Witam wszystkich,
Jestem nowy wiec mam nadzieje ze nie lamie regulaminow i prosze o wyrozumialosc
Pisze na tym forum bo potrzebuje pomocy z moja zona, ktora jest DDA. Zaczne ze jestem z zona juz prawie od 20 lat, mamy 2 piekne corki (jedna juz dorosla). Ostatnio doszedlem jednak do wniosku ze musze cos zmienic bo dluzej nie wytrzymam. Dodam ze problem DDA juz kiedys bez zmian poruszalem z zona.
Moja zona jest dzieckiem ojca alkoholika. W jej rodzinnym domu, moja tesciowa bylo ostoja i trzymala dom w garsci, i jest olbrzymim autorytetem dla mojej zony. Wracajac do mojej zony, dowiedzialem ze byla w wielu zwiazkach przede mna, dosc krotkich, moge sie tylko domyslac dlaczego sie rozpadaly. Przede wszystkim moja zona nie potrafi okazywac uczuc i komunikowac sie jezeli chodzi o zwiazek. Trzy razy, doslownie, 3 razy w ciagu ostanich 20 lat objela mnie i pocalowala - i to po dlugich rozmowach. Unika dotykania, przytulania, rozmawiania o zwiazku etc. Ja wogole sie nie licze, nie mowiac juz o moich uczuciach czy potrzebach. Wydaje mi sie ze ona poprostu nienawidzi mezczyzn, czesciowo przez swojego ojca. Czasami moja zona manipuluje, zlapalem ja na kilku malych klamstwach. Wiem ze oszukiwala swoich poprzednich cholapkow, ale w naszym zwiazku mam nadzieje nigdy nie oszukiwala.
O terapi DDA (albo innej) rozmawialismy juz kilka raz ale ona zaprzecza, uwaza ze nie ma zadnych problem. Raz bylismy na wspolnej terapi par (na poczatku naszego malzenstwa), i co ciekawe, terapeutka tez zauwazyla ze moja zona wymaga duzo pracy (oczywiscie wtedy nie poruszalismy tematu DDA). Ogolnie zona nie chce zadnych interwencji. Jak chcialem sie jakos komunikowac z moja zona, to listow nie chciala (albo odpowiadal bardzo lakonicznie). Jak chce rozmawiac, to mowie ze wie w czym problem i potrzebuje czasu i to zalatwi. To juz przechodzilismy kilka razy (2o lat stazu) z krotka poprawa, ale bez odpowiedniej komunikacji ona nie moze zrozumiec o co mi chodzi.
Ja kocham moja zone i chcialbym byc z nia kolejne 40 lat.Dlatego prosba do Was, jak podjesc taka kobiete? Czy jest szansa na poprawe bez terapii? Czy moze podsuwac jakies material/ksiazki?
Z gory dziekuje z kazda opinie i podpowiedz!.
PS Dodam jako ciekawostke, ze moj tata jest DDA. W moim domu rodzinnym problem z alkoholem na szczescie nie bylo.
Jeszcze raz bardzo dziekuje.