Święta ,święta, czas świąteczny powoli przechodzi w Sylwestra i Nowy Rok.Dzisiejsza kartka kalendarza pokazała mi sentencję ,,Nie wdawaj się w dyskusję z osobami pijanymi,, od lat kupuję ten kalendarz , lubię myśli w nim zawarte.Czytam tu podsumowania świąt, przemyślenia.Pozwolę sobie i ja, był to dla mnie czas spokoju.Wigilia spędzona z tatą,wcześniej zachowane środki ostrożności,spotkania rodzinne z zachowaniem ,wytycznych.Bardzo pragniemy normalności , dlatego podporządkowaliśmy się ,wiem ,że wiele rodzin, znajomych nie przestrzegało tego, no cóż,nie dyskutuję ,mogę odpowiadać za swoje czyny i to jest najważniejsze dla mnie.Spotkania z dziećmi przyniosły radość ,satysfakcję...jedzenie najlepsze u mamy

, tegoroczne święta przygotowywała nowa ja,dużą uwagę poświeciłam na przemyślanych zakupach i potrawach.Zadbałam by jedzenia było dostatek, ale tak by nie obdarowywać na siłę dzieci, rodziny ,a także by nie marnować.Wielką przyjemnością dla mnie jest obdarowywanie upominkami , tym bardziej ,że dużą uwagę poświęcam opakowaniu.Tu nie pojadę fałszywą skromnością wyszło po mojej myśli, w połączeniu z wystrojem mieszkania, ładnie się prezentowały paczki , pakunki, pakuneczki:) Otrzymałam wiele życzeń, co mnie cieszy nie były to życzenia w odniesieniu do sytuacji
w jakiej jestem , typu trzymaj się , dasz radę itp. były normalne , serdeczne.Moje pogodzenie się z faktem czyjejś choroby alkoholowej,przyniosło mi spokój ,wyciszenie nawet uśmiech . Wiem ,że nadchodzący rok niesie dużo ze sobą...ale cieszę się na razie magią świątecznego okresu.Żyje realnie , nie muszę , ani nie chcę nic nikomu udowadniać. Pozwalam sobie na chwile słabości , ale nie ma we mnie zwątpienia... cieszę się ,że awaria hydrauliczna i zalana podłoga , pół godziny przed wigilią , nie spowodowały u mnie złości , rozpaczy , raz , dwa zadziałano, posprzątałam , 15 minut później usiedliśmy do stołu i nic,bez przekleństw ,nerwowości, tego nie znam ,ale pasuje mi to i niech tak pozostanie.To były dobre święta

z pokorą dziękuję za nie.