe a jednak i stare, sporo tu Nas. Jeśli to działa to niech tak zostanie.

Zakroczym ma w sobie tą moc. W prawdzie nie byłam nigdy tam na dniach skupienia ale bywam gościnnie czasami w sobotę.

Lubię to miejsce, lubię tamten Kościół, lubię tę Kapliczkę, lubię o. Dawida

Lubię też czytać o Twoich postępach. Pisz, więc proszę 😀 

Żyj - powiedziała Nadzieja.
Bez Ciebie nie potrafię - odpowiedziało Życie.

Emilka Alkoholiczka


   
Krokus podziękowanie
OdpowiedzZacytuj
Tomoe
Użytkownik Zarejestrowani
Dołączył(a): 3 miesiące temu
Posty: 186
 

Fajnie że dołączyłaś. Zawsze lubiłam cię czytać. 🌻 

„To, jak ludzie cię traktują, to ich karma. To, jak na to reagujesz, jest twoją karmą” (Dalajlama)


   
Krokus podziękowanie
OdpowiedzZacytuj
Użytkownik Zarejestrowani
Dołączył(a): 2 miesiące temu
Posty: 5
Autor(ka) tematu  

Witajcie. 

Niedawno byłam przeziębiona i brałam antybiotyk. Uświadomiłam sobie, że mało się sobą opiekuję w takim czasie. Często krążyły mi w głowie myśli "powinnam" zrobić to czy tamto i zaczynałam daną czynność nie myśląc, że to będzie trudne w tym stanie. Dopiero kiedy sił zabrakło to przerywałam pracę. Tak właśnie zachowywałam się większość swojego życia nie dając sobie prawa do gorszego samopoczucia i stając na wysokości zadania bojąc się kary albo przykrych dla mnie słów krytyki od bliskich. Wciąż jeszcze jest we mnie małe zastraszone dziecko, które musi się dostosować nawet bez względu na to jak się czuje i nawet jak czegoś nie chce. Brakuje mi jeszcze takiej swobody w podejmowaniu decyzji, kieruje mną przymus a nie możliwość wyboru i podjęcia mojej własnej decyzji. Dobrze ,że jestem tego świadoma postaram się to małymi kroczkami zmieniać. Będę się uczyć opiekować swoim małym dzieckiem które zasługuje na dobre traktowanie i poczucie bezpieczeństwa niezależnie od tego czy coś zrobi czy nie. 

Mam też taką trudność w przyjmowaniu prezentów jakbym na nie nie zasługiwała. Kilka dni temu dostałam od męża prezent i zamiast się ucieszyć miałam poczucie winy, że za drogi. To też dla mnie kolejna sprawa do przemyślenia i zmiany mojego myślenia co nie jest dla mnie łatwe.

Pozdrawiam


   
Tomasz23, szekla, Katarzynka i 2 podziękowania
OdpowiedzZacytuj
Użytkownik Zarejestrowani
Dołączył(a): 2 miesiące temu
Posty: 5
Autor(ka) tematu  

U mnie duże zmiany w pracy i mam trudność w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Jestem osobą która lubi pracować samodzielnie a od kwietnia jest inaczej. Przydzielono mi kilka osób które będę kolejno uczyć pracy którą ja wykonuję a one nie są tą pracą zainteresowane. To polecenie służbowe i podchodzę do tego zadaniowo ale kosztuje mnie to sporo emocji. Są chwilę kiedy jestem zmęczona i zniechęcona powtarzaniem wciąż tego samego a "uczeń" nie robi postępów. Wiem, że nie każdy jest bystry i to rozumiem jednak nie mam zgody jak jest brak zaangażowania. Dla mnie w pracy, praca jest na pierwszym miejscu a dla innych są ważniejsze inne zajęcia np. plotki, rozmowy telefoniczne czy długie przerwy kawowe lub śniadaniowe. Odkładanie pracy na później wywołuje pośpiech i chaos co mi nie służy. Proszę Siłę Wyższą każdego dnia o cierpliwość i tolerancję ale bywa różnie.


   
Tomasz23 i Katarzynka podziękowania
OdpowiedzZacytuj
@ndrzejej
Użytkownik Zarejestrowani
Dołączył(a): 3 miesiące temu
Posty: 115
 

Wysłany przez: Krokus

To polecenie służbowe i podchodzę do tego zadaniowo ale kosztuje mnie to sporo emocji.

Są chwilę kiedy jestem zmęczona i zniechęcona powtarzaniem wciąż tego samego a "uczeń" nie robi postępów.

... nie mam zgody jak jest brak zaangażowania.

Krokusiku 🌹 , może nie podchodź do tego zadaniowo w sensie uzyskania efektów nauki lecz tylko w sensie przekazania swej

wiedzy i doświadczeń w temacie. Chcesz ich nauczyć lecz oni też muszą chcieć. 👍 

Popatrz - to zupełnie jak u nas z naszą chorobą, hehe. Nie zadzieje się nic bez udziału "pacjenta".

Nie martw się za nadto, a raczej od czasu do czasu uświadamiaj, że życie zweryfikuje ich chęci do nauki i wiedzę. 👍 

Mówiąc krótko: jak sobie pościelisz - tak się wyśpisz. Szkoda Twoich nerwów.

Ja chyba miałem gorzej, bo miałem takiego pacjenta, z którym musiałem współpracować. Uczyłem go i nużyło mnie

jego ciągłe pytanie o coś, co już przerabialiśmy i miał wynotowaną "esencję" wiedzy. Był po prostu leniwy i nieodpowiedzialny.

Zostawiał mi czasem niezły bałagan gdy obejmowałem po nim zmianę. Zmotywował mnie swoim lenistwem i olewaniem pracy

do decyzji o ewakuacji na już należną mi ustawowo emeryturę. To tak jak z współuzależnieniem zadałem sobie pytanie:

czy ja muszę się w tej pracy męczyć z kimś takim?

Noooo - nie. To w czym problem Jędrek - zwijaj żagle i unikaj takich ludzi.

I stała się wola moja, hehe.

Oj, dla niektórych fanatyków religijnych - to pewnie bluźnię. 😤 

Taka prawda, natchnął mnie kolega z pracy - obibok, nie Pan z niebiesiech.

I pomyśleć, że ten kolega to alkoholik, który dziś po 15 latach mówi o sobie: jestem uzależniony od alkoholu.

Tak się zastanawiam czy tak wyzdrowiał, że już nie alkoholik? A może świadom "praw i obowiązków" wynikających

z bycia alkoholikiem przerzucił się na uzależnionego, bo obowiązki go przerastają???

Ja obstawiam raczej to pierwsze.

Krokusiku, Tobie życzę byś nie musiała z takimi ludźmi mieć w pracy wiele wspólnego, by konsekwencje ich złej pracy

nie dotykały Ciebie. Nie daj się obdzierać z pozytywnej energii, którą masz w sobie.

Pozdrawiam ciepło i serdecznie - pogody ducha. 👍 ☕ 🌺 

 

Jeśli czujesz przygnębienie, to dlatego, że żyjesz w przeszłości.
Jeśli czujesz niepokój, to dlatego, że żyjesz w przyszłości.
Jeśli czujesz spokój, to dlatego, że żyjesz w teraźniejszości. /Laozi VI w.pne/


   
Matylda, Tomasz23, Krokus i 1 podziękowania
OdpowiedzZacytuj
Katarzynka
Wątek Kasi Zarejestrowani
Dołączył(a): 3 miesiące temu
Posty: 84
 

Sama świata nie uratujesz.Ty chcesz a oni nie są zainteresowani .Nie masz na to wpływu.Nie czuj się za nich odpowiedzialna.Porozmawiaj z przełożonym.Ukrywając ten fakt to tak jakbyś brała w tym udział.Nie kryj ich,to dorośli ludzie.Dbaj o siebie 🌹 


   
Tomasz23 i Krokus podziękowania
OdpowiedzZacytuj
Użytkownik Zarejestrowani
Dołączył(a): 2 miesiące temu
Posty: 5
Autor(ka) tematu  

Dziękuję za Wasze słowa otuchy i trafne sugestie Andrzejku i Katarzynko. 

Dziś z rana ogłosiłam bezsilność w tej mojej sprawie. Nie zmienię ani współpracowników ani ich podejścia. Nie biorę odpowiedzialności za ich "sposoby" na pracę oraz ich tempo. Od piątku idę na urlop i przekazuje swoje obowiązki, jak będą wykonane to już nie moja sprawa. Sami będą z tego rozliczani a poza tym jest szef, jak zorganizuje pracę tak będzie. Ja zamierzam odciąć się od codzienności i wypoczywać na urlopie.

Miłego dnia


   
Matylda, Tomasz23, @ndrzejej i 4 podziękowania
OdpowiedzZacytuj