- Otrzymane podziękowania: 184
Żona alkoholiczka, mąż alkoholik nie pijacy
- Michu
- Autor
- Wylogowany
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10359
Z twojego postu wnioskuję, że przychodzisz z problemem współuzależnienia, czyli zastanawiasz się co możesz zrobić żeby żona przestała pić. Jeśli tak jest to niewiele możesz zrobić ponieważ masz znikomy, jeśli w ogóle, wpływ na picie drugiej osoby. Możesz postawić granice, chronić dziecko ale ona przestanie pić tylko wtedy kiedy będzie chciała. Napisałeś, że przestała pić z pomocą lekarza czyli wie gdzie udać się po pomoc i jeśli będzie coś chciała zmienić to to zrobi.
A jak ty sobie radzisz? Czy korzystałeś z jakiejś pomocy? A może szukasz sposobu żeby polepszyć jakość swojego życia i dlatego zalogowałeś się na forum dla alkoholików?
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10359
Dużym przełomem u mnie było zrozumienie, że nie mam wpływu na jego decyzje i nawet jak na rzęsach stanę, to nie ode mnie zależy czy on przestanie pić. Dlatego ani prośby, ani groźby, ani płacz, ani krzyk nie pomagały. Rozpoczęłam terapię współuzależnienia, co wiązało się z pracą nad sobą. Zrozumiałam, że jestem jedyną osobą, na którą mam wpływ. Nauczyłam się stawiać granice, czyli mówić coś w rodzaju: Jeśli dalej będziesz pił to......., I tutaj na przykład mówiłam - nie będę z tobą w związku bo nie chce tak żyć. Powiedzenie tego nie było trudne, trudne było dotrzymać słowa i być konsekwentnym. Często nie byłam, co powodowało że mój partner nie przejmował się moimi słowami ale to też z czasem się zmieniło.
Terapia współuzależnienia była bardzo dobrą decyzją, z czasem również dołączyłam do mityngów Al-Anon, czyli spotkań osób, które mają wśród bliskich osobę uzależnioną. Odbywają się one online i stacjonarnie. Gdybyś chciał skorzystać to w zakładce u góry strony znajdziesz wskazówki jak dołączyć do spotkania online. Z kolei na stronie internetowej znajdziesz gdzie w pobliżu twojego miejsca zamieszkania takie spotkania się odbywają.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krysia 1967
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 6856
Ja również piłam z mężem i na początku nie było łatwo stawiać granice a zwłaszcza wywiązywać się z nich konsekwentnie,nieraz słyszałam,że zapomniałam jak sama piłam.Nie poddawałam się,na początku to ja usuwałam się ,kiedy on pił ,wychodziłam na podwórko,szłam na górę do pokoju , uparcie odcinałam się od niego kiedy pił,wciąż stawiałam mu granice ,w końcu wywalczyłam,że stało się odwrotnie,to on wychodził,kiedy wypił i trzymałam się tego konsekwentnie, kiedy pije nie przebywa ze mną.
Teraz jestem na terapii,poszłam kiedy byłam już 11 miesięcy trzeźwa,zdecydowałam się ,po tym jak mąż złamał i przekroczył swoją granicę,bałam się wtedy o swoją trzeźwość,że jego zachowanie sprawi,że złamię abstynencję,bardzo chciałam być nadal trzeźwa,szukałam więc pomocy dla siebie.
Odkąd chodzę na terapię jestem spokojniejsza o swoją trzeźwość a terapia pomaga mi mądrze stawiać granice,których mąż trzyma się a nawet coś tam w tym kierunku zaczął robić,za tydzień ma kolejną wizytę u psychologa.
Na picie,czy nie picie żony nie masz wpływu,ale możesz zadbać o siebie i córeczkę,konsekwentnie stawiaj granice,jeżeli pije nie przebywa z Tobą i córeczką.Dbaj o siebie i córeczkę ,ona jest bezbronną malutką istotą .Powodzenia Wam życzę ,trzymam kciuki .
Jestem Krysia alkoholiczka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomasz23
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2150
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krysia 1967
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 6856
U mnie było tak,że na początku abstynencji bardzo przeszkadzało picie innych, zwłaszcza męża,wręcz uciekałam od takich sytuacji,nie umiałam odrazu powiedzieć,że w moim domu nie pije się .Uczyłam się też przestrzegać zaleceń o których czytałam a wiele razy łamałam.
Dobrze,że jesteś świadomy ,że nawet ten,, jeden kieliszek" może przerwać abstynencję ,bo nie ma tak małej dawki alkoholu ,którą można bezpiecznie wypić,przynajmniej w moim przypadku.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomasz23
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2150
Choroba alkoholowa dotyka całą rodzinę.
W moim życiu było tak, że chciałem, aby żona przestała pić, ale gdy już to nastąpiło, to brakowało mi sytuacji związanych z piciem. Brakowało mi adrenaliny, zwrotów akcji, nieprzewidywalności, haju. Źle znosiłem spokój, bo docierało do mnie co się ze mną, z nami wszystkimi działo przez ostatnie lata. Wzrost świadomości był trudny.
Dzięki terapii współuzależnienia nawiązałem kontakt z moimi uczuciami. Świadomość dramatycznie wzrosła, to było tak, jakby płynął do mnie otrzeźwiający, szeroki, zimny strumień. Zacząłem nazywać uczucia i wyrażać je. Było we mnie dużo złości. Potem zacząłem wybaczać żonie, sobie, rodzicom.
Teraz zdrowieję w programie Al-Anon. Moja żona nie pije, uczestniczy w terapii. Żyję spokojnie, trzeźwo, stawiam czoła wyzwaniom, jakie przynosi życie. Nie uciekam od swoich trudnych emocji, przeżywam je, wsłuchuję się w to, co mi mówią. Doszedłem do wniosku, że do zdrowienia potrzebuję innych ludzi.
Dbaj o siebie, pozdrawiam.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomasz23
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2150
Gratuluję mądrego wejrzenia w siebie i dobrej decyzji.Witam wszystkich, siedzę w domu i wertuje internet, mam sporo czasu jestem po operacji i po rekonwalescencji nie wracam do poprzedniego zawodu więc pójdę na bezrobotne. Będę miał okazję zrobić coś dla siebie. Zaczynam dojżewać żeby pójść na terapię. Skoro nie mogę pomóc żonie to zacznę od siebie. Okazuje się że wytrzeźwiałem ale tylko częściowo. Bez terapii nigdy nie będę w pełni funkcjonalny i będzie ciężej bronić się przed pokusą.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- aga66
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1143
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12268
Głupoty to delikatne słowo, bo choroba nasza jest śmiertelna - zatem może choć spróbuj jakichś mitingów
w chwilach trudnych dla Ciebie emocjonalnie. Nie wiem gdzie jesteś ale w Europie jest sporo Polaków i polskich grup AA.
Co do picia żony - za wprowadzanie granic i ich pilnowanie. Bądź konsekwentny i postaw także granicę
co do praktycznego jej działania, by mogła sobie uświadomić czym jest alkoholizm.
Ja osobiście jestem alkoholikiem bez terapii lecz od początku "przykleiłem" się do Wspólnoty AA
i tu wygrałem swoje trzeźwe życie. Dzięki wiedzy i doświadczeniom innych znalazłem sposób na siebie by nie pić.
Jedynym warunkiem jest PRAGNIENIE zaprzestania picia i umysł otwarty na zmiany.
Pozdrawiam ciepło i serdecznie.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- antonio
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 223
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10359
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomasz23
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2150
Po dziewięciu miesiącach od rozpoczęcia terapii mieliśmy kryzys małżeński, myślałem wtedy, że nasze małżeństwo nie przetrwa. Na szczęście jakoś to oboje przeszliśmy. W tej chwili, od wielu miesięcy jest między nami dobrze, lepiej niż kiedykolwiek przedtem. Oboje nad sobą pracujemy, nie ma alkoholu, ekscesów, agresji. Nauczyliśmy się rozmawiać. Bardzo mi pomogło radykalne przebaczenie. Spisałem wszystkie winy mojej żony z dwudziestu lat małżeństwa i wrzuciłem to do niszczarki z decyzją, że już nigdy nie będę tych spraw wywlekał. Dzięki temu żyję z osobą, którą traktuję tak, jakby nigdy nic złego mi nie zrobiła. Nie mam bagażu żalu i pretensji. To sprawia, że życie z nią jest dużo łatwiejsze.
Takie jest moje doświadczenie, ale sytuacja każdego jest inna, i każdy decyduje za siebie. Pozdrawiam - Tomek
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- aga66
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1143
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krysia 1967
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 6856
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10359
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 5244
Zaproponowałem jej pomoc że mogę jej znaleźć miting online albo jak chce to mogę ją umówić z terapeutą.
Nie zapomnij pójść za nią na miting albo na terapię
Pomoc osobie uzależnionej nie polega na wyręczaniu jej w zrobieniu tego, co może zrobić sama. To nie ta droga.
Z własnego doświadczenia wiem, że to do mnie należała decyzja o zaprzestaniu picia, pójściu na terapię czy na mitingi i to przede wszystkim ja mam zadbać o siebie i swoją abstynencję. Inne osoby mogą być wsparciem.
Mogę być tam, gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
WWO - Mogę wszystko
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 17196
Jeśli nie, to niestety, ty też odpowiadasz finansowo za jej długi. W małżeństwie nie ma "moje, twoje", chyba że jest notarialnie lub sądownie przeprowadzona rozdzielność majątkowa.
Mądrzy ludzie to ci, którzy słuchają innych mądrych ludzi i zmieniają zdanie. (Hal Wyler)
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 17196
Mądrzy ludzie to ci, którzy słuchają innych mądrych ludzi i zmieniają zdanie. (Hal Wyler)
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Michu
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 184
Tak jak pisałem wcześniej, umówiłem się w końcu na pierwsze spotkanie z psychoterapeutą.Termin mam w piątek. Poddałem się zwyczajnie, już nie mam siły walczyć. Potrzebuję pomocy w związku z moją pijącą żoną i z moim alkoholizmem. Od czego zaczniemy, nie wiem zostawiam decyzję specjaliście. Muszę zrobić porządek w swojej głowie. Ciągot do picia nie mam, w tym aspekcie jest ok. Jestem świadomy że nie mogę i przedewszystkim nie chce. Chuśtawki nastrojów mnie dobijają. Trzymajcie za mnie kciuki.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.