Mam 33 lata a pamietam tylko 7 lat trzeźwości mojej mamy. Tak naprawdę wychowywałam się z mama sama a tata pracował całe życie za granica. Ostatnie lata życia mojej mamy były nie kończąca się historia jej picia…. Izby wytrzeźwień , dołek, spanie na przystanku, wyzywanie, wyprzedaż swojego majątku aby mieć za co pic. Nie byliśmy patologia wręcz na odwrót, piękny dom, tata kapitan statku na morzu północnym, mama zawsze piękna kobieta, wszyscy sąsiedzieli wiedzieli… jak było dobrze zawsze odwiedzali nas na kawe … mama była 3 krotnie na terapiach zamkniętych, ale do sedna…. Mama zmarła - zatrzymanie krążenia w samotności podczas ciągu alkoholowego… została znaleziona po kilku dniach w swoim domu. Wielokrotnie w nerwach mówiłam ze jak umrze będzie wszystkim lżej … ale jak to się wydarzyło nie umiem sobie poradzić… jestem wściekła na nią, na rodzine na siebie, mam ogromne poczucie pustki, łapie sie na tym ze szukam sobie cały czas zajęcia. Całe zycie opiekowałam sie mama a teraz nie mam co robić, zero uczuć.W ciągu miesiąca zrobiłam wszystko od formalności, po uprzątnięcie domu… co ja zrobię dalej? Jakie są wasze emocje związane ze śmiercią alkoholika rodzica?

Dareniu.....nie przez Ciebie Mama piła, nie przez Ciebie umarła. Nie czuj sie winna. Tu nie ma winnych. Mama też nie jest winna swojej choroby.
Żałobę, a w niej ta pustkę, rozpacz, poczucie winy musisz przeżyć, jak każdy. To wszystko wymaga czasu. Daj więc czasowi działać.
Pomysl o spotkaniu ze specjalistą, pomoże Ci sie uporać z myślami i żalem. Zostań z nami, wesprzemy.
Witaj

napisał:

Całe zycie opiekowałam sie mama a teraz nie mam co robić, zero uczuć.

Witaj na forum Kasia
Teraz czas aby zaopiekować się sobą.Warto skorzystać z pomocy terapeuty i wywalić na światło dzienne te wszystkie uczucia które w Tobie siedzą.
Powtórze za Emilko,nie obwiniaj siebie.Nie ma w tym żadnej Twojej winy.
Każdy z Nas podejmuje decyzje.Złe i dobre.To nasze wybory.Sami za nie odpowiadamy.
Dobrze że jesteś tu z nami.Przytulam

Witaj na forum

Witaj Dareniu .
Na poczucie pustki ,żalu i bólu najlepszym lekarstwem w tej sytuacji jest czas.Czułam podobnie po śmierci taty.Musiałam przeżyć żałobę, ,ból,żal,tęsknotę.
Daj czas czasowi.Ściskam i wspieram .

Cześć Darenia, witaj na forum

bardzo mi przykro, przytulam

Cześć,
Ja nie miałem rodziców alkoholików, ale 4 lata temu zmarł mój tata. Też czułem złość. Musisz wiedzieć, że to jest normalny etap żałoby. Dotyka to wielu osób, którym zmarła bliska osoba. Niekoniecznie dzieci alkoholików, czy małżonków alkoholików. Pierwsze tygodnie, a nawet miesiące są trudne. Żałobę trzeba przepracować. Każdy inaczej. Jeśli jednak nie będziesz sobie radzić, to są specjaliści zajmujący się problematyką żałoby. Mi dużo pomogło zdobycie wiedzy na temat etapów żałoby. Dało mi to nadzieję, że będzie lepiej i że stan który odczuwam jest normalny w żałobie. Przytulam