- Otrzymane podziękowania: 9107
Coś o Sobie
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
Jestem alkoholikiem i dziś myślę, że śmiało mogę o tym powiedzieć każdemu. Nie znaczy to, że dzielę z każdym tą "nowiną", gdyż uważam, że nie wszyscy muszą wiedzieć o mojej chorobie, najważniejsza, aby ja sam był jej świadom.
Mam ponad czterdziestkę, dwójkę wspaniałych dzieci i żonę, która bardzo mnie wspiera.
Fakt, że nadal tworzymy rodzinę i wszystkiego nie straciłem z pewnością zawdzięczam jej. Dziś kiedy podążam swoja drogą trzeźwości (18-m-cy), również jest przy mnie i mnie wspiera.
Moja choroba rozwijała się wiele lat, bardzo intensywnie pracowałem nad tym, żeby na dobre się rozwinęła i mnie zdominowała, zawładnęła każdą cząstką mojego życia. Początkowo widząc, że mam problem alkoholowy próbowałem stopniować, że są gorsi, że jeszcze pracuję i w ogóle takie znane wam kłamstwa. Ponad to byłem przekonany, że panuję nad wszystkim i w każdym razie będę mógł rzucić picie. Przecież tyle razy to robiłem na dzień, dwa czy tydzień bywało nawet i dłużej. Prób jakie podejmowałem aby kontrolować swoje picie nie zmierzę. Po za tym kiedy nawalałem, to był zawsze powód dla którego musiałem się napić (to koledzy, to szef, to sytuacja i tak w nieskończoność). Kiedyś jednak nie miałem na kogo zgonić. Zawiodłem swojego syna przez swoje picie, a nie miałem na kogo zgonić. Uświadomiłem sobie, że zupełnie nie panuje nad sobą i swoim życiem. Zawiodłem Syna i nie było winnego tej sytuacji poza mną samym. Wtedy coś się we mnie przełamało. Obiecałem, że już nigdy. Zawziąłem się i Wytrzymałem 5 dni. Dotarło do mnie, że sam nie dam rady. Poszedłem do Klubu, znalazłem wsparcie i pomoc. Dziś z perspektywy tych 18 miesięcy wiem, że była to najlepsza i najważniejsza decyzja w moim życiu.
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- cytryna
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- mariusz345
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Paweł
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- anna52

:ymapplause: :ymapplause: :ymapplause:
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107
2.38, podziwiam, ja o tej godzinie pewnie przewracałem się na drugi lub trzeci bok. Jestem tak naprawdę nowicjuszem w drodze do trzeźwienia i jak mówiłem nie przechodziłem terapii. Zresztą zauważyłem, że nasze drogi do "trzeźwości" są różne. Jedno co je łączy to mocna wewnętrzna potrzeba porzucenia dotychczasowego pijanego życia i wsparcie grupy, gdyż w grupie jest siła. Jednak żadne terapie, grupy i co tam jeszcze jest, na nic się nie zdają jeżeli nie zastosujesz sprawdzonych zasad w życiu i każdego dnia po prostu będziesz chciał być trzeźwy
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- cytryna
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- cytryna
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107
Kolejny dzień zbierałem się aby znów wejść na forum wysilić trochę mózgowinicę i napisać parę słów. Od kilku, a nawet kilkunastu dni milczałem w eterze, od czasu do czasu wracałem i czytałem wasze posty, ale już napisać coś, za duży wysiłek. Wiem jak ważne dla mnie trzeźwiejącego alkoholika,są myśli i słowa napisane wypowiedziane do was, którzy rozumiecie na czym polega trzeźwienie ile daje radości i jakie piękne są te dni kiedy jestem trzeźwy. Parę dni temu zadzwonił do mnie kolega, przyjaciel z którym nie widziałem się kilka lat. Wcześniej dużo razem piliśmy, po alkoholu snuliśmy plany i marzenia. Kiedy teraz do mnie zadzwonił pogadaliśmy o wszystkim i o niczym i kiedy zapytał co u mnie co się zmieniło chciałem się pochwalić swoimi osiągnięciami. przecież ja od praktycznie dwóch lat nie piję. Mało tego, zacząłem też trzeźwieć, przewartościowałem swój świat, tak naprawdę urodziłem się na nowo. Wiecie co nie wiele z tego zrozumiał, uważał, że musiałem bardzo dużo zacząć pić od ostatnich naszych spotkań. I takie tam. Oczywiście dziwnie zaczął się jakby usprawiedliwiać, że on nie ma problemu i nie musi rozstawać się z alkoholem bo wszystko kontroluje. Jakbym się go o to pytał? . Swoją drogą wiem jak wyglądało to nasze wcześniejsze picie. Nie o to mi chodziło, ale dziwnie wyszło i tak jakoś nieswojo. On nie rozumiał jak ważne są dla mnie te dni trzeźwości, ja nie chciałem wracać do wspomnień, które dla niego były ciekawym wspomnieniem, a dla mnie drogą do upadku i nie było o czym rozmawiać. W końcu okazało się, że chce pożyczyć kasę.
Kiedy jestem na grupie lub piszę tutaj wiem, że Wy wiecie. I o to chodzi. Z nieuzależnionymi oczywiście można porozmawiać, ale nie na temat swojej choroby, sukcesów i porażek. Dlatego też chyba jesteście na mnie skazani chcąc czy nie. Pozdrawiam wszystkich, dziś nie piję (i wiem, że WY wiecie jakie to ważne).
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Ania

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107

Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Mietek61


Siwy napisał: W końcu okazało się, że chce pożyczyć kasę.
Może był na głodzie?

Co Ci będę truł; wcale mi to nie przeszkadza

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla
Na codzień mam do czynienia z pewną parą. On - smakosz "Perełki" i ona - nierzadko załamana, zła, zrozpaczona ale....grzecznie i posłusznie idzie mężowi kupić ową perełkę.
Ja widzę uzależnienie jego. Widzę jej współuzależnienie ale czy tak jest? Nie wiem.
Czas pokaże.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- matiwaldi
AWATAR SUPER !!!!!!!!!!!!!!!!
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107
Tamten był za mroczny
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- ursa
-
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 10973

Tyle, ze ten inny swiat, na poczatku wydaje sie mniej kolorowy, sa tacy, ktorzy chca z powrotem do Matrixa...
Kocham Keanu Reevesa :x ymblushing:

" Wszystko czego kiedykolwiek pragnąłeś, jest po drugiej stronie lęku"
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- cytryna

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- argi026


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107
Teraz 11 dni nie pijesz, a ile lat piłeś, ile razy kłamałeś, nie dotrzymywałeś słowa. Dla niej to na razie jedna wielka niepewność. Tym bardziej, że zapiłeś. Nie krytykuję tego faktu, tylko próbuję zrozumieć Twoją małzonkę. Kolejne zawód, kolejne rozczarowanie. Nie dziw się, że boi się zaangażować w twoje leczenie. Prawda jest brutalna. Piłeś sam i do tego picia nie potrzebowałeś żony nie oczekiwałeś od nie pomocy, więc nie czuj się rozczarowany, że nie pomaga CI w trakcie w Twojego nie picia. Ty jesteś chory i ty chodzisz do lekarza.argi026 napisał: Na wsparcie z jej strony nie mogę liczyć chyba za bardzo zraniłem.
Wcześniej, kiedy piłem, nasze życie kręciło się wokół mojego picia i wychodzenia z konsekwencji skutków tego picia. Teraz nie oczekuję, nawet nie chcę, aby nasze życie znów będzie kręciło się wokół mojego trzeźwienia. Nie mam prawa od niej tego wymagać, bo to byłoby nieuczciwe. Zdaję sobie sprawę, że czasami siłą rzeczy ograniczenia w naszym związku się pojawiają, ale to naturalne, gdy jedno z partnerów jest chore.
Argi czas i twoje postępowanie będzie działało na twoja korzyść więc bądź konsekwentny, nie pij,trzeźwiej i daj czas czasowi jak. Daj swojej żonie uwierzyć w Ciebie, a poprzeczkę postawiłeś znów wyżej przez swoje zapicie (nie oceniam), ale tak może działać zapicie partnera u osób współuzależnionych, kolejny zawód, powoduje, że staje się bardziej nieufny.
Czy Twoja małżonka kiedyś jeszcze będzie chciała ułożyć sobie z Tobą życie, kiedy będziesz trzeźwiał nie wiadomo, natomiast pewne jest, że tego nie zrobi jak będziesz pił.
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- czorny


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- cytryna
święte słowaSiwy napisał: Czy Twoja małżonka kiedyś jeszcze będzie chciała ułożyć sobie z Tobą życie, kiedy będziesz trzeźwiał nie wiadomo, natomiast pewne jest, że tego nie zrobi jak będziesz pił.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107
Coś w tym jest, tylko, że moją czerwoną pigułka był kieliszek, który wprowadzał mnie do matrixa.Ursa napisał: Bo zycie alkoholika- troche jak w "Matrix",najpierw decyzja, ktora tabletke wybrac: czerwona- bede dalej pic i zapomne, ze jestem alkoholikiem, niebieska- przestane pic i obudze sie w zupelnie innym swiecie
) )
Tyle, ze ten inny swiat, na poczatku wydaje sie mniej kolorowy, sa tacy, ktorzy chca z powrotem do Matrixa...
Wtedy świat iluzji i bezproblemowy trwał tak długo jak działał ten kieliszek, z czasem potrzebowałem więcej i częściej aby się w tym stanie utrzymać. Powroty to smutna rzeczywistość, kac obowiązki, a rozwiązanie było tak proste, aby znów oderwać się od rzeczywistości. Kolejny kieliszek i świat mógł się walić. Wiecie, dlaczego tak długo trwałem w swoim świecie iluzji, ponieważ nie wyobrażałem sobie, że można inaczej, a ukojenie może przynieść tylko mi kolejna dawka trucizny. Nie ważne, że było ona coraz większa. Powroty do rzeczywistości coraz bardziej bolały, więc były coraz krótsze. Kiedy Marix zaczynał działać już martwiłem się czy będę miał tych "czerwonych" odpowiedni dużo i na później, aby nie musiał wracać do rzeczywistości. Na szczęście dla mnie w realu, żyła moja żona i dzieci, których bardzo kochałem i aby być z nim musiałem powracać do realu. Oni nie chcieli żyć w moim matrixie. Chodź (przeraża mnie to dziś), ale z premedytacją i wyrachowaniem próbowałem w pewnym czasie wciągnąć Moje kochanie do swojego świata. Nie udało się( całe szczęście), a niestety nie mogłem pogodzić tych dwóch światów i być w realu i swoim pijanym świecie. Musiałem dokonać wyboru. Chciałem być z najbliższymi. Wiele razy próbowałem się z tego wyrwać, ale wtedy zawsze wybierałem "czerwoną" i musiałem znów odwiedzić matrix chodź (jak mówiłem sobie) tylko na chwilkę.
Nie znalazłem też "niebieskiej", która by mnie utrzymała w realu, ale znalazłem Grupę i wspaniałą terapeutkę. Dzięki nim i sobie jestem teraz już od 22 m-cy w świecie moich najbliższych, który stał się również moim. Dowiedziałem się aby być szczęśliwym nie muszę wchodzić do matrixa. Każdego dnia odkrywam ten świat w realu uczę się go i utwierdzam w przekonaniu, że warto w nim być, wzmacniam swoje przekonanie chodząc na grupę, gdzie mogąc podzielić się swoimi uwagami i spostrzeżeniami.Witajcie w realu.
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107
Bezsilność, ileż razy jej doświadczyłem, a jednak często powraca chęć bycia sprawczym i wpływania na sytuację na które tak naprawdę nie mam wpływu. Jestem bezsilny wobec alkoholu, ale tak naprawdę jestem bezsilny na wiele sytuacji i spraw związanych z moim życiem. Czasami rodzi się we mnie uczucie złości na moją bezsilność, tak jak w tym wypadku.
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- margaretka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla
Ogarnia mnie w tedy złość a może to lęk, że znów nie będę sprawna tak jak należy, że będę poddenerwowana, że mi się nic nie będzie chciało albo, że wszystko będzie mi lecieć z rąk.
Staram się wtedy włączyc pozytywne myślenie, redukuję plan zajęć....no fakt...ja dzisiejsze plany i zamiary mogę odłożyć na jutro, Ty raczej nie.
Bądź dobrej myśli, że to jest do przetrwania a może i zawody podniosą Ci adrenalinę, że zapomnisz o nie przespanej nocy.
Życzę corce wspaniałych wyników


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- emi123

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Norbi
-
- Wylogowany
Pewnie ,że damy radę ,tylko wystarczy chcieć żyć,ale nie jakoś,tylko naprawdę.Brać od życia to ,co mi potrzebne do radości i zdrowienia.emi123 napisał: Żyć trzeba jakoś, damy radę.
Jak piłem to wtedy żyłem jakoś,tak aby do następnego łyku alkoholu.


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- emi123
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- siwy
-
Autor
- Wylogowany
- Otrzymane podziękowania: 9107
Szeklo właśnie włączyłem już pozytywne myślenie.
Dzięki za ciepłe słowa i proszę o trzymanie kciuków we wtorek, piątek i sobotę.
Norbi masz rację nic już nie powinniśmy w swoim życiu robić na "jakoś to będzie". Mamy na siebie wpływ więc dbajmy, o jakość naszego życia.
Kiedy myślisz, że już nie możesz to nie musi oznaczać, że nie możesz, kiedy myślisz, że możesz, to równie dobrze możesz się mylić. Mów swoim myślą sprawdzam, ponieważ, to nie myśli budują nasze życie, ale nasze dzialania lub ich brak.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- margaretka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- szekla

Powodzenia życzę


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- wewunia
za dzieci, nasze największe skarby, kciuki trzymać trzeba, co też z przyjemnością czynię trzymając kciuki za Twoją córcię

moja Młoda przygotowuje się do premiery (23.09)
też będę siedziała jak na szpilkach
pozdrówka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.