- Otrzymane podziękowania: 471
Kończę z alkoholem
- makino
-
- Wylogowany
Działaj konsekwentnie. Dzień po dniu.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- problemowy
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Jaskolka
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2997
Ale ja chcę napisać o Tobie. Zobacz napotkałeś pierwszą przeszkodę w sielskim życiu a tu już tragedia że nie chce się żyć, najlepiej wypić.
Fakt jak się coś utraci to się czuje żal i docenia. Przykro mi, bo to jest smutne. Ale masz jeszcze inne zmysły , dlaczego właśnie teraz ich nie doceniasz?
Ja spróbowałam wypisywać codziennie 5 dobrych rzeczy w minionym dniu. Spróbuj chociaż raz, może Ci się spodoba. Ja nie mogę się nadziwić magii tej czynności. Czasem dzielę się tym na forum.
Są rzeczy, których będzie mi brakować, jak chociażby błysk w oku kiedy udaje Ci się mnie zrozumieć.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- emmocja
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1059
Na pewno nie jest to powód do zapicia, dlatego proszę Cię, uważaj na siebie.
Myślę, że choroba chce się przypomnieć..
Mając tego świadomość odpuść takie myśli. Przypomnij sobie swój wysiłek włożony w abstynencję.
Trzymam za Ciebie, chłopaku.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Kiszka93
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 141
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- makino
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 471
Ostatnio zaczęłam zauważać że boli mnie chyba nie samo oko, a zatoka. Pomyślałam że zrobię sobie irygację, może coś pomoże. I voila! Żaden lekarz na to nie wpadł, nie wiem nadal skąd ten ból i dlaczego płukanie pomaga, ale jest to już jakiś trop. Będę działać z tym dalej.
Od 2019 roku miałam też migreny. Neurolodzy nie pomogli. Z zupełnie inną sprawą byłam u fizjoterapeuty funkcjonalnego, okazało się że u mnie migreny były spowodowane tym że zaciskałam zęby i miałam spięte wszystkie mięśnie na czaszce. Pomógł mi właśnie dopiero fizjoterapeuta.
Nie chcę robić złudnej nadziei, ale spróbowałabym wizyty u jakiegoś dobrego fizjoterapeuty i chirurga szczękowego. Czasami takie piski to może być coś np w kości. Warto sprawdzić opinię innego lekarza, każdy się interesuje czym innym i spotkał inne przypadki na swojej drodze. Trzymaj się

Działaj konsekwentnie. Dzień po dniu.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Kiszka93
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 141
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- blackangel
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 330
Moim zdaniem nie powinieneś pic zerówki. Tutaj chodzi o sam fakt wypitego piwa (nawet jeśli to jest 0%), sam fakt sięgnięcia po puszkę czy butelkę, czyli chodzi o przyzwyczajenia.
Ja jak na poczatku walczylam ze soba aby pozostac trzezwa sięgałam po zerówki. Az w pewnym momencie przy piciu zauważyłam taka ulge, takie "szczescie" jak przy piciu normalnego piwa. Od razu wylałam resztki i wiecej po zerowke nie siegnelam.
Ja odradzam

Zycze duzo dobrego!

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- darek70
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1800
Ja jestem alkoholikiem i wiem dlaczego piłem i do czego mi służył alkohol, a gdy przestał mi służyć, to po co mi "podróbka" ?
Pomijam już sam aspekt, że w "zerówce", jak to pieszczotliwie określasz, nie do końca wiem , czy nie ma alkoholu, a ja mam na alkohol "alergiczną" reakcję. Mianowicie, jak zacznę pić to nie umiem przestać i nie umiem przewidzieć następstw jego spożycia.

"Everything is gonna be alright"
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 26660
Do świąt zdążysz ten film obejrzeć wiele razy. Poszukaj w nim siebie i podejmij decyzję dotyczącej piwa bezalkoholowego.
Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci.
Emilka Alkoholiczka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- antonio
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 218
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krysia 1967
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 6053

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- karencja
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 678

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- jankes12
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1256
dzisiaj nie piję
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Kiszka93
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 141
Jak już dłuższy czas się nie pije to życie robi się takie nudne. Tylko dom, praca, problemy życia codziennego, a alkohol pozwalał "wyłączyć" myślenie.
Macie racje, skoro już szukam sposobu żeby się napić to znaczy, że nałóg się mnie domaga. Dziękuję że jesteście, co wieczór polecam was w modlitwach, oby wam się dobrze wiodło.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 11837
KiszkaJuż prawie 5 miesięcy jak nie pije.
Zaczyna mnie męczyć myśl żeby napić się w święta zerówki.
Że skoro wytrzymałem prawie 5 miesięcy bez alkoholu to jedną zerówkę mogę wypić.
No i moje pytanie, to choroba?
Czy już jestem zdrowy i mogę sobie pozwolić na takie coś?
Jako argument mogę dać to że pierwszy raz kończę z alkoholem i jeszcze nie upadłem,
chociaż teraz jak to piszę to chyba słaby argument, uświadamiam sobie.
Czyli jednak może lepiej żebym nie pił nawet jednego

czy to wkurzony, załamany czy też szczęśliwy albo najszczęśliwszy na świecie
- NIE BĘDZIESZ CZUŁ POTRZEBY NAPICIA SIĘ ALKOHOLU.

Myślenie o zerówce po 5 miesiącach wytrzymania bez alkoholu to klasyka manipulacji sobą.
Ta zerówka w święta - to przecież nic innego jak NAGRODA - za dobre sprawowanie.
Nagradzać się za trzeźwość zerówką - szczyt obłudy alkoholika.

Dobrze, że pytasz zanim zaczniesz na całego sam siebie "czarować" i "hipnotyzować".

Takie kombinacje alpejskie - tylko u alkoholika.

Sam ze sobą gra w strzałki i podchody.
Daj sobie czas a podejście Twoje do alkoholu zmieni się gdy zobaczysz, że nawet taka
zerówka - nic ciekawego nie wnosi do Twego życia, co dopiero mówić o alkoholu.
Z tego życia można brać wszystko - tylko na trzeźwo.

Po pijaku nic nie weźmiesz - bo to inny świat.

Pozdrawiam ciepło.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Kiszka93
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 141
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- ursa
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10973
Gratuluję pierwszych trzeźwych Świąt! No i 5 miesięcy! Brawo.
Nie rozumiem jednak dlaczego masz tak często kontakt z pijącymi w Twojej obecności...
Czy Twoja rodzina nie wie o Twojej chorobie? Nie mogliby się powstrzymać w Święta od alkoholu na stole?
Nie znam Twojej sytuacji rodzinnej, mieszkaniowej, ale myślę, że w początkowej fazie trzeźwienia, dom czysty od alkoholu to podstawa.
Unikanie imprez to kolejny punkt. Już Tsu tutaj napisał a ja przypomnę, że takie imprezy często bywają bombom z opóźnionym zapłonem.
Uważaj na siebie.
Pozdrawiam

" Wszystko czego kiedykolwiek pragnąłeś, jest po drugiej stronie lęku"
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Kiszka93
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 141

Najbliższa rodzina, czyli ta z którą mieszkam to jak najbardziej to rozumie. Nie ma alkoholu i nikt nie pije. Gorzej jest, gdy ja idę w odwiedziny do babci i widzę za każdym razem nawalonego wujka, który nazywa alkohol lekarstwem. Ale mówię mu za każdym razem, że to da się wyleczyć, tylko trzeba chcieć i podjąć odpowiednie kroki, ale właśnie przede wszystkim chcieć. Ta dalszą rodzina, która się zjechała, to owszem mój błąd, że siedziałem z nimi. Ale powiedziałem, że nie pije i nikt z dalszej rodziny nie miał mi tego za złe. Nikt nie wypytywał, po prostu siedzieliśmy. Ale wiem Ula, że dużo ryzykuję. Dziękuję za dobre słowo i trzymajmy się dalej w wolności od alkoholu. Zdrowia życzę i pozdrawiam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Kiszka93
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 141

Jutro będzie pół roku jak nic a nic nie piję alkoholu. Jak patrzę na to z perspektywy czasu to było raz lepiej, raz gorzej, ale dzięki najbliższym przyjaciołom nie napiłem się. Ile razy miałem gdzieś jakąś słabość i chciałem się napić żeby nie myśleć o problemach to zalilem się komuś bliskiemu i mi pomagał. Nawet tutaj na forum.
Plusy tej trudnej drogi: więcej wolnego czasu, poprawa kondycji i ogólnie stanu zdrowia, trochę pieniędzy zaoszczędziłem (apka wyliczyła że zaoszczędziłem 3k), zauważyłem że potrafię się świetnie bawić bez alkoholu.
Minusy: czasami tak jak pisałem wyżej to chce się napić wieczorem piwa po ciężkim dniu i wtedy no jest ciężko.
Czasami też myślę że wmówiłem sobie chorobę bo za łatwo mi idzie odstawienie alkoholu. Też zastanawiam się czy będę mógł jeszcze pić "normalnie". No i właśnie nie wiem czy to przebiegła choroba mi tak wmawia czy naprawdę nie mam problemu. Ale ile razy czytam, że ktoś nie pił, później zaczął od bezalkoholowego i poszła lawina. No, takie przemyślenia.
Skoro, że już nie pije pół roku (jutro będzie

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 11837
KiszkaPlusy tej trudnej drogi: więcej wolnego czasu, poprawa kondycji i ogólnie stanu zdrowia, trochę pieniędzy zaoszczędziłem (apka wyliczyła że zaoszczędziłem 3k), zauważyłem że potrafię się świetnie bawić bez alkoholu.
Minusy: czasami tak jak pisałem wyżej to chce się napić wieczorem piwa po ciężkim dniu i wtedy no jest ciężko.
Czasami też myślę że wmówiłem sobie chorobę bo za łatwo mi idzie odstawienie alkoholu.


No, pomyśl dlaczego akurat piwa byś się napił po ciężkim dniu - a nie wody z cytryną???
Po ciężkim dniu nie ma problemów z relaksem dla ciała - samo nic nie robienie jest już formą relaksu.
Można tu dorzucić jeszcze muzykę, kąpiel, książkę, coś smacznego do zjedzenia, film, medytację, ...
Ty prawdopodobnie chciałbyś zrelaksować swój umysł - znanym Ci sposobem.
Zapomnij Kiszko i nie czaruj się.

Nie dziwię się, że alkoholik jakiś czas - tęskni jeszcze za bujaniem w obłokach.

Każda żałoba kiedyś mija.

Pamiętasz, że masz być uczciwy względem siebie?

A co robi uczciwy alkoholik na myśli o alkoholu?
Uśmiecha się do siebie, że potrafi nie dać się sobie wpuścić w maliny.

Jak to mawiał J-23: nie ze mną te numery Bruner.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Kiszka93
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 141
Dość długo forum nie przeglądałem, ale nadrobię to. Dla nowych na forum, w takim wielkim skrócie: trudne początki na pewno z czasem przejdą (piszę po swoim doświadczeniu); bezsenne noce przejdą, trzeba to przeczekać; natrętne chęci nt alkoholu już praktycznie zniknęły (jak widzę jak ktoś pije alkohol to nie jestem zazdrosny że ten ktoś może, a ja nie); życie jest takie normalne. Kiedyś picie było codziennością, teraz trzeźwość jest codziennością. Dziwne stwierdzenie, ale nie przeszkadza mi to, że nie piję.
Pozdrawiam was, trzymajcie się ciepło, Karol alkoholik
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.