Dzień dobry wszystkim

Dziękuję wam za wypowiedzi. Dużo dla mnie znaczy to forum i wasze opinie
Tomoe nie wyraziłem się jasno. Dopiero kiedy miałem pewność, że będę miał nowego terapeutę, w rozsądnym terminie, zrezygnowałem z poprzedniego. Nie było tak, że Andrzejowi się nie nie spodobało i nie myśląc tupnął nóżką i wyszedł. To nie jest do końca kwestia oczekiwań względem terapeuty. Chcę po prostu osobę z doświadczeniem. Z kulturą rozmowy. Jaki sens ma terapia z gościem, którego nie szanuję? Nie ma specjalizacji, a doświadczenie jakie posiada, to praca w domu opieki dla seniorów, i terapia muzyką

No po prostu nie. Czy będąc chora, chciałabyś, aby leczyła cię osoba bez doświadczenia z podejściem jak do przedmiotu? Obstawiam,że nie

Co do pozostałej części twojego postu zgadzam się w 100%.
Szeklo. Ja jestem w pełni świadomy ile złego zrobiłem. Ile szkód wyrządziłem. Jak traktowałem innych. Ja to wiem. Jestem też świadomy ile mnie ominęło przez picie. Ile szans zaprzepaściłem. Czy żałuję? Tak, bardzo. Nie mniej jednak czasu nie cofnę. Pozostaje mi wyciągnąć wnioski. Nic więcej nie mogę zrobić, chociaż bym chciał. Na przyjemności w uczestniczeniu w terapii nie liczę, nie po to ona jest. Ale nie zamierzam też przybić się do krzyża na własne życzenie, wystarczy tego w moim życiu.
Siwy. Ja nie chcę nikogo obciążać swoją chorobą. Nie wymagam od nikogo żeby mnie ''naprawiał'' Bo to mogę zrobić tylko ja. Tobie udało się ustalić z partnerką jak chcecie żeby było. Mi nie. Dzisiaj wiem, że zabrakło z mojej(i nie tylko) strony chęci do rozmowy na ten temat. Było minęło. Drugi raz nie popełnię tego błędu. Po prostu uświadomię, czym jest ta choroba. Jak z resztą sami wiecie nie każdy ma, i nie każdy powinien mieć taką wiedzę. Gratuluję wzajemnego zrozumienia z partnerką. Nie każdy tak potrafi.

Grzegorz. Fajnie że jesteś.
Tom72. Dobry, znany fachowiec. To zdecydowanie nie są cechy człowieka na którego trafiłem. I nie jest to tylko moja opinia. O czymś to świadczy. Cieszę się że otrzymałeś pomoc i udało się przepracować problemy. To jest przecież najważniejsze. Sobie i innym, też tego życzę.
Darek70.

Ja wiem, dlaczego piłem. Mam problemy natury emocjonalnej. Przez większość swojego życia czułem się zupełnie niedowartościowany. Nie spełniłem wielu oczekiwań, jakie przede mną stawiano. Do tego doszły poważne problemy natury zdrowia fizycznego, a co za tym idzie i psychicznego. Alkohol dawał mi złudne poczucie odizolowania się od tego wszystkiego. A efekt mojego ''radzenia'' sobie z problemami jest jaki jest

Najwyższy czas rozwiązać problem i źródła tego problemu.
Dziękuję wam wszystkim za posty. Z każdego wyciągam coś dla siebie. Dzięki że jesteście. To dla mnie bardzo ważne.
Dobrego trzeźwego dnia życzę wszystkim

Dziś nie piję.