- Otrzymane podziękowania: 1280
Dopaminowa kremówka
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
Nie potrafię się pozbierać, z całą swoją wiedzą i jakimś tam doświadczeniem nie wiem co robić.
Co robicie żeby poradzić sobie z emocjami?
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9611
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Może faktycznie muszę złapać się tego co sprawdzone. Byleby przetrwać 24 godziny. I czuję że nie chodzi tu o cukier a dużo głębszy problem.
Jutro niedziela, czas wyciszenia. Chcę wierzyć że będzie dobrze.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Wczorajszy dzień był najgorszy. Oby tykich dni było jak najmniej. Gdyby nie mój zdrowy rozsądek, z ochotą bym zaczęła post daniela. Wiem jednak że na tym poście mocno osłabia się organizm a to w dzisiejszych czasach najgorsze co mogłabym sobie zafundować.
W celu poprawienia nieco samopoczucia odkurzyłam stojącą w kącie gitarę. Zadziałało na chwilę ale palce bolą więc długo nie pograłam. Wrócę jednak do niej bo przywołuje miłe wspomnienia i poprawia humor.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Jestem tak pospinana że aż boli, łapię się na tym jak zaczynam zagryzać zęby przy prostej, niby bezmyślnej czynności.
Obecnie jestem w takiej sytuacji że nie tylko chcę ale muszę znaleźć coś co pozwoli mi się zrelaksować, wyciszyć i odpocząć psychicznie.
Dziś nie wiem co to będzie ale czuję że w takim stanie długo nie pociągnę.
Dobra, dość płaczu. Dobrej nocy. Nie mam sił nawet na


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Tak, chyba tak to mogę nazwać. Wczoraj przytłoczyła mnie sytuacja związana z moją pracą, z realnym zagrożeniem kontaktem z osobą mogącą być nosicielem koronawirusa. Chyba kumulacja wszystkich lęków sprawiła że lawinowo się we mnie uruchomiły. Strach o siebie, o swoją rodzinę, o moje dzieci po prostu o normalność.
Na szczęście jest już dużo lepiej, słoneczko świeci, uśmiech na mojej twarzy znów gości. Optymizm znów napełnia moje serce, może niezbyt rozsądny ale na pewno zdrowy i potrzebny w tym trudnym czasie.
Przyzwyczajam się do nowej rzeczywistości obciążonej ryzykiem.
Kto jak nie ja powinien sobie poradzić w takiej sytuacji. Przecież dobrze znam życie w napięciu i strachu przed tym co będzie. Może właśnie dlatego że znam, że moje ciało pamięta, moja wczorajsza reakcja była tak intensywna. Może.
Po raz kolejny przekonałam się, że wypisanie się, w moim przypadku jest bardzo potrzebne i działa. Czyści głowę, przywraca zdrowy rozsądek, trzeźwe myślenie i realne spojrzenie na na to co się dzieje.
Ok to tyle z wewnętrznych przemysleń a teraz na ziemię, macie może sprawdzony sposób na zrobienie pracy której bardzo nie chcecie zrobić



Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9611

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Alex75 napisał: Mój sposób to zrobić szybko, mieć z głowy i zapomnieć
Absolutnie nie odkładać na potem
Niestety nie da się szybko bo to duże opracowanie. Jednak nie odłożyłam, choć przy okazji zrobiłam milion małych spraw, niekoniecznie pilnych, byleby tylko nie zabrać się za główny temat.
Bilans dnia, mimo że z bólem, odchaczam jako zrealizowany, nawet z małym plusem.

Wszyscy w pracy uciekają na zdalną, nawet szef. Tylko nieliczni pozostali na placu boju. Ja osobiście wolę pracować w pracy, tam mam wszystko czego potrzebuje. Wpadłam więc na pomysł żeby chodzić do pracy na piątą rano. Tak żeby zrobić plan i iść do domu zanim przyjdzie kolejny pracownik.
Sama nie wierzę że to wymyśliłam


Na dobranoc oczywiście



Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Chcę to tutaj napisać: Biorę się dziś za raport.
Potrzebuję dodatkowej motywacji bo ostatnio totalny leń. Źle się z tym czuję, źle się czuję sama ze sobą. Nie potrzebuję tych negatywnych uczuć, nie potrzebuję tego bólu brzucha i ściskania w sercu.

Dziś zrobię porządki w komórce, wykasowałam już gierkę -pochłaniacz czasu. Niby nic, karmienie rybek połączone z układaniem klocków, taka drobnostka a pochłaniała każdą wolną i nie tylko wolną chwilę.
Zdecydowanie potrzebuję celu który jest osiągalny, którego realizacja da mi uczucie satysfakcji i spełnienia.
Bardzo trudno żyje mi się w tej rozwalonej codzienności. Chciałabym wyciszyć głowę, chciałabym stanąć twardo w mojej rzeczywistości. Teraz czuję się jak żagiel miotany wiatrem zmieniającej się chwili, to w tą to w drugą stronę. Bez stabilizacji, bez oparcia. Oparcia przede wszystkim w sobie.
Z nadzieją na dobry dzień przesyłam


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280

W sumie dziś dotarło do mnie że gdyby słodycze to był alkohol nie mogłabym tu pisać bo ciągle byłabym pod wpływem.
Kurcze mam problem.
I nie chodzi tu o odchudzanie tylko o robienie sobie krzywdy.

Dobranoc kochani

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krzysztof Z.
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10438


Myślę, że z każdego uzależnienia wychodzi się ciężko i nigdy nie jest to „hop siup, hurra - od jutra czegoś nie będę robić i będzie pięknie”.
Pozdrawiam Namiko

„Been searching somewhere out there
For what’s been missing right here”
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Wera33
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 5406

Podzielę się swoim króciutkim 5-cio dniowym doświadczeniem w związku z objadaniem się słodyczami. Tak






Obróć twarz ku słońcu a cienie zostawisz za sobą.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280

Krzysztofie przypadek






A tak poważnie to wierzę w teorię pola i dobrą energię.


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Odwaliłam taki kawał roboty że na samą myśl fruwam pół metra nad ziemią. Przy okazji mam kilka przemyśleń dot. mojego odkladania oraz używania moich talentów i nie są to złe myśli.

Wczoraj wir pracy nr dwa czyli: mycie okien, pranie firan i zasłon oraz mycie i napuszczanie podlogi w salonie. Start 6,00. Później dwugodzinny taniec z żelazkiem a na wieczór wypiekanie ciasteczek z dzieciakami. Niestety mój kręgosłup pod koniec dnia zaczął do mnie mówić niecenzuralne słowa, Zwłaszcza po zumbie z żelazkiem odtańczonej w skłonie nad łóżkiem


Był wczoraj jeden moment na który zwróciłam uwagę. Niestety to zły moment. Otóż, gdy usiadłam na chwilę przed tv zobaczyłam program o tym jak barman on-line łączy się ze swoimi klientami i piją alkohol,następnie pokazane były półki w sklepie na których uzupełnia się puszki z piwem. I w tamtym momencie po raz pierwszy od ...

Wieczorem dosłownie padłam i jak się dziś okazało przespałam 10 godzin. No nieźle, zapewne tyle potrzebowałam. Dziś planuję dzień robienia sobie przyjemności i tego wam również życzę.



Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Wróciłam na forum ponieważ wydawało mi się, że tak samo jak w przypadku alkoholu, tak i teraz tutaj poradzę sobie z męczącym mnie "nałogiem". Za pierwszym razem pomogło więc po co wyważać otwarte drzwi. Jednak tym razem jest zupełnie inaczej. To miejsce jest już dla mnie zupełnie inne bo ja jestem już zupełnie inna.
Trzy dni temu tak objadłam się słodyczami że chciało mi się wymiotować. Mimo tego, że było mi niedobrze, nadal pochłaniałam kolejne czekoladowe kulki. Pod koniec dnia dopadło mnie poczucie winy. Zadawałam sobie pytanie: dlaczego to sobie robię? W czym jest problem? Co mam w sobie zmienić? Nad czym pracować?
Dziś leżę w łóżku osłabiona, trzy kg chudsza i wiem że tym razem to na prawdę chodzi o jedzenie a konkretnie o cukier. Potrzebuję dać sobie więcej miłości i wiecej czasu na wysłuchanie się w fizyczne potrzeby mojego ciała.
Wszystko składa się tak jak powinno być, bo przede mną tydzień pracy zdalnej, więc idealny czas na czas dla siebie.
Czas pozamykać to co niepodomykane i umieścić w centrum mojego pola najodpowiedniejszą na to miejsce osobę czyli mnie.

Wracając do mojej obecności w tym miejscu. Myślę że mimo iż przekonałam się że to nie jest to czego szukam to najwidoczniej to było mi potrzebne.
Myślę że ten wpis to swego rodzaju wstęp do pożegnania. Zapewne będę tu zaglądać dla wpisów tych których wpisy cenię i lubię czytać.
Chcę na koniec napisać o smutnej wiadomości którą usłyszałam. W ostatnich tygodniach powiesił się mój znajomy. Młody chłopak, młodszy ode mnie. Chodziliśmy razem do szkoły podstawowej. Adam, bo tak miał na imię był w nałogu alkoholowym. Miałam nadzieję że się pozbiera, kiedyś przyszedł na miting aa. Życie napisało inny scenariusz. Tym wpisem chciałabym go pożegnać i zamknąć jego temat w moim życiu.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Zakapior
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 5804

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Myszałek37

Pogody ducha

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Zakapior napisał: A wiesz Namiko, że czytając Ciebie odnosiłem wrażenie, że piszesz zupełnie inaczej niż przed Twoją przerwą od forum. Nie odbieraj tego jako ocenę, ale ja czuję się tak jakbym czytał zupełnie inną osobę. Dopiero kiedy odniosłaś się w jednym ze swoich wpisów do swojej miłości wobec świata przyrody pomyślałem, że tak, to jest ta Namika
Bo ja jestem innym człowiekiem. W przeciągu tych kilku lat nastąpiła we mnie duża zmiana. Zmieniam się cały czas, bo ciągle nad sobą pracuję. Poznaję siebie i uczę się siebie kochać. Myślę że wszystko w życiu ma swój sens. Moja obecność na forum w momencie walki z nałogiem była niezbędna. Bez tego forum, bez was nie dałabym sobie rady. Teraz moja sytuacja jest inna. Wtedy moje umiejscowienie kontroli było na zewnątrz. Teraz mocno przesunełam je do wewnątrz.
W przypadku zajadania problemów myślałam, że jest podobnie jak z alkoholem, jednak nie jest. Siłą rzeczy moje początkowe założenie że postępując podobnie jak w przypadku alkoholu poległo.
Bardzo się cieszę że ktoś chce poświęcić swój czas na czytanie moich wpisów.


Co na chwilę obecną z moim zajadaniem. Najpierw muszę nabrać fizycznie sił, myślę że za dwa dni będzie ok. Potem zamierzam zamienić jeden nawyk drugim. A nawet nie sam nawyk tylko produkt czyli zamiast zajadać czekoladą zamierzam zajadać słodkimi owocami.

Myszałek37 jeśli czujesz że masz z tym problem pisz o tym. Z własnego doświadczenia widzę że przeczytanie swoich słów pozwala spojrzeć na się z innej perspektywy.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280

Teoretycznie mimo że zamknięta w domu dzieje się u mnie bardzo dużo. Emocjonalnie "kolorowe lato". Przepełnia mnie spokój, strach, niepewność, podniecenie, radość, obawa o rodzinę... do wyboru do koloru. Przez ten tydzień miałam sporo wolnego czasu co zaowocowało czterema projektami dot. samorozwoju. Na koniec stwierdziłam że muszę zrobić do każdego mapę myśli, bo każdemu chcę poświęcić swój czas. Najlepiej żebym miała możliwość zawsze na nią wejść więc przyszła mi do głowy praca w chmurze. Nie wiem jak to zrobić więc w najbliższym czasie muszę się tego dowiedzieć. Tak więc zamiast się wyciszyć ja działam na odwrót.
Jak to się przekłada na jedzenie? Mniej się na nim skupiam i tu kij ma dwa końce. Z jednej strony zatracam się w zdobywaniu wiedzy więc nie zajadam emocji bo o nich nie myślę. Z drugiej strony jem nieregularnie i niestety zawalam śniadania przez co zdarzało się, że dopiero uczucie głodu sprawiło, że zorientowałam się która jest godzina. Do takich sytuacji nie mogę dopuszczać bo mam świadomość tego że zawalam HALT.
Swoją drogą odnośnie HALT-u to czas spać. Dobranoc


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280

Oczywiście działanie wiąże się z wypracowaniem nowego nawyku ale jestem dobrej myśli, bo nie naprawiam czegoś co robię źle, tylko uczę się nowego.

W strefie żywienia od jutra wchodzę na oczyszczanie. Nie będzie to Daniel, ale czuję że potrzebuję odkwasić organizm i wspomóc pracę układu trawiennego. Niestety znów zaczęły mnie niepokoić dziwne pobolewania. Co tu dużo mówić, zaczynam się martwić, zwłaszcza że dostęp do mojego lekarza jest utrudniony, nie mówiąc o tym że miałabym teraz odwiedzić szpital. No ale nie ma co pisać czarnych scenariuszy. Przecież od czasu do czasu każdego coś tam boli. Przede mną tydzień zdalnej pracy, więc idealny czas na oczyszczanie. Będę miała idealne warunki żeby o siebie zadbać i maksymalnie ograniczyć wszelkie zagrożenia osłabiające odporność.
Zobaczę jak mi pójdzie

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
U mnie uczyszczanie trwa. Uruchamiają się schematy typowo odstawienne. Ale teraz ja jestem już zupełnie inna. Jak na razie z głodami radzę sobie całkiem nieźle i dość szybko. Nie jest przyjemnie, nie jest wygodnie, ale jest tak jak chcę i bardzo mnie to cieszy. Najważniejsze żeby oczyścić organizm. Jak na razie pobolewania nie ustępują i od jakiegoś czasu czuję się słabsza. Tak jakbym nie miała mocy. Dziwne uczucie, zwłaszcza że zazwyczaj rozpierały mnie siły witalne a teraz jakaś taka niemoc.
No nic, nie ma co, raz jest lepiej raz gorzej. Ważne żeby ciągle iść do przodu i tego też wam życzę.


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Niestety tak nie jest

Wczoraj miałam mocny kryzys, w tym myśli o napiciu się. Mimo to wczorajszy dzień zakonczyłam sukcesem. Niestety dziś pękłam i zjadłam słodkie.

Jak się z tym czyje?
Gdy próbuję stanąć z boku mam mieszane uczucia. Oczywiście kołacze się poczucie winy i przegranej. Uczucie słabości dociska do ziemi. Zanim zaczęłam pisać ten wpis pojawiały się myśli żeby się nie przyznawać. Jednak z każdym napisanym słowem czuję się lepiej, jakbym zrzucała z siebie ciężar winy. Są też myśli pozytywne bo przecież prawie się udało, nie dopchałam się słodkim do pełna a jeden upadek nie oznacza końca. Dodatkowo bardzo cieszy mnie to że pobolewania są słabsze. Nie wiem czy to efekt placebo, czy tylko chcę w to wierzyć, ale wydaje mi się że czuję się lepiej. Dlatego w przyszłym tygodniu zamierzam kontynuować dietę. Może dodam trochę kaszy ale poza tym kierunek mam zamiar kontynuować.
Może tym razem się uda dotrwać

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Anetka
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2291
Sprawdziłam na sobie- zadziałało.Zjadłam tylko trochę, a nie aż do dna jak zwykle bywało.
Wprowadziłam sobie modlitwę przed jedzeniem z prośbą, by to co jem, było dla mnie dobre,kontakt z przyrodą i talerzem-choćby to było patrzenie na roślinkę w pokoju i robię 16 godzinne okienko po ostatnim posiłku o 20.00.Rano woda,czarna kawa, a od 12.00 to już nie ma aż tyle czasu przez 8.00 godzin, by się czymś napchać.
Myśl o piciu na emocjach wydała mi się tak bezsensowna i niedorzeczna,że nawet nie zdążyłam się jej przyjrzeć.

Pozdrawiam (anikaa)
" Time changes" ..
Mój profil: Szczęścia mozna się nauczyć. Na forum od 2018
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Anetka napisał: Pozdrawiam (anikaa)
O jak fajnie


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Są też dobre wiadomości. Byłam dziś na wsi na budowie.


Na budowie kolejne etapy pomału się realizują. Bardzo mnie to cieszy. Zaczął się czas kiedy wydawane pieniądze widać. Mój wymarzony kominek jest w 90% gotowy, schody czekają u stolarza na sygnał że ściany na klatce są pomalowane i wjeżdżają do domu, przerabiana instalacja gazowa małymi kroczkami idzie do przodu. To są takie dobre wiadomości których teraz trzymam się rękami i nogami, starając się nie popaść w spiralę psychicznego upadku. Kurcze chciałabym napisać coś w moim strylu, typu: będzie lepiej, ale niestety nie czuję tego.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280

Krzywdzę sama siebie na własne życzenie.
Chcę mieć ciastko i chcę zjeść ciastko. Przecież dobrze wiem że tak nie można, że to jest zjad w coraz głębszy dół.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Anetka
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2291

" Time changes" ..
Mój profil: Szczęścia mozna się nauczyć. Na forum od 2018
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280
Tyle pytań w mojej głowie.
Dlaczego tak się zachowuje? skąd te uczucia?
Ostatnie pół roku było dla mnie bardzo trudne. Sama chyba na początku nie zdawałam sobie z tego sprawy że dzieje się ze mną coś złego i z dnia na dzień jest coraz gorzej.
Wszystko co się dzieje, dzieje się w mojej głowie i w moim sercu. Niestety moja zdolność do oszukiwania siebie samej działa bardzo dobrze i do puki nie zaczęło być już naprawdę źle nie widziałam że się psuje.
Owszem pojawiły się myśli o napiciu się, pojawiły się pokusy ale tak szybko jak się pojawiały tak szybko się ich pozbywałam. Myślałam że tak jest ok. Wiedziałam że się nie napiję tak samo jak wiem że nie zapalę mimo pojawiających się od czasu do czasu chęci na papierosa.
Niestety przez zbyt dużą pewność siebie zbagatelizowałam problem a raczej ukrywałam przed samą sobą fakt że problem jest.
Czas wrócić do początku, kroczek po kroczku, dzień po dniu, godzina po godzinie. Czas przyznać się przed sobą jak jestem słaba.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Jaskolka
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2994
Są rzeczy, których będzie mi brakować, jak chociażby błysk w oku kiedy udaje Ci się mnie zrozumieć.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280

Odgrzebywanie HALTU.
Jeśli powrót do początku to na pewno HALT. Chyba nie było nic mocniejszego w moim zdrowieniu nad te cztery litery. Oczywiście mocno upraszczając. Ale właśnie o to chodzi żeby nie komplikować. Obiło mi się o uszy (albo dosłowniej oczy

Znów małymi kroczkami rozpisałam sobie HALT na czynniki pierwsze. W każdą z kiter w prosty sposób wpisałam siebie, swoje codzienne zachowania, swój tryb postępowania.
Pomału odszukuje swoje potrzeby których zaspokojenia bezskutecznie oczekuję od innych.
A przecież inni nie są od tego żeby zaspokajać moje potrzeby. Oni mają swoje potrzeby których zaspokojenia oczekują od innych między innymi ode mnie.
Hmm

Tak więc ja, pomalutku, w ślimaczym tempie wracam do podstaw. Wracam do określenia adresata moich potrzeb. Wracam do siebie.
Ok na tą chwilę wystarczy, czas na poranek dla siebie. Miłego dnia.

PS. Ptaki od wczoraj zwariowały za moim oknem, dam im chwilkę swojego poranka

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9611
AgaMars napisał: "S" oznacza powazny (serious). W DDA ponownie uczymy sie tego, czym jest zdrowy humor. Wielu z nas doswiadczalo go tylko w formie sarkazmu. Dla doroslych dzieci, ktore w rodzinie weszly w role maskotki lub klauna, wykorzystywanie humoru jest druga natura, poniewaz w dziecinstwie bylo ono ich karta przetargowa w walce o przetrwanie. Uczenie sie zdrowego poczucia humoru, pozwala powrotowi do zdrowia nabierac na sile. Odkrywamy, ze smiech moze byc doskonalym narzedziem do radzenia sobie z trudnosciami.
S" moze takze oznaczac „przestraszony”, „smutny” lub „chory”. Kiedy dzieje sie „S”, nadszedl czas, aby byc jeszcze lagodniejszym dla samego siebie.
Czyli tak jak w Rozwiazaniu "Uczymy się ponownie wychowywać siebie, z łagodnością, humorem, miłością i szacunkiem." (Zrodlo: Intergrupa DDA/DDD)
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Namika
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1280

Zabawna, wesoła, śmieszna, śmieszna.......śmieszna.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Jaskolka
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2994
Przepraszam Namiko ze tak wyskoczyłam jak Filip z konopi, Tak sobie skojarzyłam to co napisane.
Są rzeczy, których będzie mi brakować, jak chociażby błysk w oku kiedy udaje Ci się mnie zrozumieć.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.