- Otrzymane podziękowania: 726
Codzienność
- Aknum
- Wylogowany
Nie miej też do siebie tylu pretensji, że wychodzi nie zawsze tak jakbyś chciał. Jesteśmy tylko ludźmi i właściwe uczymy się głównie na błędach.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 26247
Myślę, że to kolejny etap do przepracowania. Czyli jeśli to dziś Ci przeszkadza to też to przepracujesz, bo chcieć to móc, pamiętasz?

Myślę rownież, że robienie kolejnych rzeczy krok po kroku, powoli i dokładnie daje lepsze rezultaty




Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci.
Emilka Alkoholiczka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Jakiś czas temu napisałem, że forum nie daje mi tego, co na początku. Forum jest to samo, tylko ja się zmieniam. Dzięki za to, że jesteście


Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Kilka dni nie wchodziłem na forum. To ciekawe doświadczenie. Jeszcze nie wiem, czy przeczytam wszystkie nowe posty, bo czasem mi się odechciewa po tym, co zobaczę

Ale ja nie o tym. Ostatnie dwa tygodnie były raczej słabe. Mogły wyglądać inaczej. Zauważyłem w sobie nowe uczucia, tzn. nie blokowałem tego, co się pojawia. Nie wiem, czy chcę, żeby moje życie wyglądało tak, jak do tej pory. Parę razy byłem bliski płaczu


Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krzysztof Z.
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10438
(…) nie wiem, czy przeczytam wszystkie nowe posty, bo czasem mi się odechciewa po tym, co zobaczę
![]()
Dooobre, dooobre, idealnie ująłeś to, co chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu

Pozwolę sobie zapożyczyć i wstawić u siebie jako wstępniak do posta.
A odnośnie zmian, których nie zauważasz w ostatnim czasie to wiesz - samo rzadko z siebie coś się zmienia. Tj z czasem włosy siwieją, pory roku przemijają, itp, ale nad konkretami dotyczącymi nieco innych rzeczy zwykle trzeba popracować. Czasami ta praca trwa i trwa, wydaje się, że nie przynosi efektów bądź przynosi mierne i nagle - o! Zdziwko. Zmiana nastąpiła nie wiadomo kiedy.
„Been searching somewhere out there
For what’s been missing right here”
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Alex75
-
- Z dala
- Otrzymane podziękowania: 9642
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Mam na imię Marcin i jestem alkoholikiem.
Słownik w telefonie się nauczył i podpowiada te słowa

Kilka dni mnie nie było. Taka potrzeba, a nie dzialanie pod wpływem chwili. Gdyby tak było, zamykałbym wątek częściej

Rzadziej będę się odzywał w swoim wątku, bo czuję taką potrzebę.
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Liddka
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 321

Nie wiem czy lepiej czy zadowolenie, że ktoś się tym zajął
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Tak sobie siedzę i główkuję. W moim przypadku warto to ograniczyć, bo są chwile, w których za dużo myślę


Zaniepokoiłem się tym, co ostatnio się zadziało u mnie. Odczuwam brak komfortu. Staram się postępować rozsądnie i nie dać się ponosić emocjom i nie pozwalać im przejąć kontroli. Mógłbym przesadzić.
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krysia 1967
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 5559

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552

Ostatnio było parę sytuacji, w których mogłem zachować się inaczej. Cóż, czasu nie cofnę

Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Liddka
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 321
robimy, działamy, osiągamy ale gdzie ta satysfakcja???
Przecież powinno być, bum, fajerwerki.....
A tu nic
Mało tego, w głowie rodzi się myśl "po co to było "
Sama nie wiem.....
Dzisiaj byłam sama u rodziców na obiedzie, wracając wstąpiłam na cmentarz w miejscowości której mieszkałam do 20 roku życia. A tu szok ten nie żyje, o ten też nie.......i pojawia się pytanie po co to wszystko. Młodzi, starzy, bogaci i biedni, piękni i uposledzeni na jednym kawałku ziemi. A mogiły w zależności od chęci nie zamożności rodziny.
No nic warto żyć w trzeźwości

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Ja to mam szczęście

W poprzednim tygodniu zrobiłem zakupy (jedzenie) osobie, która mnie o to poprosiła. Parę dni później zmokłem


Dziś stałem przy bankomacie, czekając na swoją kolej. Kobietka odeszła, ja podchodzę, a tu wysuwają się pieniądze. Już przy podchodzeniu zaniepokoił mnie napis na wyświetlaczu "proszę czekać na odebranie pieniędzy". I zacząłem kombinować, że przecież mogę wziąć banknociki, jeśli się pojawią. I co? Ano wziąłem je i przekazałem właścicielce


Dwie czy trzy godziny później wracam do domu. I zmokłem


A mówią, że dobro wraca

Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Krysia 1967
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 5559


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
W ostatnim czasie odbyłem kilka rozmów z terapeutką, między innymi o dda/ddd. Każda była ciekawa. Z dzisiejszej wynika, że to, z czym mam trudności nie wynika z dzieciństwa. To efekt mojego uzależnienia.
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Przychodzę z podsumowaniem ostatnich kilku tygodni.
Dalej trwam w swoich postanowieniach i mniej piszę u siebie. Trzymam się planu, lekko zmodyfikowanego planu. Życie to zmiany. W moim przypadku są, w moim mniemaniu, małe, jednak są. Do tej pory pamiętam słowa terapeutki z początku roku. Wg niej "sfaceciałem" Moim zdaniem ma rację. Fakt, że dalej zdarza mi się zrobić lub powiedzieć coś pod wpływem emocji, bez zastanawiania się, jednak to jest ludzkie, staram się nie zadręczać tym.
Ostatnie kilkanaście tygodni nie jest dla mnie łatwe pod kątem emocji i uczuć. Więcej jest tych negatywnych niż pozytywnych, ale zadbałem o to, żeby zauważać też te dobre strony.
Poczułem niedawno tęsknotę za dziadkiem. To już ponad 2 lata, jak odszedł Pamiętam jego słowa i zachowanie wobec mnie, gdy piłem i nie mam pracy. Te słowa mnie raniły, ale były prawdziwe. Pamiętam też jego radość po kilku miesiącach pracy zawodowej i bez picia. Jego uśmiech na twarzy, zadowolenie z tego, mówię mu, kiedy idę do pracy...
Z dziś. Byłem bliski płaczu. Mam swoje wady i staram się nad nimi pracować. Być może iluzją jest stwierdzić, że pewnych rzeczy nie wyeliminuję. Za to faktem jest to, że nie chcę udawać kogoś, kim nie jestem. Nie chcę dopasowywać się do kogoś. To byłoby dla mnie męczące. Owszem, warto brać pod uwagę czyjeś sugestie. Warto też wybrać dla siebie to, co uważam za dobre w danym momencie, w danym okresie mojego życia.
Dzisiaj padło parę niemiłych słów. W mojej głowie krążą myśli, których nie potrafię ubrać w słowa. Między innymi to, że mógłbym sprzedać piękną gadkę. A nie chcę się wysilać i pisać coś dla samego pisania. Właśnie sobie przypomniałem rozmowę z jednym z forumowiczów. Myśli filozoficzne są ok, jeśli są dodatkiem do życia. Dzięki temu zmieniłem drobną część swojego zachowania.
To na tyle.
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Emma
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 458
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Aknum
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 726
Emma, mam tak samo. U mnie to chęć bycia zaakcpetowaną i lęk przed odrzuceniem..dlatego tak dobrze wykrywam potrzeby innych i dopasowuję się..zapominając totalnie o tym czego ja tak naprawdę pragnę.jestem genialna w ratowaniu, potrafię wyczuć kto czego potrzebuje i jest to szczere, ale czy widzę w tym siebie, czy nie dostosowuję się do rozmówcy... Padłam.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Emma, mam tak samo. U mnie to chęć bycia zaakcpetowaną (...)jestem genialna w ratowaniu, potrafię wyczuć kto czego potrzebuje i jest to szczere, ale czy widzę w tym siebie, czy nie dostosowuję się do rozmówcy... Padłam.
Pasuje do mnie z początku abstynencji. I z późniejszego czasu też. W końcu zacząłem to zauważać i myślę, że już nie zachowuję się tak, żeby każdy mnie lubił. Uogólniając. ktoś mnie toleruje albo nie.
Próbowanie dopasowania się do kogoś moim zdaniem łączy się z tym, że w niektórych rzeczach musiałbym udawać kogoś, kim nie jestem.
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Dawno nie pisałem w swoim wątku. To jeden z planów, który realizuję Jest jeszcze parę innych i myślę, że idzie mi dobrze
Mógłbym i chciałbym na coś ponarzekać, tyle że jednym z moich postanowień jest oswajanie się z tym, że moje życie wygląda tak, jak wygląda, bo tak zdecydowałem. Nie chcę w moim życiu radykalnych zmian, a na pewno nie takich, po których musiałbym udawać kogoś, kim nie jestem. To nie moja droga. na ten temat zacząłem myśleć na wiosnę, pod koniec terapii i decyzję podjąłem 2, może 3 miesiące temu.
Dalej zdarzają mi się takie chwile, w których czuję wewnętrzną presję, że idzie wolno. A lepiej wolno i dobrze niż szybko i byle jak i wszystko na raz Na każdą rzecz przyjdzie czas.
Bym zapomniał
Wciągnąłem się w serial 13 powodów. Ciekawie opisuje relacje międzyludzkie, spojrzenie na jakąś sytuację z perspektywy własnej wiedzy i tego, co potrafią mówić inni. Serial w pierwszym sezonie opisuje historię dziewczyny, która popełniła samobójstwo. Zanim to zrobiła, nagrała kasety, na których opowiada swoją, nie do końca całą historię. Resztę dopowiadają osoby "zainteresowane" sprawą, niekoniecznie zgodnie z prawdą.
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- marcin
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 4552
Dziś dostałem podwyżkę i nie jestem zadowolony. Niezadowolony też nie Chyba wolałbym obniżkę obowiązków
Tak sobie pomyślałem, że w moim przypadku powyższe podejście to postęp. Pamiętam siebie sprzed pięciu lat. Wtedy wszystko musiałem zrobić na już, jak najszybciej i jak najlepiej. No i nie mogło być tak, że nic nie robię. Zaszła duża zmiana, już z 3, może 4 lata temu zaczęło się zmieniać na lepsze. Wtedy wywierałem sam na siebie presję, a teraz pracuję na spokojnie, bywa tak, że jestem zadowolony, gdy zrobię mało - taka specyfika mojego zakładu
Poza tym nic nowego. Nowy rok, a plany stare, dalej je realizuję
PS. Zmieniam zdanie. Wolę podwyżkę pensji z obniżką obowiązków. A co!
Mogę być tam gdzie Ty, do końca moich dni,
Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą.
Albo pić od rana Wyborową, bić matkę,
mieć jako dom klatkę schodową.
Mogę skończyć się i nie jestem zdziwiony.
Mogę wszystko, to ma dwie strony.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomasz23
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 1515
O jak ja się z tym utożsamiam!(...) Wtedy wywierałem sam na siebie presję, a teraz pracuję na spokojnie, bywa tak, że jestem zadowolony, gdy zrobię mało - taka specyfika mojego zakładu
Poza tym nic nowego. Nowy rok, a plany stare, dalej je realizuję
PS. Zmieniam zdanie. Wolę podwyżkę pensji z obniżką obowiązków. A co!
W minionym roku postawiłem na ograniczanie stresu, zdrowienie, i rozwój zawodowy. Odmawiałem, nie brałem zleceń, nie korzystałem z okazji do harowania po godzinach. Czasem z trudem mówiłem sobie "dziś pracujesz do piętnastej trzydzieści", i trzymałem się tego. Niekiedy ulegałem pokusie i brałem jakąś dodatkową, niepotrzebną do niczego pracę.
I co?
Okazało się, że finansowo rok był bardzo dobry, a poza tym kilka spraw poszło do przodu - budowa domu, zdany egzamin zawodowy, poprawa relacji z żoną po przebytym kryzysie.
W moich uszach "podwyżka pensji z obniżką obowiązków" brzmi całkiem rozsądnie i trzeźwo.
Pozdrawiam - Tomek
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.