Co to jest trzeźwienie
- cytryna
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany
Trzeżwiejący alkoholik pracuje na programie AA.
Fantomas Megi na grupach AA jest większość takich jak Wy dlatego trudno oddać służbę czy powierzyć innym.Znam to z autopsji i własnego doświadczenia,dlatego ja uważam,że trzeżwiejący alkoholik chętnie podejmuje służbę.Jeżeli nie rozumiecie tego,to trudno dajcie sobie czas,daję Wam swoje doświadczenie i sugestie np: Niebieska Księga,lub poszukać sobie sponsora.
PS:Przenoszę wątek do innego tematu,bo ten wątek założył Wojtek a my rozmawiamy o trzeżwieniu i nie picu.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany
cytryna28 napisał: Mi tez bliżej poglądami do Fantomasa. Musze nadrobic zaległości jakie powstały przez moje picie i poświęcam im każdą wolna chwilę. Chodze na terapię i na razie tyle mi wystarczy. Poza tym robie to samo co Fantomas, piorę sprzatai gotuje i miliony innych rzeczy! przy trójce maluchów mam pełne łapki roboty. Chodząc na terapie i mittingi nie miałabym czasu na nic, ani dla dzieci ani dla siebie.
Cytryna dokładnie robiłem tak samo ,jak przestałem pić chciałem nadrobić wszystko,co straciłem jak piłem-to był mój błąd,jak wpadłem w ciąg to piłem tydzień,straciłem wszystko,wiarę,zaufanie,szacunek i spokój,oszczędności i jeszcze 2500 marek musiałem zapłacić kary,za jazdę po pijaku .To wszystko ,co budowałem w domu,kiedy nie piłem -straciłem.Gdy udało mi się wrócić do AA zaczynałem wszystko od nowa,a moja żona podeszła do tego z dystansem i dzisiaj rozumie mnie i mój czas,który poświęcam dla swojego trzeżwienia,bo moja żona też zrozumiała ,że mój 1 -y okres nie picia nie był trzeżwieniem.Dlaczego jesteście tacy Twardzi na moje sugestie,czy chcecie podzielić mój los i moje doświadczenia,aby przekonać się,czym jest trzeżwienie.Moja sugestia jest wciąż aktualna "Niebieska Księga" lub sponsor-to wielka pomoc w trzeżwieniu.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Fantomas
Norbi po jakiemu lub w jakim języku mam Ci napisać że nie mam czasu na służbę w AA...???????
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Fantomas
Ile lat miały wtedy Twoje dzieci? czy Twoja żona pracowała? Dlaczego Ty jesteś tak twardy na moje sugestie, że trzeźwieje...upsss....nie piję.... tak .... jak potrafię, jak mogę i jak uważam?
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- cytryna
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla
- Autor
Od rana staram się panować nad sobą i nie pisać w tym wątku. Twój fanatyzm Aowski mnie przeraża, kur*a. kłamie, zachciewa mi sie pić. Z jednego nałogu w drugi. Chrzanisz o trzeźwieniu i wszystkim tu na Forum wytyczasz drogę trzeźwienia. Zadam Ci pytanie. Czemu nie założyłeś Forum i nie napisałeś na nim "Wstęp tylko dla AA". Tyle sie mówi o szacunku.
Norbi, szanuję mitingi, szanuję Ciebie ale pleasseee nie bądź upierdliwy i nie stawaj się dyktatorem. Każde życie jest inne, każda rodzina jest inna, każda żona jest inna i każdy mąż jest inny. Nie ma porównania, rozumiesz, żadnego!!!
Jeżeli uważasz, że my nie trzeźwiejemy bo nie chodzimy na mitingi po prostu powiedz, sami odejdziemy....
Nie chce mi się tego już czytać. Mam powyżej dziurek w nosie ,mitingi i zaczyna mi się odechciewać tego Forum. Szansy już nie mam więc nie wiem gdzie i jak będę trzeźwieć.
I nie każ mi na siłę kochać czy to Pana Boga czy to partię robotnicza. Miłość i wiara same przychodzą a dla miłości do naszego katolickiego Boga Krzyżacy spalili mnóstwo wsi. Chrześcijańska wiara zdobyta rzezią

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Conradus78
Wysłany: Czw 05 Sie, 10 09:06 Abstynencja a zdrowienie
Witam serdecznie.
Tak sobie oglądam forum i jakoś nie znalazłem jeszcze takiego tematu, a wątek przewija się niejako obocznie w innych tematach. Postaram się więc napisać, jak rozumiem i odczuwam te dwa pojęcia, choć zdaję sobie sprawę z własnej omylności i cząstkowości pojmowania. Nie uzurpuje sobie więc prawa do jakiejkolwiek autorytatywności, a jedynie chcę podzielić się cząstką mnie samego.
Podstawowym przejawem mojego alkoholizmu było picie. Picie ponad miarę, w nieodpowiednich miejscach, w nieodpowiednim czasie, w nieodpowiednich sytuacjach. Stąd by zdrowieć z alkoholizmu bez wątpienia abstynencja jest mi potrzebna. Dlaczego tak jest to jest zupełnie już inny temat. Jakkolwiek zaprzestanie picia jest zarazem częścią zdrowienia, jak i jego warunkiem. Nie jest jednak zdrowieniem samym w sobie całościowo pojmowanym.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ moje picie było niejako przyczyną, a także warunkiem mojego upadku, w moim przypadku przede wszystkim osobowościowego i materialnego. Otóż zamiast jeździć na uczelnię i uczestniczyć w zajęciach, piłem. Zamiast pożytecznie użytkować kredyt studencki, za te pieniądze piłem. Zamiast oszczędzać, z pieniędzy dostawanych w pracy, piłem, nie wspominając już o dokładaniu czegokolwiek do wspólnego domostwa, bo wówczas mieszkałem jeszcze z rodzicami. Zamiast doceniać to, że rzeczywistość wokół mnie jest wartościowa i się rozwija, piłem. Do tego stopnia, że w wieku 24 lat byłem bezwartościowym pasożytem, bez jakiejkolwiek wizji samego siebie.
Początkiem mojego zdrowienia było pozornie nic nie znaczące pytanie zadane mi przez terapeutkę: "Panie Konradzie, po co pan przyszedł" To był początek mojego zdrowienia. Zdrowienie dla mnie jest właśnie wiedzą, czego ja tak na prawdę chcę. Wiedzą, a nie mirażem, a faktem jest, że kiedy piłem, żyłem iluzorycznymi wyobrażeniami.
Rzecz w tym, że moim zwykłym, elementarnym i człowieczym obowiązkiem jest mienie planów, marzeń, pragnień możliwych do zrealizowania i realizowanie ich. Bez tego ostatniego wszystko pozostaje iluzją. Do tej realizacji jest mi właśnie potrzebne zdrowienie. Sama abstynencja jest zamiennikiem picia. Dobrze: piłem to teraz nie piję. Rzecz jednak w tym, że muszę, i nie boję się tutaj użyć tego słowa, dostrzec mój własny upadek i degrengoladę do której doprowadziłem. Muszę zobaczyć to co zaniedbałem, a także to co zrobiłem. Muszę dostrzec, że moje picie dotknęło mnie i sprowadziło na dno. Muszę dostrzec, że moje uzależnienie dotknęło moich bliskich, przede wszystkim rodziców, a także innych, z którymi miałem kontakt.
Nie wierzę w coś takiego, że wszystko samo się naprawi. Nie ma czegoś takiego jak samo się. Do tego jest mi potrzebne konkretne działanie. Dobrze przemyślane działanie, ale także działanie wypływające z mojej woli i chęci naprawy tego, co zaniedbałem i wyrządziłem. Sama abstynencja nie wystarczy. Ponadto, alkoholizm jest chorobą o tyle zwodniczą, czy jak kto woli, cały czas pozostaję pod wpływem mechanizmów choroby alkoholowej, że potrzebne jest mi stałe i nieustanne czuwanie nad moimi zachowaniami, emocjami, myślami i postępowaniem. Nie mogę pozwolić sobie na luksus nic nie robienia. Wtedy uśpione we mnie mechanizmy zaczynają działać na powrót. Miałem okazje doświadczyć tego na własnej skórze, stąd moje o tym przekonanie.
W elementarnym i podstawowym zatem wymiarze zdrowienie jest szeregiem procesów występujących zamiast mojego postępowania w okresie czynnego picia. Tak jak picie było tylko elementem, choć najistotniejszym mojego alkoholizmu, tak teraz abstynencja jest tylko elementem, choć najistotniejszym mojego zdrowienia. Elementarnie rzecz biorąc zamiana. Zamiana pełna, wręcz opozycyjna. Tyle tylko, że elementów mojego alkoholizmu było więcej, stąd z logicznego punktu widzenia elementów wymagających zmiany, też jest więcej. I na tym w czysto podstawowym spojrzeniu zdrowienie polega. Zmiana działania, postępowania, odczuwania, myślenia, przeżywania.
Jakkolwiek jednak to jeszcze nie wszystko. Moim naturalnym, niemalże gatunkowym dążeniem jest pragnienie spokoju i szczęścia. Tyle, że na ten spokój i szczęści muszę sobie jakoś zapracować. Zdrowienie, które jest procesem daje mi taką możliwość, choć oczywiście nie daje absolutnej gwarancji. Daje mi jednak szansę powrotu do normalności, bo tym w istocie jest dla mnie zdrowienie. Muszę z całą otwartością przyznać, że moje czynne uzależnienie nie było normalnością. Do tej normalności powracam. A że alkoholizmu nie wyeliminowałem z mojej egzystencji, innymi słowy cały czas jestem alkoholikiem, stąd proces ten trwa i nie ulega zakończeniu, podobnie jak sama choroba nie ulega zakończeniu.
W końcu wreszcie pozostaje sprawa w jaki sposób zdrowieję. Pierwsza i podstawowa rzecz, to fakt, że nie jestem w stanie zdrowieć sam. Mój alkoholizm na tyle dotknął mnie umysłowo i emocjonalnie, że nie potrafię zdrowieć samemu, bo to właśnie konfrontacja ze zdrowymi, lub zdrowiejącymi ludźmi jest mi potrzebna. Byłem na terapii, która bardzo mi pomogła. Była to terapia ambulatoryjna trwająca dwa lata. W międzyczasie zacząłem chodzić na mityngi, choć początkowo byłem do nich bardzo sceptycznie nastawiony. Nie opisuję tutaj przyczyn, z których rozpocząłem terapię czy mityngi, bo mój post zrobiłby się nieprzyzwoicie długi. Jakkolwiek jednak w moim przypadku terapia, a później mityngi okazały się skuteczne. Co więcej brak uczestnictwa w mityngach, wiem, że skuteczność mojego zdrowienia bardzo silnie zahamował.
Jakkolwiek znam ludzi, którzy zdrowieją, i wiem, ze zdrowieją, nie będąc nigdy na terapii, ani nie uczestnicząc w mityngach. Rzecz jednak w tym, że odnajdują inne drogi rozwoju i inne drogi zdrowienia. Istotne jest jednak, że coś robią, by zdrowieć. Znam ludzi, którzy zdrowieją dzięki ruchom religijnym. Znam ludzi, którzy zdrowieją zagłębiając się w ruchy filozoficzne. Znam ludzi, którzy zdrowieją dzięki uczestnictwu w forach takich, jak to. Nie znam natomiast nikogo, kto powróciłby trwałej abstynencji i procesu zdrowienia nie uczestnicząc w jakiejkolwiek formie możliwości przyglądania się samemu sobie. Wybór drogi zdrowienia leży już w indywidualnej gestii samego zdrowiejącego. Dla mnie jednak, osobiście i indywidualnie, formą tą są mityngi, bo są one dla mnie żywym i niezaprzeczalnym przykładem skuteczności w powrocie do zdrowia. Widzę to obserwując ich uczestników, a w tym mnie samego.
Stąd, by zdrowieć, muszę zdać sobie sprawę, że jestem chory. Muszę pojąć, że picie było jednym z aspektów mojej choroby. Muszę odczuć, że chcę zdrowieć. Muszę zrozumieć, że abstynencja, to tylko jeden z aspektów zdrowienia. Muszę sam znaleźć moją drogę zdrowienia, bo swoją drogę alkoholizmu też sam sobie znalazłem. Nie waham się tutaj użyć słowa muszę, w przeciwnym razie moje wyobrażenia o mojej chorobie i zdrowieniu pozostałyby tylko mirażem i iluzją tak wszechogarniającą mnie w okresie kiedy pogrążałem się w chorobie. Dziś natomiast chcę zdrowieć. A po co, to już zupełnie inna historia, a ja już kiedyś na innym forum o tym pisałem, nie przeklejam zaś tematów.
_________________
Ja, tu i teraz
PS. Jak widać jednak przeklejam.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- megi

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla
- Autor
Chciałam coś dodać ale nie dodam bo nie mam co. Wszystko to ująłeś tak alternatywnie, że zamilkłam. Dziękuję

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Fantomas
Bardzo rzeczowo, mądrze i fajnie napisane

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Conradus78
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany
Kochani ,szkoda ,że mnie tak żle odbieracie,ja nie jestem maniakalnym aowcem,niczego Wam tu nie każę,niczego Wam nie nakazuję i niczego nie narzucam jak Wy macie trzeżwieć lub nie pić.Przecież każdy z Was ma prawo wziąść sobie ,co potrzebuje do trzeżwienia,aby mu pomagało.Opisałem w swoich dyskusjach swoje odczucia,myśli i swoje doświadczenia-jeżeli one Was wkurzyły i ja Was drażnię -to Przepraszam.
Widocznie przekazanie moich myśli zrobiłem nie umiejętnie do tej sytuacji i czasu.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Fantomas
Ja właśnie biorę sobie do trzeźwienia to co mi pomaga i jesli mogę komuś coś dać to też się cieszę.
Ja również Cię przepraszam....jeśli Cię uraziłem
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- cytryna
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany
Ps;Fantomas moje dzieci jak miały te lata jeżdziły też z nami na mitingi otwarte,do dzisiaj pamiętają też spotkania na górze Św.Anny i o.Bogdana.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Fantomas
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Fantomas
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla
- Autor
Super. Ze strachem zaglądała do tego wątku, patrzę...i co widzę? Jak miło

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- matiwaldi
COKOLWIEK ZDARZYŁO SIĘ W TYM WĄTKU TO KONIEC TEJ DYSKUSJI JEST TAKI JAK BYĆ POWINIEN !!!
TYLKO WIELCY LUDZIE POTRAFIĄ POWIEDZIEĆ PRZEPRASZAM
Fantomas napisał: Ja również Cię przepraszam....jeśli Cię uraziłem
Norbi napisał: Opisałem w swoich dyskusjach swoje odczucia,myśli i swoje doświadczenia-jeżeli one Was wkurzyły i ja Was drażnię -to Przepraszam.
SZACUNEK PANOWIE !!!
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- iza70232
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- megi


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- tommek50
Obie strony mają swoją rację, a prawda leży pośrodku... może to truizm, ale tak właśnie jest :!:
Nie można przeginać w żadną ze stron, każda przesada nie jest dobra.
Spotykam ludzi biegających prawie codziennie na mityng, w każdej wypowiedzi podkreślając, że AA zawdzięczają życie.
Jeden z nich np. musiał wyjechać 1 raz do sanatorium i tam zapił...
Nie ma więc żadnych gwarancji - tym bardziej, że każdy z nas jest inny, ma inny charakter, psychikę i inne potrzeby

Znam takich co chodzą rzadko, lub dosłownie dwa - trzy razy w roku, a mają kilkunastoletni staż trzeżwego życia. Ja chodzę jak mam potrzebę, z reguły co piątek, czasem co drugi piątek i to jest dla mnie optymalne, choć dla drugiego alkoholika optymalnym na pewno nie będzie :!:
Według mnie trzeba znależć złoty środek i zrozumieć, że dla każdego będzie to inny środek :!:
Do tego odrobina wyrozumiałości dla innych poglądów niż moje - i niepijąc można trzeźwieć :!: :!: :!:
Pogody Ducha życzę

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany
tommek50 napisał: Nie ma więc żadnych gwarancji - tym bardziej, że każdy z nas jest inny, ma inny charakter, psychikę i inne potrzeby
D )
No tak ,ja tej gwarancji nie mam,nie mogę też tej gwarancji nikomu dać,w AA otrzymuję pomoc i sugestie ,aby trzymać się programu 24 godzin w trzeżwieniu, od kiedy tak żyję-jest mi łatwiej,czy ktoś może z nas dać gwarancję ,że jutro się nie napije ? bo ja nie.Wiem,że AA .Refleksje,Medytacje i Forum pomogą mi w tym ,aby przeżyć dzień na trzeżwo i o to chodzi.Nawet terapia nie dała mi gwarancji,jedynie pomaga zdrowieć.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- elizabet
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- gosya
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Jurek
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3508

Pomagając sobie pomagasz innym.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- sloneczko
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- mariusz345
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Nadzieja
Dziś jest inaczej.Chyba trzeźwieje.Jest w nim dużo radosci,Spokoju miłych gestów,ciepła,pokonuje smutki na wesoło.Żyje z Pogodą Ducha choć nieraz mu ciężko.
Myśle że teraz podszedł do swojej choroby odpowiednio,poprzez 12 Kroków AA.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Nadzieja
Dziś napisał że jedzie na dysco z kolegami.

Jest w Belgii.
Mogłabym prosić o namiary na mitingi polskojęzyczne w Belgii?Wyśle mu ,może się zdecyduje.Tyle tylko moge zrobic,podać informacje,których on nie potrafi zdobyć.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Miska72

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.