Cześć, jestem Edyta i tak jak ty jestem tu od niedawna. Również jestem dzieckiem alkoholika na szczęście od 26 lat niepijącego i może dlatego łatwiej było mi wybaczyć ojcu to wszystko co działo się w moim domu rodzinnym. A działo się dużo! Jestem najstarsza z 5 rodzeństwa więc moja rola była oczywista ,, bohater rodziny''. Ciągła potrzeba opiekowania się wszystkimi, odpowiedzialność jaka na mnie spoczywała, odbiły swoje piętno na relacji z mężem,za którego wyszłam w wieku 17 lat (on 7 lat starszy) chyba szukając ojca dla którego byłam ,,kozłem ofiarnym''. Także grałam dwie role, z jednej strony zastępowałam ojca- matce, zaś z drugiej byłam ,,workiem treningowym'' dla alkoholika. Przez lata nienawidziłam nie ojca, bo jego się bałam, ale matkę, że z nim jest kosztem dzieci. Przez lata też miałam poczucie winy za wiele spraw np; poparzenie się brata (miał 4 lata ja 11), że go nie dopilnowałam. Borykałam się ze wstydem, którego doświadczałam nieraz np; mając 7 lat, kiedy głodna ukradłam koleżance kanapkę bo byłam głodna, a nauczycielka wystawiła mnie przed całą klasę i w obecności mamy, kazała mi się tłumaczyć. Oczywiście mama osoba współuzależniona zwaliła całą winę na mnie, twierdząc , że zawsze miałam kanapki. To tylko wielki skrót przeżyć jakie wywarły piętno na moim dorosłym życiu. Był taki moment kiedy urodził mi się pierwszy syn i mocno płakał (miał pewnie około 7 miesięcy) a ja zamiast go przytulić, zaczęłam w złości szturchać nim. I nagle jakby coś we mnie pękło, usiadłam zaczęłam płakać (dodam że mąż mój pił i więcej go nie było w domu niż był)i zrozumiałam że zachowywałam się jak mój ojciec, który przez całe dzieciństwo znęcał się psychicznie i fizycznie nad nami. Zaczęłam czytać książki, ponieważ nie mogłam prosić o pomoc bo nie umiałam,a nie mogłam obarczać problemami matki, która właśnie zaczęła chodzić do al annon. Najważniejsza książka, która zmieniła moje życie i nastawienia do siebie samej to ,, Zrozumieć rodzinę'' nie pamiętam autora. Pomogła mi dokonać analizy dzieciństwa i zrozumieć że to nie ja powinnam odczuwać te wszystkie emocje i za nie się wstydzić bo to nie moja wina. Jestem na forum dla współuzależnionych bo kontrola, której nauczyłam się w domu rodzinnym, dawała mocno znać o sobie w małżeństwie i mam nadzieję tak jak ty że zrozumiem więcej i będę pracować nad sobą.