- Otrzymane podziękowania: 426
czas coś zmienić
- Jajo-Bajo
- Wylogowany
Lekarz powinien zgłosić kierowcę z podejrzeniem alkoholizmu do starosty. Z powodu przeciwskazań zdrowotnych do prowadzenia pojazdów.
Mój kuzyn dokładnie w taki sposób stracił prawko jakiś czas temu.
Chociaż może coś się w ostatnim czasie zmieniło w tej kwestii?
Co do anonimowości i wiary w prawo w nadwiślańskim kraju...odciski palców pobierane przy wydawaniu paszportów mały być zapisywane TYLKO i wyłącznie na chipie w paszporcie.
Dziś wszystkie odciski są w policyjnej bazie danych, czego nawet nie ukrywają.
Także ten...
Nigdy nie wiesz, co rządzącym do pustych łbów strzeli za kilka lat, a życie pokazuje iż ufać im za grosz nie można.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
2 Nie piszę tego żeby się mądrzyć -tylko naświetlam sprawę kol Matix
A moim zdaniem niczego mu nie naświetlasz, tylko go niepotrzebnie straszysz. I jeśli cię posłucha to:
1. Do AA nie pójdzie, bo za dużo tam Boga.
2. Na terapię nie pójdzie, bo może mu to wyjść w papierach.
To już lepiej żeby dalej pił, wsiadał na kacu za kierownicę TIRa i wyjeżdżał na drogę, aż pewnego dnia nie zdąży się wyzerować i wyjedzie pod wpływem alkoholu...
Alkoholizm to choroba postępująca. Historia zna wiele przypadków kierowców TIR-ów, autobusów, tramwajów, którzy dożywotnio tracili uprawnienia za jazdę po pijaku, albo szli siedzieć na długie lata za spowodowanie wypadku po pijaku.
Dla mnie kierowca zawodowy, który jest czynnym alkoholikiem i się nie leczy, to potencjalny morderca.
I tyle z mojej strony.
Mati zrobi co zechce albo nie zrobi nic. To jest kwestia jego uczciwości i jego sumienia. Ja natomiast bardzo bym chciała nigdy nie znaleźć się na drodze w pobliżu żadnego TIRa prowadzonego przez nietrzeźwego albo skacowanego kierowcę.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- rejek
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 366
Samochodów coraz więcej na ulicach,dróg nie przybywa,bogaci politycy chcą jezdzić swoimi furami za 500tysi ,a tu jakieś biedaki im się snują furami po 2 tysie ,przed maską,to po co on wydał taką kasę na swoją furę,żeby stać w takich samych korkach jak te biedaki???Rejek
Lekarz powinien zgłosić kierowcę z podejrzeniem alkoholizmu do starosty. Z powodu przeciwskazań zdrowotnych do prowadzenia pojazdów.
Mój kuzyn dokładnie w taki sposób stracił prawko jakiś czas temu.
Kto da dziś gwarancję że w tym kraju z kupy i kartonów po pizzy ,nie wyprodukują ustawy pt."wszyscy co mieli F10.z paragrafami zdać prawka,albo robić badania dla kosmonautów" ,które zda bez łapówki 2% ludzi.
Zagwarantuje ktoś że tak nie będzie?
To jest tak jak z niszczeniem teraz klasy średniej -ma być niska i wysoka.Ci co pracują (ew zasiłkowcy,mopsowcy,etc) i ci co rządzą.
Po co ja mam zarabiać uczciwie i kupić sobie w kredycie na 30 lat mieszkanie ,i wprostytutka takiego pana biznesmena/polityka/celebrytę swoim marnym widokiem na klatce jego apartamentowca?
A robole ,wypad do slamsów

Segregować ludzi trzeba na różne sposoby =takimi łatwiej się rządzi
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- jankes12
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1166
Tomoe
z tym leczeniem to mi tylko chodziło o to żebym nie stracił uprawnień. Jak jestem w pracy to zawsze trzeżwy , jasne ,że czasem zwyczajnie żle się czuję jak dzień wczesniej coś wypije i to mi bardzo przeszkadza ,niby człowiek ma 0,0 na alkomacie,a czuję się zajechany jak koń po westernie..Co do skuteczności narzędzi to pewnie masz rację. Wiesz u mnie problem bardziej jest w tym ,ze nie umiem furtki zamknąć do końca i raczej dlatego nie chciałem się tutaj udzielać .
Mati, kiedy u mnie choroba, że tak powiem dopiero się wykluwała, też nie widziałem w sobie czegoś nie dobrego. W pracy byłem trzeźwy, samochodem jeździłem trzeźwy, no dużo było tej trzeźwości. Wtedy rodzina mnie prosiła, że bym się leczył bo ze mną nie jest wszystko w porządku. Broniłem się przed terapią, nie chciałem słuchać. Mijał czas i ani się nie obejrzałem jak jeździłem pijany, w pracy piłem na umór, po prostu piłem już wszędzie i zawsze, Ni wiedziałem kiedy przekroczyłem tą granicę i przestałem kierować własnym życiem. Wtedy nie stawiałem już warunków, godziłem się na wszystko, aby tylko tą chorobę zatrzymać i właśnie dzięki terapii i AA dzisiaj żyję. Mądrych wyborów.
dzisiaj nie piję
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- rejek
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 366
Itd,itd , i wiesz że skończy tak jak napisałaś.A moim zdaniem niczego mu nie naświetlasz, tylko go niepotrzebnie straszysz. I jeśli cię posłucha to:
1. Do AA nie pójdzie, bo za dużo tam Boga.
2. Na terapię nie pójdzie, bo może mu to wyjść w papierach.
Jeszcze raz tu napiszę wszystkim,moim celem nie jest straszenie i odwodzenie kogoś od jakichś działań ,lub zmuszanie do nich.
Pokazałem tylko drugą stronę medalu.
A może tylko piszę bzdury jako że mam zryty przez alkohol łeb,i w związku z tym, nikt nie musi mnie słuchać

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Albo nie czytasz ze zrozumieniem, albo celowo manipulujesz.
Nie napisałam że wiem co zrobi Mati. Przeciwnie, napisałam tak:
Mati zrobi co zechce albo nie zrobi nic.To jest kwestia jego uczciwości i jego sumienia. Ja natomiast bardzo bym chciała nigdy nie znaleźć się na drodze w pobliżu żadnego TIRa prowadzonego przez nietrzeźwego albo skacowanego kierowcę.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- MatiX83
-
Autor
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 473
Dziękuję za mądry z życia wzięty wpis.
Tomoe,rejek
Myślę,że jesteście na tyle dorośli,że nie będziecie się już tutaj dalej sprzeczać kto jest mądrzejszy i za wszelką cenę udowodnić kto ma rację, bo chyba nie o to tutaj chodzi. Oczywiście,że zrobię tak jak uważam ja i na pewno wybiorę swoją drogę.Mam nadzieję,że odpowiednią .
Jajo-Bajo
witam Cię

31.01.2022r
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- jerzak
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10945

"Chętnych los poprowadzi, niechętnych wlecze" Seneka
Gdzieś we wszechświecie
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Andrzej88
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 404

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- MatiX83
-
Autor
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 473
Cześć

Andrzej88
Kolego,myślę,ze masz rację.Na drogach by się trochę pusto zrobiło.
Życzę dzisiaj wszystkim miłego dnia oczywiście trzezwego.
31.01.2022r
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- GosiaAA
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 597
- dokumentacja medyczna jest przechowywana przez okres 25lat
- F 10.2 mamy wpisane do końca życia, nie ma czegoś takiego że po pół roku trwania w abstynencji będziemy zdrowi, alkoholizm jest choroba nieuleczalna
- jedyna adnotacja jaka może zrobić ośrodek uzależnień, jest to ze choroba jest w fazie remisji.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Chodziło o to, czy ta dokumentacja może być udostępniania na zewnątrz przez ośrodek terapeutyczny, a jeśli tak, to kto z zewnątrz może mieć do niej wgląd i w jakich przypadkach.
Dotyczyła również tego, po jakim okresie leczenia i abstynencji osoba uzależniona zgodnie z prawem może mieć pełne uprawnienia do prowadzenia pojazdów samochodowych - czy te uprawnienia ogranicza tylko aktywne uzależnienie, czy też alkoholik po terapii utrzymujący abstynencję (czyli w remisji) jest w świetle prawa traktowany jak osoba zdrowa i co za tym idzie, może być kierowcą, także zawodowym.
Mówiąc prościej - na moim przykładzie Ciekawa jestem, czy zdaniem twojej terapeutki na przykład ja - w osiemnastym roku abstynencji od alkoholu i wszelkich innych środków psychoaktywnych - powinnam oddać prawo jazdy, bo mam "w papierach" F. 10.2?
Poza tym jakie "adnotacje" na mój temat - i na jakiej podstawie - miałby wydawać ośrodek terapeutyczny, w którym zakończyłam leczenie uzależnienia w 2004 roku?
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- GosiaAA
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 597
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
A tak poza tym, Gosiu, ja nie będę wchodziła w jakieś zaoczne polemiki z twoją terapeutką, za pośrednictwem internetu i twojej osoby, bo nie byłam przy waszej rozmowie. Nie wiem co ty jej powiedziałaś ani co ona powiedziała tobie.
W ogóle, sądząc jedynie na podstawie twoich relacji - bo innych źródeł wiedzy nie posiadam - ja i twoja terapeutka mocno się różnimy poglądami na parę spraw. No i co ja mogę? Przyjmuję do wiadomości to co przekazałaś, pozostając jednak przy swoich poglądach. Tym bardziej że właśnie się okazało, że pani terapeutka nie może ci zabronić uczestnictwa w mityngach w trakcie terapii, a niedawno pisałaś, że postawiła cię przed wyborem: albo terapia u niej - albo mityngi i program.
Powodzenia w terapii.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- MatiX83
-
Autor
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 473
hej Gosia, dziękuję Ci bardzo za to ,że chciało Ci się coś dowiedzieć w tej sprawie, oczywiście bardzo ważnej dla mnie.
Zostaje chyba tylko terapia na czarnym rynku w kanałach u jakiegoś znachora .
No cóż.
Myślę,że sam muszę poradzić sobie z tym problemem
Wiem,że jak coś to drzwi w aa też są chyba zawsze otwarte .
31.01.2022r
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- GosiaAA
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 597


P.S Nie przywitalam się. Witaj na forum

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Zostaje chyba tylko terapia na czarnym rynku w kanałach u jakiegoś znachora .
No cóż.
Myślę,że sam muszę poradzić sobie z tym problemem.
Tak właśnie przypuszczałam, że tyle weźmiesz dla siebie z całej tej dyskusji. Trochę żałuję, że moje argumenty cię nie przekonały, ale cóż mogę zrobić... Twoje życie, twoje wybory, twoje konsekwencje.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Jajo-Bajo
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 426
Są jeszcze prywatne ośrodki. W wielu z nich zarejestrują Cię jako "Jan Nowak" i śladu w papierach nie będzie. Ale wszelakie wynalazki na NFZ, gdzie zapisują dane osobowe omijałbym szerokim łukiem.
Co do informowania starosty o stanie zdrowia pacjenta.
Uzależnienie od substancji psychoaktywnych u kierowcy podpada pod punkt 2 i 3..
Art. 25 Kodeksu Etyki Lekarskiej mówi: „Zwolnienie z zachowania tajemnicy lekarskiej może nastąpić: 1) gdy pacjent wyraża zgodę, 2) jeżeli zachowanie tajemnicy lekarskiej w sposób istotny zagraża zdrowiu lub życiu pacjenta, 3) jeśli zobowiązują do tego przepisy prawa”
Jeszcze dokładniej mówi o takiej sytuacji
Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 15 kwietnia 2011
"Jeżeli lekarz podejrzewa, że kierowca jest uzależniony od alkoholu lub narkotyków, zleca badanie psychiatryczne, psychologiczne"
I tyle, co znalazłem na szybko, jeżeli chodzi o przepisy prawne w Polsce.
Pozdrawiam
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- rejek
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 366
Może mojej po prostu nie było w OLU -a gdzieś w archiwum zewnętrznym.- dokumentacja medyczna jest przechowywana przez okres 25lat
W sumie szkoda -bo naopowiadałem tam bajek terapeutce,nazmyślałem i już zapomniałem co tam gadałem,a mam zamiar jeszcze z trzy terapie w swoim życiu zaliczyć .
To następnym razem ją zmuszę do szukania

Zorganizuję ci tajne komplety - będziesz się z notatkami,przez łapanki na alkoholików przemykałZostaje chyba tylko terapia na czarnym rynku w kanałach u jakiegoś znachora .

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Romek83
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 182
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- MatiX83
-
Autor
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 473
Ja rozumiem,że Ty chcesz dobrze dla mnie i dla innych ale ja mam rodzinę.Nie mogę patrzeć tylko na własny nos ,leczyć jedno i tracić drugie. Jeżeli taka forma leczenia jest zagrożeniem dla mojego życia zawodowego to jaki sens wchodzić w to? Lepiej chyba jak znajdę inne rozwiązanie prawda?
Muszę się przyznać,że na samą myśl o mitingu się bardziej telepie niż po melanżu kilkudniowym.
Jajo-Bajo
Dzięki za informację
Co do prywatnych to jedynie płacę za dentystę i to też z bólem serca

rejek
czekam na tajne notatki

Romek83
nie wiem,nie mam zamiaru sprawdzać tego na własnej skórze
31.01.2022r
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Nie masz racji Tomoe -to jest logika tego kraju (może innych też) prewencja??? z odbytu.No i to jest właśnie logika alkoholika.
Na danym stanowisku pracy (w pewnych zawodach) -lepszy zwykły obywatel pijący-nie notowany- ,niż alkoholik zgłoszony ,niepijący 20 lat.
MatiX83 masz 100% racji -gdzieś leczenie na NFZ,czy prywatne będzie odnotowane -a kiedyś pewnie te bazy danych np NFZ i wydziału praw jazdy się powiążą (lub już są powiązane) i problemy mogą być.
Ale mityngi są ok -chyba że ktoś cię nie lubi i doniesie,kogoś tym zainteresującbo pamiętaj w jakim kupakraju żyjesz
O matulu widzisz i nie grzmisz.
Istnieje jeszcze coś takiego jak akty prawne, konstytucja, rodo itd.,
Stracić uprawnienia można bardzo szybko za picie, za wypadek spowodowany brakiem orientacji psychofizycznej, możesz nie przejść testów jak psychiatra skapnie się co do powodu spoconego czoła i drżących rąk. Ale żeby stracić uprawnienia za to, że leczysz chorobę, to nigdzie nigdy nie znalazłam takich informacji.
Dzisiaj miałam też ciekawe szkolenie z zakresu bhp i ryzyk i chorób zawodowych, również z tego zakresu się podszkoliłam.
Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Jeżdżenie na kacu i ryzyko spowodowania wypadku. Tirem.
Wolałabym ryzyko niż stracę uprawnienia, choć to niemożliwe, niż zabić człowieka.
Edit: piszesz, że masz rodzinę. Stracisz ją prawdopodobnie jak nie będziesz się leczył.
Jak sam dobrze zwróciłeś uwagę, nie możesz patrzeć tylko na własny los.
Nieleczenie tej choroby jest patrzeniem na własny nos.
Ryzykowanie zabiciem kogoś jest patrzeniem na własny nos. Skazywaniem żony/dzieci/rodziców na Twoje nieleczone pijaństwo jest patrzeniem tylko na własny nos.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Tomeo
Tomoe - tak brzmi mój nick.
Nie Tomeo.
A mógłbyś powiedzieć, jak długo trwa twoja abstynencja od alkoholu? Kiedy ostatni raz piłeś?
Pozdrawiam.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- rejek
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 366
taaaa i WHO i ich opinieIstnieje jeszcze coś takiego jak akty prawne, konstytucja, rodo itd.,
Szczepieni Pegasusem też tak myśleli

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- MatiX83
-
Autor
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 473
Przepraszam za pomyłkę z nick. Nie mam się czym chwalić ,jak pisałem gdzieś wcześniej od31.01.2022 jestem na 0,0 . oczywiście wcześniej robiłem przerwy max dwa do trzech tygodni i myślałem,że już mogę. Odkąd zacząłem robić takie przerwy to potem jak się dorwę do dzbana to muszę trochę dowalić, nadrobić jakby. Jakoś to kontroluje bo pracuje normalnie , nigdy nawet dupska nie zmoczyłem w pracy ,w domu też nikt mi nic nie mówi ,ze przesadzam . No ale ja sam wiem ,że to tylko kwestia czasu aż będzie po mnie .
Annaannaanna
Dzień dobry.Wedle prawa jak jesteś na 0,0 z alkoholem to nikt nie sprawdza czy na kacu jesteś. Czyli prawnie nie robisz przestępstwa ani nic złego.Wiem,że to nie jest ok. Mam nadzieję,że wiesz o czym mówię
31.01.2022r
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Na razie moja dalsza aktywność w twoim wątku nie ma sensu, bo trochę przypomina rzucanie grochem o ścianę.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Andrzej88
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 404
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- MatiX83
-
Autor
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 473
31.01.2022r
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Andrzej88
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 404
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
I dlatego "my wszyscy" nie mamy kaca w pracy i nikomu nie zagrażamy.
A porównywanie tira z wózkiem widłowym jest jednak trochę nie na miejscu.
Brat mojego ojca zderzył się kiedyś czołowo, na zakręcie, z tirem. Mój wujek zginął na miejscu, a jego kia złożyła się w harmonijkę. Widziałam zdjęcia w gazecie, w kronice wypadków. Obydwa pojazdy były rozpędzone, była noc, ciemno, mokry asfalt...
Chyba jednak zderzenie z wózkiem widłowym miałoby dla mojego wujka mniej tragiczne skutki.
Tak że połóż się na trzeźwo wyśpij się dzisiaj i wstań jutro do pracy bez kaca. A potem to powtarzaj codziennie.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- MatiX83
-
Autor
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 473
Jestem na forum i nie piję nic ,a nic. No ale dobrze się zabezpieczyłaś z tym,że większość tutaj nie pije.
Jak już robimy takie porównanie to wózek widłowy może zrobić więcej krzywdy wszystko zależy od okoliczności.
Alicja ja nie chcę się z nikim tutaj przegadywać.Jestem tutaj żeby trzeżwieć.
Jak macie tutaj robić ze mnie zabijake drogowego to dziękuję,
Wolę zakończyć temat.
31.01.2022r
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15663
Fajnie że wierzysz w siłę tego forum. Ale forum nie leczy. My tu się tylko dzielimy doświadczeniem i informacjami, aby każdy mógł sam dokonać wyboru.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krzysztof Z.
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10438

Widzisz, gdybyś był zbrojarzem, operatorem dźwigu, wózka widłowego czy nawet księgowym - to tak samo nikt nie chwaliłby Cię za pracę na kacu. Oczywiście księgowy teoretycznie nie ma startu do kierowcy tira, jeśli chodzi o stwarzanie bezpośredniego fizycznego zagrożenia, ale w konsekwencji jego błędów on sam, jego rodzina i jakaś firma, którą obsługuje mogą pójść z torbami.
Ponadto praca na kacu w każdym zawodzie to oszustwo - oszukuje się pracodawcę. W przypadku własnej działalności niby szkodzi się głównie sobie, bo ewentualne straty ponosi się samemu, ale to też dobre nie jest.
Generalnie nikt tutaj nikomu nie będzie bił brawa za takie działanie. To zawsze, wcześniej czy później, doprowadzi do jakiejś katastrofy jeśli uzależniony się nie ogarnie. Natomiast skala tej katastrofy to już inna sprawa, ale czy jest sens o tym dyskutować?
Raczej trza teraz skoncentrować się na tym, by zapobiec prawdopodobnym konsekwencjom dalszego picia. Czy to utrata pracy, bankructwo czy możliwy wypadek w czasie wykonywania obowiązków zawodowych.
Anway, w czasie swojej „kariery” czynnego alkoholika na kacu byłem w robocie zaledwie dwa razy. Cóż było przyczyną tego „fenomenu”?
Otóż to, że wydajność spadała mi do jakiś 30-40%, nie mogłem się skoncentrować, „umierałem”, a to niestety było widać. Dlatego w czasach, gdy jeszcze piłem codziennie lub prawie codziennie jeśli musiałem iść do pracy zwykle waliłem sobie wieczorem 200-250 ml i szedłem spać. Także skacowany raczej nie pracowałem, za to nie raz „zajmowałem się” dziećmi na kacu i cud, że wtedy nic się nie stało. Bo w ogóle nimi się nie zajmowałem, włączałem im tv, a sam albo „umierałem” albo kimałem na siedząco. Byłem fatalnym ojcem. Pracownikiem też, bo nie trzeba być na kacu, by zachowywać się chamsko, bezczelnie, nadużywać stanowiska. Wystarczy „niedopicie”.
To tak, żebyś sobie nie myślał, że wszyscy tutaj jadą po Tobie, a sami są święci.
Nikt święty nie jest, ale też nie będziesz miał tu morza wpisów - że ja to i tamto, bo większość już złożyła samokrytykę, nie raz i nie dwa i jest to temat zamknięty, co oczywiście nie znaczy, że o tym nie pamiętamy.
Pozdrawiam z życzeniami kolejnych 24 h bez alkoholu.
Rejas

Ja Ci nie powiem czy Ci szkodzi wożenie wódy w samochodzie czy nie, tym bardziej, że wiem, iż masz trochę trzeźwych latek na koncie, ale ciekawi mnie po kiego wałka wozisz w aucie jakieś zupełnie niepotrzebne Ci rzeczy?
Powaga, ciekaw jestem. Jakbyś miał gdzieś tam skitrany denaturat to jeszcze bym zrozumiał, bo dobrze rozpuszcza winiety, itp, ale wóda? Po co? Na łapówkę dla drogówki się nie nadaje, nie te czasy.
„Been searching somewhere out there
For what’s been missing right here”
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krzysztof Z.
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10438
„niedopicie”.
Przepraszam za skrót myślowy, którego ktoś nie znający mojej historii może nie zrozumieć. U mnie rzecz wyglądała tak, że jeśli „przyjąłem” zbyt małą dawkę alkoholu czyli mniejszą niż potrzebował tego mój organizm to na kolejny dzień zwyczajnie chciało się mi chlać, a gdy chciało się mi chlać byłem rozdrażniony, szukałem konfliktów, czepiałem się ludzi, bywałem agresywny werbalnie, czasami wręcz wściekły. Kompletnie nie kojarzyłem tych zachowań z głodem alkoholowym. A to właśnie był głód.
Nie mogłem już przeedytować wcześniejszego posta Aniu

„Been searching somewhere out there
For what’s been missing right here”
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- MatiX83
-
Autor
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 473
Cześć Krzysiek

Myślę,że nie ma sensu prowadzić dyskusji w tym temacie bo niepotrzebnie się tylko nakręcam,Może mogłem nie pisać czym się zajmuję po prostu .Szeregowy Kowalski i tyle : ) No niestety coś tam napisałem, potem ktoś inny łapie za słowa i tak dochodzi do nieprzyjemnej rozmowy ,przynajmniej dla mnie. Dzisiaj strasznie słabo się czuję , nie jest to moja pierwsza przerwa w popijaniu (proszę nie łapać za słowa,że robię tylko kolejną przerwę) pierwszy raz w życiu miałem sen,ze się nawaliłem. Nigdy nie śniły mi się takie pierdoły .Co chwilę się budziłem w buzi kapeć. Czym to było spowodowane? Myślę, że nakręciłem się trochę tym co czytałem , może co innego? Nie wiem,Finał jest taki,że dziś jestem nie do życia.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
31.01.2022r
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.