- Otrzymane podziękowania: 458
Aknum-alkoholiczka. WItam
- Emma
- Wylogowany
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Pamiętam też, że na początku grudnia poprzedniego roku, na rozmowie z terapeutką od uzależnień ona powiedziała, żebym na następną rozmowę umówił się w styczniu, bo nie ma kalendarza na następny rok. Wtedy tak po prostu przyszła do mnie myśl, że o ile pierwsze rozmowy dawały mi bardzo dużo, o tyle te z końca roku niewiele. Umówiłem się na jeszcze jedną rozmowę przed świętami, na której pod koniec terapeutka mówi to samo, że nie ma kalendarza itd. Wtedy jej powiedziałem, że te ostatnie rozmowy są nijakie i równie dobrze mógłbym pogadać z koleżanką lub kolegą, więc szkoda, żebym blokował miejsce osobie w większej potrzebie. Terapka potwierdziła moje przemyślenia
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
- Online
- Otrzymane podziękowania: 9147
Bo jeśli od jakiegoś czasu uwiesz, że trzeba pożegnać się z tą panią i pójść dalej a ty nadal tam tkwisz to ....
jaki wniosek...
Praca każdego terapeuty powinna pomóc pacjentowi/klientowi stanąć na nogi, aby mógł samodzielnie funkcjonować.
życzę mądrych wyborów... zastanów się bez oszukiwania siebie co Cię tam jeszcze trzyma. Jakie masz "korzysci" z bycia u niej.
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Pytanie czy terapeutka nie ma racji, twierdzac, że chcesz być przykuta.
Bo jeśli od jakiegoś czasu uwiesz, że trzeba pożegnać się z tą panią i pójść dalej a ty nadal tam tkwisz to ...
... zastanów się bez oszukiwania siebie co Cię tam jeszcze trzyma. Jakie masz "korzysci" z bycia u niej.
Dokładnie takie samo odniosłam wrażenie. Przyszło mi też do głowy, że komentarze terapeutki mogą być po prostu prowokacyjne.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Aknum
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 726
Decyzja już podjęta. Więcej nie będę korzystała z pomocy/usług tej terapeutki.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2184
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Więcej nie będę korzystała z pomocy/usług tej terapeutki.
Czyli, zgodnie z zaleceniem twojego psychiatry, zaczynasz zamiast tego terapię uzależnień? Kiedy początek? Umówiłaś się już z kimś?
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Katarzynka77
-
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 13192
Duży plus jest taki że to widzisz,czyli masz tą świadomość.
Z mojego doświadczenia...terapia na NFZ najlepsza.Nie ma zależności finansowej.Terapeuta nie tupie za Tobą i potakuje.
Swojego czasu miałam terapeutke która pracowała ze mną i z moim synem.Tak pracowała a My laicy myśleliśmy że tak można,skoro terapeuta mówi że tak pracuje.
Profesjonalista pracuje zupełnie inaczej.
Postaw granice,potrafisz to zrobić.To będzie w zgodzie z Tobą.
Aby być prawdziwie wolnym,najpierw trzeba pokonać swoje słabości..
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Aknum
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 726

Katarzyno, tak właśnie czuję, że mi ta terapia nie pomaga. Mówiąc terapeutce o tym, że czuję się jak przykuta kajdanami, miałam na myśli to, że ja jej mówię, że chcę kończyć terapię, a ona kompletnie nie uznaje mojej decyzji. Prosiłam ją, żebyśmy przepracowały pożegnanie, a ona mówi mi o zwiększeniu ilości sesji...ech. Stąd poczucie bycia w potrzasku. Poza tym ja nie jestem fanką terapii psychodynamicznych..to taka zabawa trochę w ciuciubabkę i wróżenie z fusów.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
A masz na to wpływ?Swoją drogą, kiepsko, że rozwiązali przychodnię...
"Boże, użycz mi pogody ducha, abym godziła się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniała to co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego."
Nie jest moim zamiarem wywieranie na ciebie presji, ale trudno nie zauważyć, że od twojej wizyty u psychiatry, który ci zalecił terapię uzależnień, minęło już trochę czasu, a ty jeszcze nawet nie masz umówionego terminu pierwszej wizyty u terapeuty uzależnień. I szukasz usprawiedliwień.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Aknum
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 726
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Anisa
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 381
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Terapię miałam mieć do końca listopada.
Nie rozumiem, co masz na myśli pisząc "terapię miałam mieć". O ile dobrze zrozumiałam twoje wcześniejsze posty, wizja "sensownego zakończenia terapii" i wyznaczenie na to terminu do końca listopada, to były tylko twoje własne pomysły, z nikim nie uzgodnione.
Zechcesz wyjaśnić, co masz na myśli poprzez "sensowne" zakończenie terapii?
Bo dla mnie sensowne zakończenie oznacza, że przychodzę do terapeuty z podjętą już decyzją, co do słuszności której jestem wewnętrznie przekonana, dziękuję mu za to, co przez kilka miesięcy (czy też lat) wspólnie robiliśmy, i komunikuję, że to jest nasze ostatnie spotkanie, ponieważ zgodnie z zaleceniem psychiatry zamierzam podjąć terapię uzależnień. Żegnam się i więcej nie przychodzę.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Aknum
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 726
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Jeśli nie chcesz odpowiadać, nie musisz. Nie żałuję że zadałam
Ci to pytanie, bo odmowa odpowiedzi też jest odpowiedzią.
Pozdrawiam.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Dyskusja dopuszcza zadawanie pytań.
Własne granice dopuszczają to, żeby nie odpowiadać na pytanie, tym bardziej, jeśli odpowiedź padła, nawet jeśli jest w Twoim odczuciu niezadowalająca
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Emma
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 458
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Napiszę o sobie. Jestem odpowiedzialny za swoje słowa i czyny, nie za czyjąś interpretację lub emocje, które się pojawiły w kimś.
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Alu, nie zauważyłem, żeby Aknum umniejszyła w swoim poście Twoją wartość.
A czy ja napisałam, że Aknum umniejszyła w swoim poście moją wartość? Nie, niczego takiego nie napisałam.
Powiem więc teraz ja coś o sobie, Marcinie: ja również odpowiadam tylko za swoje słowa, a nie za to, jak inni je rozumieją i interpretują.
Za swoje interpretacje moich słów każdy odpowiada sam. Ty też.
Pozdrawiam.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Aknum
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 726
Dawno nie pisałam:) U mnie lepiej, mija 7 miesiąc jak nie piję i nie sięgam po inne używki. Emocje trochę wybrzmiały, złość jest umiarkowana i adekwatna, jest mniej depresyjnych myśli. Zaczęłam też spoglądać na siebie bardziej przychylnym okiem. Wciąż Was codziennie czytam i dziękuję, że Jesteście

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Aknum
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 726
U mnie zdecydowanie lepiej. Chodzę na terapię w systemie dziennym, zostało mi jeszcze 3 tygodnie. W mojej głowie, ciele i emocjach jest spokojniej...pierwszy raz też w życiu zaczęłam myśleć o sobie pozytywnie. Odkrywam uroki trzeźwego życia..trochę czuję się jak dziecko, które uczy się chodzić, ale nie ma już tego strachu, co będzie dalej...budzi się we mnie ciekawość świata i przekonanie, ze poradzę sobie:)
Trzymam się zaleceń trzeźwych alkoholików i aktualnie od dłuższego czasu nie czuję głodów alkoholowych, co mnie cieszy, bo dawały mi w kość.
Nina
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
- Online
- Otrzymane podziękowania: 9147
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Aknum
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 726

Ostatnio pisałam, że wszystko zmierza ku dobremu...
Jak wiecie leczę się psychiatrycznie na depresję i biorę leki na nią. Ostatnio naprawdę dobrze się czułam, można powiedzieć, jak nigdy w życiu. Czułam się pewna siebie, nie było całej tej nerwicowej analizy w głowie, żyłam chwilą. Dwa tygodnie temu nastąpił spadek nastroju i trochę mnie to zdziwiło. W czwartek miałam wizytę u psychiatry i opowiedziałam mu o tym jak się czułam w ostatnim czasie. Lekarz szybko zdiagnozował hipomanię wywołaną antydepresantem

Nie mam już siły przejmować się tymi wszystkimi diagnozami. Póki co, nie udało mi się skontaktować z lekarzem, żeby rozwiał moje wątpliwości. No cóż...być może jestem Zwariowanym Kapelusznikiem
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Emma
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 458

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Aknum
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 726
Leki zmienione, zobaczymy co będzie się działo. Czuję się trochę jak świnka doświadczalna.
Jutro przyjeżdżają do nas na kilka dni siostrzeńcy mojego męża. 12 i 8 lat:) Fajne dzieciaki. Zaplanowaliśmy szaleństwo z planszówkami, bo chłopcy kilka dostali pod choinkę. Mąż wymyślił, że spróbujemy sami zrobić własną planszówkę


2 dni temu odważyłam się i wzięłam się na porządkowanie garderoby. Plan był taki, aby pozbyć się wszystkich ubrań, których nie noszę...nazbierało się tego. W moim 4 letnim pijackim życiu przytyłam z 30 kg i właściwe ubierałam się w mało atrakcyjne wizualnie ubrania, totalnie byłam zaniedbana..byle się tylko napić. Kolejnym lękiem były też pochowane butelki po setkach...8 miesięcy temu powyrzucałam je, ale bałam się, że coś mogę znaleźć..i znalazłam. Jedną pustą butelkę po setce..smutno mi się zrobiło, że tak to wyglądało. Odkąd nie pije, udało mi się schudnąć już 17 kg i zdrowiej wyglądam na twarzy, nie ma tej opuchlizny, czerwonego nosa..czuję się kobieco..chyba pierwszy raz w życiu i delektuję się tym

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Roman B
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 13
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.