- Otrzymane podziękowania: 169
Po 12 latach picia dzisiaj 17 dzien trzezwy
- Bogdan
- Autor
- Wylogowany
nie jestem sprawnym kronikarzem, ale sprobuje w skrocie opisac moj marzec.
Po 12 latach picia non stop (bylo kilka przerw po okolo tydzien itp.), ostatni rok/dwa praktycznie bez przerwy.
Mialem wypadek (jazda po pijaku), jechalem noca poza miastem.
Cud taki, ze nikomu nic sie nie stalo (te drogi w nocy sa puste), samochod skasowany na zlom, mi oprocz kilku siniakow i stluczen tez nic.
Samochodu nie ma, prawo jazdy zabrane, kasy kupa wtopiona. ALE NIE PIJE.
Od tamtej pory nie pije, ale zamiast coraz lzej, jest wytrzymac (psychicznie) coraz ciezej. Jakies rady, sposoby?
Pozdrawiam
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Zakapior
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 5807
Jestem Marcin, trzeźwy alkoholik

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- ursa
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10973
Też kiedyś miałam swoje pierwsze dni i też było mi ciężko, tak jak Tobie.
Kasa, samochód, prawo jazdy... to rzeczy nabyte. Życie to dar, a trzeźwienie to ciężka praca nad sobą, nie przychodzi od tak sobie i jeśli się o nią nie zadba, to bardzo łatwo można stracić.
Dlatego ważny jest kontakt z drugim, trzeźwiejącym alkoholikiem, który rozumie Cię nawet bardziej, niż Ty sam siebie rozumiesz w tej chwili.
Wcale nie dziwi mnie to, że coraz ciężej jest Ci wytrzymać psychicznie, w końcu alkohol jest w życiu alkoholika swego rodzaju lekarstwem, znieczuleniem.
Kiedy go zabraknie to trzeba żyć zupełnie bez znieczulenia, w prawdzie, która bardzo boli na początku.
Jest taka mała książeczka, która jest bardzo pomocna w pierwszych dniach, nosi tytuł: "Życie w trzeźwości", nie jest droga, bo i nie jest wielka, warto zainwestować. Może nawet uda Ci się znaleźć w PDF? Poszukaj.
Mnie bardzo pomogły mitingi AA, kontakt z innymi trzeźwiejącymi, wieczory, które normalnie spędzałam na chlaniu i użalaniu się nad sobą, zamieniłam na mitingi. Znalazłam tam nadzieję, że ja też mogę wreszcie zacząć żyć w trzeźwości, kupę sugestii i wsparcia, no i bezpieczne schronienie.
Trwam w trzeźwości już prawie 10 lat. Ja mogę, to Ty też możesz!
Witaj na trzeźwym szlaku

" Wszystko czego kiedykolwiek pragnąłeś, jest po drugiej stronie lęku"
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9908
Na początek to dobry krok, że tu jesteś. Czytaj pisz, a zrozumiesz, bardziej siebie i swoją chorobę, bo po 17 latach można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, iż przekroczyłeś już te granicę.
A następnie może terapia, aa grupa wsparcia lub program 12 kroków, warto rozważyć i wybrać.
Zatem Mądrych wyborów,
Pozdrawiam serdecznie.
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- darek70
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1839
Jak napisali poprzednicy, ja tez zwrocilem sie o pomoc, i bezwzglednie wykonywalem zalecenia terapeutow, przyjaciol z AA, sponsora w programie 12 krokow. W koncu sam znalazlem swoja droge, gdzie wciaz korzystam z wiedzy i doswiadczenia innych, jak i tej podstawy trzezwosci, ktora sam zdobylem.

"Everything is gonna be alright"
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- jerzak
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 11414

"Chętnych los poprowadzi, niechętnych wlecze" Seneka
Gdzieś we wszechświecie
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tom72
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 285
Tomek alkoholik
Cele są marzeniami z wyznaczonym terminem spełnienia
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 26985

Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci.
Emilka Alkoholiczka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010
Witaj BodzioBogdan napisał: Od tamtej pory nie pije, ale zamiast coraz lzej, jest wytrzymac (psychicznie) coraz ciezej.
Jakies rady, sposoby?

Po 17 dniach bez alkoholu ciało raczej przeszło już objawy zespołu odstawiennego.
Pora Bogdan zabrać się za zryty beret alkoholika, bo wraz z duszą - to "gwóźdź programu" w uzależnieniach.
Trudno liczyć na jakiekolwiek zmiany - kiedy tkwi się w starych schematach myślowych.
Co miałoby się niby samo zmienić?
DZIAŁAJ kolego: terapia, mitingi Wspólnoty AA, kluby abstynenta, ...

Jestem alkoholikiem.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- moni

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Kayo78

Pamiętam, jak pierwszy raz próbowałam "wytrzymać". Koszmar. Potem drugi raz - o kilka tygodni dłużej, i dla odmiany euforia, którą i tak zapiłam, mimo, że tym razem było niby inaczej.
W końcu poszłam się leczyć, bo już wiedziałam, że metoda na wytrzymywanie jest w moim wypadku w ogóle bez sensu, bo nie działa.
Jestem Agnieszka, trzeźwa alkoholiczka.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Bogdan
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 169
Zespolu odstawiennego fizycznego nigdy nie czulem (moze 2 dni kaca po porzadnej,weekendowej popijawie).
Teraz jak przestalem, to z wyjatkiem wiekszego zdenerwowania/ wybuchowosci/ XXXX emocjonalnego nic wiecej (tak mi sie wydaje) nie dolega. Fizycznie ok. Opuchlizna z twarzy i calego ciala chyba troche zeszla, tak czuje.
Nie chce teraz pic- to co sie stalo, to straszny dramat w moim zyciu i wstyd i cud, ze tylko tak sie to skonczylo. Pytanie tylko, jak dlugo wytrzymam bez tego przyjemnego uczucia odprezenia po cwiartce z redbullem.
Moj alkoholizm pewnie nie jest jakis wyjatkowy i inny, ale sprobuje go opisac.
Od wielu lat pilem nie w ciagach 24h/dobe, a codziennie po pracy az do nocy.
Czyli powiedzmy przez ostatnie okolo 2 lata wygladalo to tak, ze pilem od 15:00-17:00 do 1:00 w nocy. Codziennie, w weekendy zaczynalem wczesniej i pilem wiecej. Wiecej to znaczy np. kilka piw i 0.7 wodki na piatek i tyle samo na sobote. Kilka piw na rozgrzewke + 0.7 na danie glowne to taki chyba moj weekendowy "klasyk" od ponad 10 lat. W ciagu tygodnia troche mniej, od kilku (3-5) piw do flaszki 0.5l lub mieszanka tych trunkow.
Potem kladlem sie spac i rano na lekkim kacu do pracy.
W pracy byle do 16:00 wytrzymac, w drodze powrotnej juz rutynowe zakupy w monopolowym.
Funkcjonowalem tak od wielu lat, ba, potrafilem sobie nawet zmienic/ dobrac prace pod swoje picie. Udawalo mi sie przezyc kazdy dzien z mysla, ze juz po poludniu wleje w siebie odprezajaca ciecz.
Z wielu wzgledow nie moge pojsc na AA (wiem, ze pewnie pisalo podobnie juz tutaj wiele osob), ale prosze mi uwierzyc na slowo, ze jest to niemozliwe i pozostaje mi Wasze forum.
Moze macie jakies dobre, madre ksiazki i filmy, ktore Wam pomogly.
Wszelkie wskazowki i materialy bardzo mile widziane.
Przepraszam za chaos, ale jak juz wspominalem, pisarz ze mnie zaden, jestem po mat-fizie.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 10163
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krzys1965
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1052
Jestem Krzysztof alkoholik
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Gosiax
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 808
Bogdan napisał: Moj alkoholizm pewnie nie jest jakis wyjatkowy i inny
Nie, nie jesteś wyjątkowym alkoholikiem .

Książki i filmy, forum to tylko uzupełnienie w drodze trzeźwienia .
Teraz dostałeś nauczkę , niepijesz . Mi udało się po nauczce nie pić 40 dni , potem piłam jeszcze więcej , to trwało kolejne kilka lat .
Ta choroba wymaga leczenia terapeutycznego oraz kontaktu z innymi alkoholikami .
Wierz albo nie ,ale sam sobie nie poradzisz na dłuższą metę .
Pozdro Gosia alkoholiczka .
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2355

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- ursa
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10973
Komfort picia już sobie odebrałeś pojawiając się tu na forum.
Mówisz, że nie możesz do AA... pomińmy już fakt, że nie bardzo w to wierze, bo mało na tym świecie jest rzeczy niemożliwych, ale skoro tak już twierdzisz, to jest jeszcze inna opcja- terapia.
Załóżmy, że dowiadujesz się, że jesteś chory na raka (Czego Ci nie życzę, ale tylko załóżmy), to czy pójdziesz do specjalisty, czy będziesz się leczyć tylko przez internet?
A tu mamy do czynienia z chorobą, która każdego roku zabija tysiące ludzi, a pomimo tego tylu jest ludzi, którzy sobie z niej drwią i ryzykują własne życie.
Jak nisko musisz upaść Boguś, żeby zrobić wszystko co możliwe dla podtrzymania abstynencji? Sam napisałeś:
czyli zdajesz sobie sprawę z tego, że nie wytrzymasz?Pytanie tylko, jak dlugo wytrzymam bez tego przyjemnego uczucia odprezenia po cwiartce z redbullem.
A do tego to pieszczotliwe określenie: "Ćwiarteczka", nie zabrzmiało to jak substancja, która powoli zabija od środka i pod której wpływem niszczysz swoje życie

Boguś, wiesz ile statystycznie procent ludzi, którzy trafiają do AA lub do Poradni Leczenia Uzależnień pozostaje trzeźwymi? Jeśli nie wiesz, to Cię bardzo zaskoczę. Jedynie trzy procenty.
Ludzi, którym się udaje bez żadnej fachowej pomocy jest jeszcze mniej, dużo mniej.
Dlaczego już na starcie stawiasz siebie w sytuacji, gdzie masz znikome szanse na to, żeby Ci się udało? A może jeszcze nie wystarczająco obiłeś sobie tyłek?
Wybacz za szczerość, ale czasem warto to zrobić.
Pozdrawiam

" Wszystko czego kiedykolwiek pragnąłeś, jest po drugiej stronie lęku"
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Jajo-Bajo
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 426
Pozdrawiam i konsekwencji w trzeźwości życzę
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Bogdan
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 169
Dziekuje tez za wszystkie Wasze odpowiedzi.
Terapia itp. jak juz wspominalem niestety nie wchodza w gre- ani czasowo, ani miejscowo, ani zawodowo, ani..(moglbym naprawde sie rozwodzic, tylko po co) itd. jest to kompletnie niemozliwe i tyle.
Dzisiaj w sklepie patrzylem na browary i flaszki bez zadnych emocji, nie chce pic.
Pozdrawiam.
P.S. Macie moze jeszcze w zanadrzu jakies ksiazki, programy, filmy dokumentalne, ogolnie rzeczy tematyczne godne polecenia?
Szukam tez diety, jakis detox owocowo-warzywny itp. jest moze cos popularnego, zdrowego i godnego polecenia? W internecie dziesiatki ofert i kazda "lepsza" od poprzedniej.
Z pozytywow abstynencji musze przyznac, ze schudlem w niecale 3 tygodnie prawie 10kg (pewnie dorzucil sie do tego tez stres po wypadku) i twarz wyglada duzo zdrowiej.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 5109
Bogdan napisał: Dzisiaj w sklepie patrzylem na browary i flaszki bez zadnych emocji, nie chce pic.
Cześć.
Kiedyś kątem oka zauważyłem piwo miodowe. Spojrzałem i zacząłem się zastanawiać, jak smakuje. Od ciekawości smaku jest niedaleka droga do zaspokojenia tej ciekawości

Mogę być tam, gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Moni74
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 16107

Nie za dużo chcesz zrobić naraz i bardzo szybko wiele nadrobić? Warto na teraz zająć się tylko alkoholizmem, poznaniu czym on jest. W kwestii detoxu organizmu to ja osobiście regularnie przeprowadzam post Dąbrowskiej - dieta warzywno-owocowa, wiele informacji jest w internecie, 14 dni oczyszczenia organizmu jest optymalną opcją. Możesz poczytać, dowiedzieć się w tym temacie. Jakbyś coś chciał się dopytać w tej kwestii, to chętnie podzielę się wiedzą w wiadomości prywatnej.
Jestem Monika alkoholiczka.
Nie próbuj przeskakiwać schodów, kto ma długą drogę przed sobą nie biegnie - Paula Modersohn-Becker (,,,) nie nauki...czujesz, że to nie tak - Przyjaciel

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Bogdan
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 169

Dziekuje Monika, od kilku dni czytam tez o diecie dr Dabrowskiej. Czyli dobra?
Nie, nie rzucam sie nagle w wir nowosci, raczej staram sie powoli budowac cos pozytywnego.
Chyba chec przeczytania ksiazki o problemie alkoholowym i sprobowania jakiejs detoksykujacej (oczyszczajacej watrabe, nerki i jelita) diety to nie za duzo po kilkunastu latach picia?
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010
BogdanBogdan napisał: Terapia itp. ... niestety nie wchodza w gre- ani czasowo, ani miejscowo, ani zawodowo, ani.. itd. jest to kompletnie niemozliwe i tyle.

"Oglądałem w hiszpańskiej telewizji pewną historyjkę o mężczyźnie,
który pukając do drzwi pokoju swego syna wołał:
– Jaime, obudź się!
Syn w odpowiedzi: – Nie chcę wstawać, tato.
Poirytowany ojciec: – Wstawaj, musisz iść do szkoły!
Jaime na to: – Nie chcę iść do szkoły.
– Dlaczego? – pyta ojciec.
– Są trzy powody ku temu – stwierdził Jaime.
– Po pierwsze, bo tam jest potwornie nudno; po drugie, bo mi dzieciaki dokuczają, a
wreszcie po trzecie, bo nienawidzę szkoły.
Na to ojciec: – To ja ci podam trzy powody, dla których powinieneś pójść do szkoły. Po
pierwsze, bo to jest twój obowiązek; po drugie, bo masz czterdzieści pięć lat; i po trzecie,
ponieważ jesteś dyrektorem szkoły."
Ja Boguś podam Ci tylko jeden powód, dla którego powinieneś nie odrzucać z definicji terapii
czy spotkań Wspólnoty AA - bo, JESTEŚ ALKOHOLIKIEM.

A alkoholikowi nigdy nie zaszkodziło towarzystwo zdrowiejących alkoholików.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Bogdan
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 169
Tylko tyle i az tyle.
Na dzien dzisiejszy pozostaje mi lektura, to Forum i moja wola. (wiem juz, ze w wiekszosci wypadkow to nie wystarcza itd., ale lepiej wg mnie jest probowac byc abstynentem, niz pic dalej)
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krysia 1967
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 6598

Przede wszystkim trzeba zaakceptować,to że alkoholizm,to choroba przewlekła i że podstawą jest abstynencja zupełna,niech się wali,pali nie można sięgnąć po gram alkoholu,trzeba nauczyć się,jak radzić sobie z chęcią napicia się,ustabilizować w sobie trzeźwość.
Trzeba zmienić nawyki,znależć jakieś zajęcia,hobby,sport.
Zaleca się też omijać miejsca,które kojarzą się z piciem.
Ostatnio sluchałam na yotubie "Wielką księgę".Polecam.
Obserwuj siebie i reaguj,działaj,gdy zauważysz coś niepokojącego.
Na początku,gdy nachodził mnie głód ,piłam dużo wody,wchodziłam na mitingi online,które bardzo Ci polecam,czasami pomagał też zimny prysznic

Pij też dużo ziół.
Życzę Ci powodzenia i konsekwencji w trzeźwieniu.
Trzymam kciuki

Jestem Krysia alkoholiczka.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 16966
Bogdan napisał: spotkania/terapia sa po prostu w mojej sytuacji niemozliwe.
A kto ci to powiedział oprócz ciebie samego?
Oczywiście jeśli sam się ze sobą tak umówiłeś, to zrobisz wszystko żeby dotrzymać tej umowy.
Kiedy po raz pierwszy w życiu miałam chodzić po ogniu, przygotowywałam się do tego przez cały dzień. Przygotowania odbywały się między innymi w sali, gdzie wisiała ilustracja, przedstawiająca słynne kamienne głowy z Wysp Wielkanocnych, z napisem "Niemożliwe jest możliwe. Reszta to sprawka twojej głowy".
Swoją drogą, wejście na drogę trzeźwości przypomina trochę chodzenie po ogniu - bardzo pragniesz i bardzo się boisz.
Witaj na forum.

Mądrzy ludzie to ci, którzy słuchają innych mądrych ludzi i zmieniają zdanie. (Hal Wyler)
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9908
najlepiej zainwestowane godziny w moim życiu.
Wcześniej nie miałem czasu, a raczej miałem "dobre" powody, żeby nie pójść.
Dziś z perspektywy czasu wiem, że tak naprawdę to były wymówki i złe ułożone priorytety.
Któregoś dnia dotarło do mnie, że nie ma innej drogi niż poproszenie o pomoc, bo samemu po krótkich okresach niepicia w których postanawiałem sobie, że już nigdy więcej się nie napiję, wracałem do picia. Wtedy uważałem, że silna wola załatwi temat i na początku szło dobrze, duża motywacja i chęć zmiany. Niestety zawsze kończyło się w ten sam sposób.
Wtedy kiedy zrozumiałem, że sam nie dam rady i ustaliłem co tak naprawdę chciałbym aby było ważne, bardzo szybko i znalazłem miejsce gdzie się udać po te pomóc i czas, aby się tam udać. Kwestia priorytetów. Raz w tygodniu jedno popołudnie to naprawdę niska cena za moją trzeźwość i godne wspaniałe życie.
Ty dziś nie chcesz zapłacić ceny - poświęcenia swojego czasu- aby skorzystać ze sprawdzonych rozwiązań.
Masz do tego pełne prawo.
Dlaczego pomimo, że dwa, trzy razy już określiłeś swoje zdanie w tej kwestii pisze Ci o swojej drodze, którą Ty dziś wykluczasz.
Ja wiem, że tylko krowa nie zmienia zdania to raz, a dwa napisałem Ci o swojej drodze, bo może warto jeszcze raz rozważyć swoje decyzję i ustalić priorytety w kwestii budowania swojej trzeźwości.
Dla mnie - raz w tygodniu 3 godziny - to najlepsza inwestycja w moją przyszłość.
Dla Ciebie... nie wiem co będzie tą inwestycją, ty wybierasz.
Trzymam kciuki z Twoją trzeźwość.
Pozdrawiam serdecznie.
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 5109
Bogdan napisał: Marcin, ja wypilem juz chyba wszystkie dostepne w sklepach piwa smakowe, kraftowe, wszystkie te sztosy i niesztosy, barell aged, hazy ipy i stouty.
Sens mojej wypowiedzi jest taki, że od ciekawości smaku(w Twoim przypadku od stania przy alkoholu bez emocji) jest bliska droga do wypicia, a przynajmniej łatwiejsza. Do tej pory unikam patrzenia na alkohol, jeśli nie muszę
Mogę być tam, gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Bogdan
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 169
Marcin, a mi chodzilo o to, ze zaden "smak" mnie nie skusi, bo wszystkie juz znam. Zreszta po pewnym okresie intensywnej tzw. degustacji "kraftow" zorientowalem sie, ze tak naprawde wcale o smaki mi nie chodzi, bo po pewnym czasie juz nie kupowalem "sikaczy" ponizej 6%. "Najlepsze" byly te lezakowane w beczkach, powyzej 10%.. bo? Bo lepiej wchodzily.
I tak zawsze konczylo sie na flaszce 40%, a jakis bourbon albo whisky powyzej 50% to juz rece zacieralem i radosc pelna geba. Byle jak naszybciej do domu i szklaneczka z lodem juz czekala. Taki wlasnie jest ze mnie smakosz i degustator..
Jajo-Bajo sam dales rade, czy terapia grupowa?
Ula, Moni74, Gosiax, Tomoe, Zakapior, Siwy, Andrzejej, Darek70, Kayo78 i inni Forumowicze dziekuje za wszystkie Wasze odpowiedzi, one pomagaja.
Na razie nie pije, nie chce i czuje sie coraz lepiej (fizycznie), a od kilku dni i psychicznie. Odpukac.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- NiezlaAgentka
To co, dziś nie pijemy

Pozdrawiam, Ania alkoholiczka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 16966
NiezlaAgentka napisał: Bez AA i terapii tez można żyć w trzeźwości. Jestem tego żywym przykładem. W tym miesiącu świętowałam swój pierwszy trzeźwy rok.
Aniu, to że ty nie pijesz rok bez terapii i AA nie oznacza jeszcze że "bez terapii i AA też można żyć w trzeźwości"
Po pierwsze - rok abstynencji to jeszcze nie jest trwała trzeźwość, a po drugie - przypadki utrzymywania abstynencji bez leczenia alkoholizmu są bardzo rzadkie.
Nie zrozum mnie źle - cieszę się razem z Tobą z twojego roku abstynencji, ale na twoim miejscu nie stawiałabym siebie komuś, kto jest na samym początku drogi, za przykład trzeźwego życia. A tym bardziej za przykład do naśladowania.
Bogdan - przeczytałeś wiele wypowiedzi, dostałeś różne sugestie i propozycje, wybór jest twój. Bo to twoje życie i to ty będziesz ponosił konsekwencje swoich wyborów. W razie czego pamiętaj, że cokolwiek wybierzesz i nie zadziała - zawsze możesz sięgnąć po inną metodę, której jeszcze nie próbowałeś, a która może okazać się skuteczniejsza.
I na koniec, taka myśl do rozważenia: nie jest sztuką nie pić, kiedy nie chce się pić, prawdziwą sztuką jest się nie napić właśnie wtedy, kiedy pić się chce.
Mądrzy ludzie to ci, którzy słuchają innych mądrych ludzi i zmieniają zdanie. (Hal Wyler)
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- NiezlaAgentka

Życzę wszystkim pięknego dnia

Ania alkoholiczka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- U89
Badania dobitnie pokazują, że odsetek osób trzeźwych po terapii i AA jest większy (nadal i tak dość mały), niż w przypadku samodzielnych prób. My możemy się tu tylko dzielić tym, jakie sami podjęliśmy decyzje, jednak na pewno nie powinniśmy stawiać się w roli przykładów.
Bardzo Ci zazdroszczę (w pozytywnym sensie) trzeźwego roku i mam naprawdę ogromną nadzieję, że jesteś właśnie w tych 0,5% alkoholików, którzy poradzili sobie sami.
Pozdrawiam, Ula alkoholiczka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9908
Tomoe napisał:
Aniu, to że ty nie pijesz rok bez terapii i AA nie oznacza jeszcze że "bez terapii i AA też można żyć w trzeźwości"
Po pierwsze - rok abstynencji to jeszcze nie jest trwała trzeźwość, a po drugie - przypadki utrzymywania abstynencji bez leczenia alkoholizmu są bardzo rzadkie.
Nie zrozum mnie źle - cieszę się razem z Tobą z twojego roku abstynencji, ale na twoim miejscu nie stawiałabym siebie komuś, kto jest na samym początku drogi, za przykład trzeźwego życia. A tym bardziej za przykład do naśladowania.
A może oznacza, że niektórzy bez terapii i aa mogą żyć w trzeźwości.
A skąd wiesz jak wygląda trzeźwość niezłejagentki i czy nie jest ona lepsza do naśladowania od Twojej czy mojej.
PS. Nie rozumiem też dlaczego Ania nie miałaby podzielić się swoim doświadczeniem, że dała radę bez terapii i aa zbudować swoją trzeźwość i również może być przykładem.
To że ja nie potrafiłem nie oznacza, że inni tego nie zrobili.
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2355



Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.