- Otrzymane podziękowania: 3225
Życie trzeźwym dniem dzisiejszym jest piękną przygodą
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
Dziś jest piątek i mój piąty dzień.
To już mój mały sukcesik, bo od jakiegoś czasu nie było tygodnia żebym nie zapijala stresu w tygodniu. Później oczywiście był większy stres, bo jak ja pojadę do pracy?
Dziś nie piję.
Miłego dnia
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
W 2012roku byłam na terapii. Dziennej, dochodzącej. Było nas 4 czy 5 osób. Pozostali leczyli się stacjonarnie. Wśród nas był lekarz, pisarz, jakiś dyrektor. W przerwach między zajęciami siedzieliśmy w takim pokoju, dla tych dziennych pacjentów. No i były różne rozmowy, też te zakazane. Lekarz opowiadał w jaki sposób pił (i co), żeby nie było czuć w pracy. Było trochę śmiechu, niedowierzania.
Co ja zrobiłam po latach? Kiedy wystraszylam się, że czuć ode mnie wino czy piwo w pracy, przypomnialam sobie opowieść lekarza. I zaczęłam robić dokładnie to samo. Cóż...skorzystalam z rady alkoholika. Jak pić bezkarnie. Żeby n8e było czuć.
Teraz doskonale wiem, dlaczego takie rozmowy były zabronione.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- ursa
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10973
Teraz raczej skorzystaj z rad alkoholikow, ale tych trzezwiejacych. A sugestii jest sporo jak przetrzymac te pierwsze dni... z reszta pewnie juz je slyszalas. Wystarczy, ze sobie przypomnisz.
Przede wszystkim to ciesze sie, ze z nami jestes i dzielisz sie doswiadczeniem. Ja alkoholiczka, trzezwa od kilku lat, potrzebuje takich wpisow, zeby mi czasem kiedys do chorej glowy nie przyszla mysl "ze teraz to juz moge".
Mysle, ze jestes swietnym przykladem tez dla tych, ktorzy przychodza i mysla, ze ich picie jeszcze nie jest takie tragiczne, wiec maja watpliwosci i trudnosc z zaakceptowaniem faktu, ze sa alkoholikami. A przeciez nikt z nas nie zaczynal swojej alkoholowej "kariery" od codziennego upijania sie do nieprzytomnosci. To choroba progresywna, jesli nie pijesz codziennie, to wiedz, ze JESZCZE nie pijesz codziennie.
Nie wiem jak u innych, ale moje picie nigdy nie bylo normalne! Nawet wtedy, kiedy pilam tylko na imprezach weekendowych, juz wtedy czulam, ze pije inaczej, tylko nie chcialam tego przyznac przed sama soba.
Powodzenia Aniu


" Wszystko czego kiedykolwiek pragnąłeś, jest po drugiej stronie lęku"
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Ja wiem, że moje picie nie będzie normalne, nawet jak po latach przerwy zaczęłam od karmi. Nie łudzilam się, że już jestem zdrowa i mogę. To nie tak. Wiedziałam jak to się skończy. Odsuwalam od siebie te myśli. Nie, nie odsuwalam, zapijalam je. W między czasie często zaglądałam do książek, do codziennych refleksji, na forum.
Wczoraj przeczytałam cały wątek Iwanki. Czułam się jakbym czytała siebie sprzed 8 lat. Miałam bardzo podobnie. Dużo pisałam, byłam jak lwica w walce o swoje trzezwienie. Terapia, mityngi, grupa, forum. Nie piłam kilka lat. Niestety wszystko zaniedbalam. Zapomniałam o tym, że jestem alkoholiczka.
Przestałam też utrzymywać kontakt z trzezwymi alkoholikami.
Od ok 1.5 roku, może trochę krócej piję dużo za dużo. Za każdym razem jak chcę wypić lampkę wina, to już wiem, że skończy się na butelce lub dwóch. Nie mogę się jednak powstrzymać. Mimo, że znam konsekwencje. Rano kac moralny, strach, bo jak pojadę do pracy, w pracy strach, bo jak ja się skupię, strach bo wyczują. Później obietnice, że to już ostatni raz. Mija dzień, dwa i znowu to samo.
Starsze dziecko wącha szklankę i sprawdza co piję, młodsze dziecko mówi, że mama pije piwko.
Chcę z tym skończyć. Chcę pozbyć się obsesji picia. Chcę mieć czas dla dzieci, tym bardziej, że sama je wychowuję.
Dzisiaj 6 dzień. Dzisiaj nie piję.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- mandala
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1273
Dziekuję za Twoje wpisy,które uświadamiają mi jak działa ta choroba.Ja trzeźwieję od 15 miesięcy i nie ukrywam,że pojawiają się czasami myśli złe,ale słuchjąc drugiego uzależnionego,który sądził,że można pić kontrolowanie odchodzą.Zaczynamy pić z tego samego miejsca,w którym skończyliśmy.Zatem w moim przypadku od końcowej fazy.
Dziś nie piję.
Witaj wśród nas.
Edyta alkoholiczka

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Pycha mnie zgubiła. Po terapii byłam jedną z 3 osób, spośród kilkudziesięciu, które nie piły. Rok,dwa... Później nie wiem, przestałam się interesować. Po ok 3.5 r wypilam pierwsze karmi. Później sporadycznie piwo, lampkę wina. W 2017 roku pierwszy raz się upilam. I od połowy 2018 i 2019 już piłam. Ostatnie kilka miesięcy już zaczęłam planować picie w ten sposób, że zaczęłam przekładać ważne spotkania w pracy. Np w środę to nie mogę, bo we wtorek miną 3 dni od picia, więc pewnie będę piła, spotkanie w środę odpada. Itd
Złudne jest też to, że człowiek niby pracuje, w teorii sobie radzi, wychowuje sam dzieci, zarabia, jest posprzątane, uprasowane, rachunki zapłacone, dzieci zadbane. A w głowie syfffff. Bałagan. Pamięć znika, chaos, wstyd, poczucie winy, nienawiść do siebie.
Poza tym ja nie zapilam, bo zapicie mi się kojarzy z czymś chwilowym. Że się napilam i przestałam. Ja po prostu znowu piję. Od kilku lat. To nie jest zwykłe zapicie. No chyba, że może być zapicie kilkuletnie.
Tzn nie piję. Od 6 dni.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- mandala
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1273
Bez żadnych tłumaczeń,koloryzacji.Masz świadomość tej choroby.Trzymam za Ciebie kciuki

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 9642
mandala napisał: Dziekuję za Twoje wpisy,które uświadamiają mi jak działa ta choroba.
Aniu,
Chciałabym coś dodać do myśli Edyty. Nie wiem czy miałaś okazję czytać wątki współuzależnionych, gdzie pojawia się wiele pytań wynikających z braku zrozumienia choroby alkoholowej.
Sama pamiętam takie momenty jak po dwóch miesiącach nie picia mojego partnera uważałam, że wszystko w porządku a problem alkoholowy to przeszłość. To forum mnie dużo nauczyło. Czytając takie wpisy jak twój wiele zrozumiałam, niejako z 'pierwszej ręki'. Dziękuję, że się tym dzielisz. Powodzenia

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
A ja dziękuję, że mi odpowiadacie. To bardzo pomaga.Alex75 napisał:
mandala napisał: Dziekuję za Twoje wpisy,które uświadamiają mi jak działa ta choroba.
Aniu,
Chciałabym coś dodać do myśli Edyty. Nie wiem czy miałaś okazję czytać wątki współuzależnionych, gdzie pojawia się wiele pytań wynikających z braku zrozumienia choroby alkoholowej.
Sama pamiętam takie momenty jak po dwóch miesiącach nie picia mojego partnera uważałam, że wszystko w porządku a problem alkoholowy to przeszłość. To forum mnie dużo nauczyło. Czytając takie wpisy jak twój wiele zrozumiałam, niejako z 'pierwszej ręki'. Dziękuję, że się tym dzielisz. Powodzenia
Głowa mnie boli od rana. Powinnam poprasowac, ale nie będę tego robić, bo zwykle do prasowania miałam wspomagacz. Zamiast tego poczytam. Nie tylko forum, książkę. Nigdy nie piłam jak czytałam. A jak czytam coś fajnego, to jestem wściekła, że muszę przerwać na dzisiaj, bo dzisiaj dzień picia. Tzn było tak, bo dziś nie piję.
A wiecie, że zdarzało mi się nie zjeść obiadu celowo po to,żeby móc pić? Bo wiedziałam, że jak zjem to już nie będzie mi się chciało pić. I z premedytacją nie jadłam.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Barbaraaa
Ja nienawidzę prasować! Gdy mój syn był maleńki musiałam wiadomo, ale teraz robię to na bieżąco. Planuje co mam założyć kolejnego dnia i jak muszę prasuje tak samo z synem robię. Firany zastąpiłam innymi nie ściągam, nie prasuje jedynie kuchnia.
Z jedzeniem miałam podobnie piłam nie jadłam najgorzej ...
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 26247
Można by powiedzieć, że codzienne obowiązki sa dla mnie wyzwalaczami
Myślę, że nie tędy droga, bo ja nie piję a życie toczy się dalej. Zatem jeśli zaniedbam: sprzątanie, gotowanie, prasowanie...nawarstwią mi się zaległości i wtedy pojawią się groźniejsze wyzwalacze, typu: niechlujstwo, nieobowiązkowość, lenistwo.
Wszystko jest w Naszych głowach.
-zamiatać można tanecznie
-prasować można ze śpiewem
-gotować można rozkosznie, co i rusz kosztując czy smaczne, przy dźwiękach dobrej muzyki

Dziewczyny,nie dajmy się zwariować. Wyzwalacze sa w Nas, nie w codziennych czynnościach.
W takim myśleniu mycie zębów również stać się może wyzwalaczem.
Pozdrawiam ciepło

Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci.
Emilka Alkoholiczka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tuśka 30
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 53

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
szekla napisał: Tak troche podczytuję w różnych wątkach o tych wyzwalaczach: sprzątanie, gotowanie, prasowanie...
Można by powiedzieć, że codzienne obowiązki sa dla mnie wyzwalaczami
Myślę, że nie tędy droga, bo ja nie piję a życie toczy się dalej. Zatem jeśli zaniedbam: sprzątanie, gotowanie, prasowanie...nawarstwią mi się zaległości i wtedy pojawią się groźniejsze wyzwalacze, typu: niechlujstwo, nieobowiązkowość, lenistwo.
Wszystko jest w Naszych głowach.
-zamiatać można tanecznie
-prasować można ze śpiewem
-gotować można rozkosznie, co i rusz kosztując czy smaczne, przy dźwiękach dobrej muzyki
Dziewczyny,nie dajmy się zwariować. Wyzwalacze sa w Nas, nie w codziennych czynnościach.
W takim myśleniu mycie zębów również stać się może wyzwalaczem.
Pozdrawiam ciepło
To tylko na początku. Brudem nie zarosnę chyba, jeśli raz czy dwa zamiast sprzątania odpocznę.
Byłam z dziećmi w sali zabaw i na obiedzie. Teraz film. Później książka.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Moni74
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 15933


Nie próbuj przeskakiwać schodów, kto ma długą drogę przed sobą nie biegnie - Paula Modersohn-Becker (,,,) nie nauki...czujesz, że to nie tak - Przyjaciel

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Jak miło wstać bez bólu głowy, bez cuchnacego oddechu.
Dziś 7 dzień. Dziś nie piję.
Pamiętam kiedyś, że alkoholizm i wychodzenie z niego, to było coś dobrego. Pomagało mi zrozumieć siebie. Uważałam, że to dobrze, że to mnie spotkało. Tak bardzo walczyłam o siebie wtedy. Kilka miesięcy po ostatnim piciu, już po terapii umarł mój brat. Byłam wtedy bardzo zdeterminowana w pilnowaniu swojego zdrowia. Wiedziałam, że jak zostanę wtedy jeszcze jeden dzień dłużej w domu rodzinnym, to zapije. Skutek był taki, że nie zostałam i nie było mnie na pogrzebie. Teraz nawet, z perspektywy czasu, wiem, to podjęłam dobrą decyzję. Mimo, że zostałam wykleta.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alchemia
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1676




Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Barbaraaa
Nasze historie są podobne. Ja z wiekiem uczę się robić to co dla mnie dobre, a nie co inni powiedzą albo pomyślą jeżeli ktoś nie akceptuje decyzji dobrych dla mnie znaczy, że ja nie potrzebuje go w moim życiu. Miłego dnia

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Twój 8. Mój 7. Obserwuję CięBarbaraaa napisał: Cześć, Aniu dziś też mój 7 dzień jesteśmy silne.
Nasze historie są podobne. Ja z wiekiem uczę się robić to co dla mnie dobre, a nie co inni powiedzą albo pomyślą jeżeli ktoś nie akceptuje decyzji dobrych dla mnie znaczy, że ja nie potrzebuje go w moim życiu. Miłego dnia

Tak jak mój starszy syn mnie... na razie nic nie mówi, ale wiem, że zastanawia się nad tym, ci się dzieje, że mama nie pije alkoholu. Pewnie się boi, bo przyzwyczajony, że po wieczorze w którym piłam, następuje wieczór lub dwa, w którym nie piłam. Teraz już tydzień bez.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- jankes12
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1166

Jestem Janek alkoholik
Też kilka lat temu pisałem na forum które już nie istnieje, może było to samo, nie pamiętam. Wiem, że chcę być trzeźwy i tak jak w tym forum, jeżeli coś przeminie , szukam dalej i znalazłem to forum. Nie chcę zwalać później na sytuacje które nie zależą ode mnie, po prostu chcę trzeźwieć i wiem że jest to jednym ze sposobów żeby nie urywać kontaktów, czy to z innymi alkoholikami, czy na forum, czy w realu, na mityngach i grupach wsparcia. Pozdrawiam
dzisiaj nie piję
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- magnat
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 355
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Minął tydzień i weekend bez alkoholu. Było spokojnie, bez większego puposcisku. W tym tygodniu zamierzam zrobić dla siebie coś więcej niż tylko przetrwać. Zacznę od mityngu online w piątek. Lub sobota na żywo. W tygodniu nie mam szans, bo jestem z dziećmi. Coraz częściej też zaglądam do książek, które namiętnie kiedyś czytałam i trzymałam pod poduszką.
Dziś 8. Dziś nie piję.
Miłego dnia.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Zakapior
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 5805

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Przepraszam. Wiem, że nie wolno, nie skojarzylam tego określenia z wulgaryzmem. Poprawione nawet ładniej brzmiZakapior napisał: Na forum obowiązuje zakaz używania wulgaryzmów Aniu
kolejne użycie = ban na 48h.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Barbaraaa
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Dziś nie piję.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Dziś 9 i dziś nie piję. Wczoraj wieczorem dostałam lekkiego nerwa, ale dosyć szybko mi przeszło. Zjadłam bigosu, żeby nie mieć pustego brzucha i później nie myślałam już o nerwach, bo dostałam rozstroju żołądka od tego bigosu

Powracając jeszcze do mityngow. Piszę, że nie mam czasu i nie mam opieki dla dzieci. Taka trochę wymówka. Kiedyś ktoś mi powiedział, a co robiłaś z dziećmi jak piłaś? Jaka wtedy miały opiekę? No właśnie...
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- samsal
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1004
Nie ma co oczekiwać że otaczający nas ludzie, których przyzwyczailiśmy do naszej nieodpowiedzialności, zaufają nam z dnia na dzień. To proces rozłożony w znacznie dłuższym czasie niż nasze fazy odstawienne. Na to abyśmy my stali się gotowi na przyjęcie zaufania najbliższych też trzeba popracować. To w końcu wielka odpowiedzialność. By być pewnym że nie zawiodę, a jeśli, merytorycznie, coś nie wyjdzie(?!), nie będzie wielkiego halllllo z tego faktu. Moje dzieciaki przyjeżdżały do mnie i miały we mnie, przez długi czas, jedyne oparcie gdy ich matka dalej piła i opiekowała się jeszcze bardziej pijącym gachem. Był ważniejszy niż dzieci. Często jedynym posiłkiem mięsnym w tygodniu był niedzielny obiad u taty. Sam byłem ciężko chory i ledwo dawałem sobie radę ze sobą ale te chwile z dziećmi były tym co mnie wtedy trzymało przy życiu. Mimo to musiałem odczekać ponad dwa lata aż nastoletni syn wybuchnął kiedyś i wyrzucił z siebie cały ból jakim go obdarowywałem przez lata. Wtedy i ja byłem gotowy aby przyjąć na siebie odpowiedzialność za przeszłość. Od tamtej pory byliśmy najlepszymi kumplami: tym trochę starszym i tym troszkę młodszym. To wielka szkoda że dzieci tak szybko rosną. Chwile uciekają i tylko sami możemy je wykorzystać; choćby na naukę pokory, albo niszczyć waląc głową w mur, choćby współuzależnienia i uzależnienia. Syn już stał się dorosłym facetem, mieszka sobie sam, i już bardzo rzadko się spotykamy choć zawsze towarzyszy temu jakaś golonka czy inny specjał z minionych lat. Pewnie że chciałbym aby ciągle był dzieckiem; ale miło wspomnieć ten czas gdy ciągle pytał "Tato - jak to się robi??!". Wychowałem wspaniałego człowieka. Nie stało się to od razu po odstawieniu. Musiałem poczekać na swój czas.Annaannaanna napisał: Twój 8. Mój 7. Obserwuję Cię
Tak jak mój starszy syn mnie... na razie nic nie mówi, ale wiem, że zastanawia się nad tym, ci się dzieje, że mama nie pije alkoholu. Pewnie się boi, bo przyzwyczajony, że po wieczorze w którym piłam, następuje wieczór lub dwa, w którym nie piłam. Teraz już tydzień bez.
Znasz mnie ale nie wiesz kim jestem
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Dziś nie piję.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Armandooo
duzo jedzenia to objaw po odstawieniu alkoholu. Zastąpienie tej "pustki braku alko" - jedzeniem - skądś to znam, gdy zaczynałem trzeźwą drogę.. Widzę że nawet po terapii i 3 latach nie picia moza wrocic gdy sie wszystko zaniedba. Bedzie dobrze, do końca życia trzeba sie juz pilnować , Dzieci Cie potrzebująAnnaannaanna napisał: Zajechalam do sklepu, kupiłam duuuużo jedzenia. Zaraz po powrocie zjadłam i minęło.
Dziś nie piję.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Annaannaanna
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 3225
Wczoraj czytałam wątek Marcina. Podoba mi się co kiedyś napisał o tym, że zaglądal do siebie czy ktoś jemu odpowiedział i kiedy okazywało się, że nie, myślał, że pisze sobie pamiętnik. Później napisał o tym, że podziękowania to też odpowiedź.
Ja też zaglądam i zastanawiam się czy kogoś to interesuje co ja sobie tam wypisuję. Potrzebuję odpowiedzi i zainteresowania. Widzę jednak reakcje w postaci podziękowania. To przecież też odpowiedź

Dziś 10 dzień. Dziś nie piję.
Miłego dnia
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Barbaraaa
Co do traktowania swojego wątku jako pewnego rodzaju dziennik też tak mam widzę nie tylko ja. Miłego dnia kochana trzymaj się.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- jeryho 1
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1434
też kiedyś miałem 10 dni
a teraz chyba 6000 minęło.
da się
ps. policzyłem 6267
tylko dzisiaj
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Tak sobie pomyślałem, że nikt nic nie pisze, bo... wszyscy jesteśmy narcyzami i wolimy pisać u siebieAnnaannaanna napisał: Ja też zaglądam i zastanawiam się czy kogoś to interesuje co ja sobie tam wypisuję.

Tak poważnie, jeśli nie pojawia się krytyka tego, co piszę u siebie, to jest dobrze, bo to oznacza, że mój sposób myślenia jest prawidłowy.
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.