- Otrzymane podziękowania: 2355
Moje 12 Kroków Bez Sponsora
- krzysiek
- Autor
- Wylogowany
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Mietek61
Witaj Krzysiu Gdyby mi sponsor nakazał bezwzględnie wykonywać swoje polecenia, Wtym samym momencie przestałby być moim sponsorem. W podobny sposób postąpiłem,z moim terapeutą prowadzącym, który chciał wymusić na mnie bezwzględne wykonywanie zasad, zawartych w kontrakcie. Dotrwałem do zakpńczenia stopnia podstawowego, natomiast po jego zakończeniu więcej się na terapii nie pojawiłem. drżałem tylko żeby mi rachunku nie wystawili ^^)Po ponad 20-tu latach sprawa i tak przedawniona. Póki co do dziś do wszelkiego r odzaju terapii ma bardzo rezerwowy stosunek. zwłaszcza po tym co spotkało mnie na jednej z terapii i co powiedziała mi jedna z terapeutek, a co opisałem w poście bodajże 1 VII brkrzysiek napisał: Witam Mietek61 a ja wczoraj na mitingu usłyszałem że jak sponsor każe to mus wykonać tak jak w życiu są dobrzy fachowcy i udający=myślący że są fachowcami
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2355
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010
Krzysiekkrzysiek napisał: Witam mnie na początku terapii terapeutka powiedziała Panie Krzysztofie to są moje sugestie zalecenia coby panu było lepiej zaakceptować przyswoić i lepiej żyć ale jeśli się pan do tego nie zastosuje niema przymusu bo życie i alkohol szybko to zweryfikuje




Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2355
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010
No, niestety nie pamiętam, bo nie byłemkrzysiek napisał: Witaj andrzejej może pamiętasz z terapii ...

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2355
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010

Ostatni rzut okiem na KROK-1 przynosi mi refleksję, że to trudny krok. Dlaczego?

A no, dlatego, że nie łatwo przychodzi pogodzić się wewnętrznie z bezsilnością wobec alkoholu. Przecież to oznacza bankructwo moich dotychczasowych przekonań, że ja facet z krwi i kości, potrafię pić tak jakbym chciał, normalnie, bezproblemowo, bezkolizyjnie. Przecież alkohol był dla mnie jakimś tam wyznacznikiem dorosłości, męskości. To tak jakbym musiał przyznać, że nie jestem prawdziwym facetem w kwestii trunków.
To przecież prawda - nie jestem. Jestem alkoholikiem.
To trudny krok, bo to moje wewnętrzne upokorzenie, wewnętrzna klęska. Trudno definitywnie stwierdzić, że to klęska nad klęskami - ta ostateczna, gdy zrywałem się tyle razy


Dzisiaj w słowie alkoholik widzę początek swojej ludzkiej godności. To słowo jakim się zdecydowałem nazwać przywraca mi moją godność.
Dla kogoś spoza branży, to pewnie skomplikowane równie mocno rozumowanie jak sam ALKOHOLIZM.
Więc dziś spokojnie sobie mówię bez barier - JESTEM ALKOHOLIKIEM, facetem, który jest wobec alkoholu BEZSILNY.
Ps. Ciekawe, co Wam przeszkadzało "przyznać rację" KROKOWI-1 ???
Dla mnie jeszcze ciekawsze byłoby zdanie alkoholiczek, bo ja to mam swoją urażoną "męskość".

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- saaszi

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010
Przyznałem, że alkohol mnie ukisił i już nigdy nie będę surowy.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- saaszi


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Grzegorz74

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2355
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010



Takie są reguły przesalania.

Postscriptum :
Chłopaki, Zbysiu, Grzysiu i Krzysiu, a tak w temaciku (Krok-1), to jakie mieliście "opory"?

Tak bezproblemowo Wam to poszło?

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- saaszi

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2355
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Grzegorz74
Prawdziwą trudność sprawiło mi nie tyle uznanie bezsilności wobec alkoholu (wielka mi sztuka poczuć bezsilność po kilku miesięcznym ciągu i kilku chyba dobach spędzonych na nieudanych próbach wybrania numeru na telefonie) co uznanie bezsilności wobec metod leczenia. Na to poświęciłem 5 lat w których regularnie zapijałem dobre chęci bycia trzeźwym.
Pięć lat mi zajęło nim zrozumiałem że alkoholizm to nie to samo co złamana ręka, nie ma początku i końca leczenia, niczego też "chciejstwem" się nie wskóra.
Łepetynkę musiałem nisko spuścić i dreptu dreptu nóżkami, wyłącznie po to by rozum za jakiś czas podążył za nogami. Mam tu oczywiście na myśli regularność w pracy nad sobą.
Nie zrywy kiedy się pali pod nogami, tylko regularnie, powolutku, poważnie i dogłębnie.
A tak b się chciało hop i już, nic z tego na szybko to można flaszkę zrobić, trzeźwieć absolutnie nie.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010
Preambuła wyraźnie to określa czym jest AA.
Wspólnota AA nie angażuje się więc w żadne publiczne polemiki, nie popiera ani nie zwalcz żadnych poglądów. Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu.

Więc Zbyszku precyzyjnie się wyrażamy o AA - Wspólnota.

Organizacja posiada statut.
My mamy jeno program zdrowienia dla osób uzależnionych od alkoholu - 12 KROKÓW AA, oraz 12 Tradycji AA, które regulują zasady jej funkcjonowania wewnątrz i na zewnątrz Wspólnoty.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010
Zgodzę się Grzesiek - pośpiech, jakby w perspektywie było widać jakiś koniec choroby.Grzegorz74 napisał: Nie zrywy kiedy się pali pod nogami, tylko regularnie, powolutku, poważnie i dogłębnie.
A tak b się chciało hop i już, nic z tego na szybko to można flaszkę zrobić, trzeźwieć absolutnie nie.

A tu niespodzianka - Alkoholizm = NEVER ENDING STORY.

Wielu o tę niespodziankę zahacza na swej drodze - jam też tak miał.

Od kogoś usłyszałem w AA wtedy:
nie do końca przepracowałeś Krok-1.

A na mitingu rocznicowym kolega z grupy szepnął - może jako członek naszej AA grupy, zabierz głos i powiedz coś o kontrolowanym piciu.
Oj, zabolało - pamiętam do dziś. Dziś umiem się do tego zdarzenia uśmiechnąć.
Okrutni są niektórzy w AA.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2355
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- saaszi
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- ALB
Myślę, że kiedy piszesz, że po 8 latach sam zacząłeś sponsorować to masz rację w jednym; mianowicie piszesz, że "zacząłem sponsorować dopiero po ośmiu latach abstynencji" to znaczy dokładnie, iż jesteś abstynentem. Czy o to chodzi w programie AA?
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Grzegorz74
Ja nadal tkwię w każdym z kroków, moje myślenie i pojmowanie siebie i świata to ciągły progres, więc zmienia się też świadomość. Jak w takim razie przepracować do końca? Albo inaczej, który koniec będzie tym końcowym końcem?

Ja kompletnie nie czaję obecnego trendu sponsorowania komuś tuż po przerobieniu przez siebie danego kroku, gdzieś mi to podpada pod brak pokory, cierpliwości, wykrok z pierwszego do 12 kroku
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010

Grzesiu, rozumiem, że włącza Ci się "precyzer"

Grześ, skoro mój Alkoholizm, to jak pisałem Never Ending Story, to cały program dal mnie, to też historia bez końca.
A z tym sponsorowaniem, to mam nadzieję, że chociaż sponsor zaznacza podopiecznemu, że przechodzimy do następnego kroku, ale wszystkie są do powtarzania, aż do wyleczenia


Sponsor jednak powinien być DOBRY.
Ja bym przestrzegał przed dwukrokiem 1-12.
Przebudzenie duchowe, to proces. Do niego się dojrzewa. Do pełnej akceptacji alkoholizmu się dojrzewa. Program powinien się "uprawomocnić" i "zainstalować" w życiu alkoholika. Trzeba jednak poza wiedzą, mieć czas na jej praktyczne zastosowanie.
Zbyszek, nie mam dzisiaj sił Ci tłumaczyć

W pewnym sensie jestem wodzem, wodzem samego siebie - bez moich decyzji nie ma zdrowienia. Tylko ja o tym decyduję, zaraz po Naczelnym Wodzu

Pozdr.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- tommygun
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 755
andrzejej napisał: Przebudzenie duchowe, to proces. Do niego się dojrzewa. Do pełnej akceptacji alkoholizmu się dojrzewa.
W tych trzech zdaniach dotknąłeś Andrzeju istoty rzeczy. Zgadzam się z tym, że do trzeźwości trzeba dojrzeć, jest to długotrwały proces. Poznawanie samego siebie, odkrywanie stłamszonego nałogiem "ja" to droga długa i najlepiej jeśli podąża się po niej z dobrym przewodnikiem . Akceptacja i pogodzenie się z własnymi słabościami i próba przekucia tych słabości w atuty to moim zdaniem cały sens pracy nad sobą. Widzieć cel i z radością oraz spokojem do niego podążać na przekór codziennym przeciwnościom. Odnosząc to do moich doświadczeń z tych kilku trzeźwych miesięcy, mogę rzec , że widać "musiałem" stać się alkoholikiem, po to żeby zrozumieć, że życie jest piękne. Nie żałuję "teraźniejszości" bo to wspaniała przygoda



Zdrowiejesz na tyle, na ile potrafisz być uczciwy, gdy inni na ciebie nie patrzą....
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010

Tommy, nie jestem szczęśliwy z powodu swej choroby, ale jestem zadowolony,


AA przeobraża nas w ludzi, jakimi mieliśmy być od początku
To mądre stwierdzenia. Przychodzi moment w zdrowieniu, u mnie to było z pewnością ponad 6 lat bycia w AA, kiedy istnienie alkoholu przestało tak "boleć", nie interesuje - choć nadal aktualne mam wszystkie zalecenia trzymania od niego dystansu. Przychodzi i utwierdza się przekonanie, że choć alkohol nigdy mi nie będzie obojętnym i należy "go omijać", tak naprawdę do życia jest mi niepotrzebny, bo bez niego życie się upraszcza. Podświadoma "tęsknota" gdzieś tam przeradza się w "stabilny zdrowy rozsądek".
Pomyśleć, że całe zdrowienie, to sztuka radzenia sobie ze swoimi emocjami, bazując na własnym, niezmąconym umyśle. Czy nowicjuszowi to coś powie. Nie wiem, to pewnie czarna magia, dopóki powoli, krok po kroku się w to nie zagłębi. A to niestety trwa.
Miło czytać przemyślenia własne trzeźwego człowieka. Widać, że interesuje się on swoją osobą, że mu na sobie zależy, a to bardzo dobry znak.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010

Jeśli ktos czuje potrzebę napisania jeszcze jakichś swoich przemyśleń i doświadczeń związanych z Krokiem-1, można to pisać w każdym momencie, zwłaszcza, że kroki 1-3 są w pewnym sensie integralne, powiązane ze sobą. Powiedziałbym nawet fundamentalne dla mojego zdrowienia.
Ja tylko zasygnalizuję przejście do rozważań i działań dotyczących Kroku-2.
KROK - 2 "Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych - może przywrócić nam zdrowie.
Pytania pomocnocze:
1. Moje próby zaprzestania picia.
2. Czym jest dla mnie Siła Większa ode mnie?
3. Sytuacje, w których uważałem, że wiem lepiej niż inni.
4. Krytyka i "wady" innych jako maskowanie własnych niedostatków.
5. Co przeszkadza mi w uwierzeniu czy ugruntowaniu wiary?
6. Jakie są moje wątpliwości dotyczące Siły Wyższej?
7. Co oznacza dla mnie powrót do zdrowia?
8. Sytuacje kojarzące mi się z wiarą.
9. To, czego zmienić nie mogę i to, co zmienić jestem w stanie.
10.Zakres moich i boskich "kompetencji".
Nie muszę chyba dodawać, że każdy może podać temat pomocniczy do danego kroku, warty analizy.
Pozdrawiam i dziękuję tym, którzy dzielą się w tym wątku "sobą" z innymi.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- krzysiek
- Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 2355
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
Jeśli w zamyśle założyciela wątku ma tu być dzielenie się doświadczeniami z pracy nad programem bez sponsora, to niech już tak będzie.
Pozdrawiam serdecznie.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- andrzejej
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 12010

Ja osobiscie myślę, że mogłabyś podzielić się swoim doświadczeniem w tym wątku o ile inni piszący tutaj nie zgłoszą zastrzeżeń. Ja widziałbym to, jako uzupełnienie naszych rozważań. Po przejściu naszym do kolejnego kroku mogłabyś dodać od siebie to, co nam "eksternistom"

Kolegów proszę o zgłaszanie uwag, w końcu to współtworzycie ten wątek.
Pełna demokracyja - delektujcie się nią

Nie Liberum Veto

Podobno w "prawdziwej demokracji"
mówi się to, co się chce
A robi sie to, co każą.

Pozdr.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- PadamWstaje
Zastanawiam się też na jakim jestem etapie w ,,moim niepiciu,, bo o trzeźwienia nie mogę mówić, czy przepracowalem 1 krok do końca, czy sytuacja kiedy mam straszliwa ochotę się napić, czy kiedy mam ochotę na zimne białe wino gdy je widzę w sklepie, a potem myślę o konsekwencjach, o bólu psychicznym i obłędzie który mi towarzyszył, powstrzymuje mnie od pierwszej dawki alkoholu... czy to mi wystarczy? Bo mam wątpliwości... Jestem w sumie zmęczony sobą swoim życiem tym ze nic mnie nie cieszy, tym ze żyje moimi wadami charakteru, boje się w sumie ostatnio ze jak zmobilizuje się do programu to wszystko mi się zawalił na łeb i ze znowu wyląduje w pustym mieszkaniu bez rodziny i pieniędzy, mam wątpliwości czy dam rade psychicznie pociągnąć Program ,Prace , Rodzinę...
A tak na marginesie czytałem książkę ,,warty,, o warsztatach sponsorowania, podobała mi się nie słuchanie ta pozycja, zainspirowała mnie do Programu, dala mi nadzieje... tam byl taki zwrot; PZPR, czyli co jest wyznacznikiem trzeźwienia? Program, Zęby, Praca, Rodzina....
Z Bogiem, jakkolwiek ktokolwiek go pojmuje lub nie

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
andrzejej napisał: Ja osobiscie myślę, że mogłabyś podzielić się swoim doświadczeniem w tym wątku o ile inni piszący tutaj nie zgłoszą zastrzeżeń. Ja widziałbym to, jako uzupełnienie naszych rozważań. Po przejściu naszym do kolejnego kroku mogłabyś dodać od siebie to, co nam "eksternistom"
umknęło istotnego. Niech to ma formę DODATKU - nie recenzji, oceny.
Ja mogę tylko napisać o tym, jak wyglądała moja praca ze sponsorką, od strony, że tak powiem, technicznej. Mogę opowiedzieć co robiłyśmy, konkretnie.
Bo to nie były wspólne rozważania nad krokami.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
PadamWstaje napisał: czytałem książkę ,,warty,, o warsztatach sponsorowania, podobała mi się nie słuchanie ta pozycja, zainspirowała mnie do Programu, dala mi nadzieje... tam byl taki zwrot; PZPR, czyli co jest wyznacznikiem trzeźwienia? Program, Zęby, Praca, Rodzina.
O ile mi wiadomo "program PZPR" wymyślili koledzy z Opola i nie ma o nim wzmianki w dodatku "Warty" o sponsorowaniu. Dodatek "Warty" jest zapisem warsztatów sponsorowania, które odbyły się w Poznaniu 10 lutego 2013 roku, z udziałem Tadeusza i Waldka z Londynu, którzy opowiadali o tym, jak pracowali nad programem ze swoimi sponsorami. Byłam na tych warsztatachi nie przypominam sobie aby Tadeusz i Waldek coś mówili o "PZPR" jako wyznaczniku efektywności programu.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- saaszi


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Tomoe
Sama niedawno z uprzejmości otwierałam wielokrotnie drzwi świadkom Jehowy, których do siebie nie zapraszałam, brałam od nich "na odczepnego" czasopisma, bo zupełnie nie działały na nich argumenty, że nie interesuje mnie ich wiara. Przychodzili znowu i znowu. Mieszkam w jednej klatce schodowej ze świadkiem Jehowy, widzę też, jak on działa.
Sponsorzy w AA nie chodzą po domach pijaków, żeby ich nawracać na trzeźwość.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.