I co się czepiasz ptaszków?? Tez mają prawo do życia. Przeciez one są temu nie winne

OJ śliczna burza,śliczna a jakie powietrze z ozonkiem...A kormoran to też zwierz więc żyć musi,poza tym jak się je to się wiadomo co robi później i nie obwiniajmy biednego ptaka

No właśnie Megi...każdy się mądrzy nad odchodami kormorana a nie zbadał szkodliwości własnych. A burza?? Czy ona dzisiaj jest wszędzie?

szekla napisał:

I co się czepiasz ptaszków?? Tez mają prawo do życia. Przeciez one są temu nie winne

Jako wędkarz....jestem zmuszony nienawidzieć kormorany. Wyżerają wszystkie szlachetne ryby. Choć gorsi od nich są ci z PGR i PZW....

megi napisał:

OJ śliczna burza,śliczna a jakie powietrze z ozonkiem...A kormoran to też zwierz więc żyć musi,poza tym jak się je to się wiadomo co robi później i nie obwiniajmy biednego ptaka

Mnie tam ich odchody nie przeszkadzają.....najlepiej by było, gdyby ona same sobie narobiły na łeb i sprawa zalatwiona

Ni i byś tęsknił za nimi tak jak tęsknimy za mamutami

Cieszę się bo......zauważyłam jak mało czasem do szczęścia potrzeba. Wystarczy z samego rana wstać i przeczytać posty Miśki 48 i spostrzec jak wróciła do siebie....dowcipnej, fajnej, wesołej kobiety. Wolnej od jarzma, cięzaru i nacisku swojego alko. Pewnie jeszcze nie całkiem ale już prawie. Cieszy mnie jak stara się pomóc słowem pisanym innym....napisze....zaraz wróci....i coś dopisze. Ja to traktuję jako wielkie oddanie w niesieniu pomocy i naprawdę cieszę się szczerze, że są tacy ludzie na świecie.
Wybacz Misiu ale musiałam to napisać....tu i teraz....bo tak to czuję i widzę :D

Cieszę się bo dojechaliśmy szczęśliwie do domu.Nareszcie porządny dostęp do Netu,teraz idziemy odespać podróż,trwała 16 godzin-mordownia :D D D D lol:

Wow.......witaj na Forum Norbi Hehe...eeeeeeee tam

A mnie towarzyszy smutek,moja suczka bokserka miała we wtorek operacje,ma 11 lat i jest słaba po operacji,mam nadzieje że będzie z każdym dniem lepiej,jeżdżenie na zastrzyki pochłania mi dużo czasu,bo jadę kawałek drogi,w radościach jestem pod wrażeniem pobytu w Licheniu ,miałem okazje spotkać się z przyjaciółmi z internetu jak również ze Strzyżyny,radość,radość i radość,
pozdrawiam,

Radości z Lichenia Franiu z Tobą nie podzielę bo tam nie byłam niestety. W tym czasie u mnie wydarzyło się sporo przykrych spraw u mnie w klubie więc jak Ty się radowałeś to ja sie smuciłam. Wszystko jednak zaczyna wchodzić na dobry tor. Podzielam natomiast z Tobą smutek jeśli chodzi o sunię. Od nie pamiętnych czasów mam zawsze jakieś zwierzaczki i nie zawsze były zdrowe. Smutek, smutek i jeszcze raz smutek wypełniony dodatkowo bezsilnością. Pamiętam jak ukrywałam się płacząc w pracy jak zdechł mi królik. Uciekałam od pytania: czemu płaczesz? gdyby usłyszeli odpowiedź zaraz by powiedzieli to zrób z niego pasztet. Dla mnie nie było to ani dowcipne ani pocieszające. Było głupie, płytkie i beznadziejne. Miałam też jakieś wyrzuty sumienia, bo gdybym dbała o niego bardziej to może by żył dłużej a to były czasy jak jeszcze piłam.

czuje sie fajnie. Sprawa nabrała rozgłosu wśród tych co nie wiedzieli bo byli na wczasach. Teraz powrócili i cały czas piszą do mnie SMSy. Złoszczę się bo była burza i straciłam zasięg więc nie mogłam odpowiedzieć na nie. Poruszona tym, że sie martwią a ja zostawiam ich bez odpowiedzi przypomniałam sobie, że mogę pisać SMSy przez internet i się udało i ta lekka złość zamieniła się w wielką radość. Tym co się o mnie martwili zapewniłam spokojny sen :D

Witajcie Kochani :D ?: Cieszę się,że jestem,że zmieniam się na lepsze,że uczę się życia.Nie zawsze jest łatwo i bezproblemowo ale modlitwa o Pogodę Ducha daje rezultaty-nie martwię się tym na co nie mam wpływu,a to co mogę zmienić(przedewszystkim w sobie) robię z cierpliwością,małymi krokami i na trzeźwo :D D D

To tylko faktycznie się cieszyć,zycze Ci wszystkiego co dobre.
pozdrawiam,

Megi tak to działa,w AA uczę się jak zyc bez alkoholu i jak pojąć rzeczy ,których nie mogę pojąć.

A moj dzisiiejszy miting był długi, że ho ho...tylko miejsce zmienił. Jak wyruszyłam na 16 to dopiero teraz wróciłam.....zadowolona, uśmiechnięta. Jutro kino..........coreczka moja malutka i powrót do jeszcze pustego domu. Żyję jednak tą chwilą bo ona jest piękna

No widzisz da się być szczęśliwym,szczęście jest w nas,tylko nie zawsze umiemy je odnależć.
Powodzenia Szekla ;)
Ja się cieszę ,bo Ty się cieszysz.
Mnie mija ostatni dzień urlopu,pomalowałem dzisiaj kuchnię,ubikację i mały korytarz.Trochę zmian i gęba się cieszy ,najważniejsze,że żonie się to spodobało,bo razem sprzątaliśmy po malowaniu.

Hehehe Norbi a ja się ciszę bo Ty się cieszysz. Ja to jak małe dziecko, szybko można mnie zranić ale też szybko rozweselić. Dobrze, że te smutne uczucia szybko mijają. Dzisiaj po mitingu dużo było śmiechu...nie byo tylko jest bo teraz też się śmieję

Miałam wspaniały dzionek. Byłam w kinie z córcią, później na pizzy i zakupach w Realu. Zawsze nam się razem fajnie spędzało czas, no, z wyjątkiem ...wiecie jakiego czasu...ale to było...dzisiaj jest dzisiaj. Po powrocie spotkałam kolegę z klubu. Był zdenerwowany więc wzięłam psa i poszłam do klubu zobaczyć co się dzieje i wiecie co?? Czuję się bardzo podbudowana bo wszyscy....hmmmm....z pewnymi wyjątkami... chcą żebym tam została. Potrzebują mnie i to jest dla mnie ważne,...i modlitwa...abym zmieniała to co mogę zmienić. Wydrukowałam sobie też maila od Norbiego. Zawiera wiele mądrości i będę z nim dzisiaj spała. Tak Norbi nie masz wyboru Dzisiaj śpię z Tobą Zadzwoniłam też do Asi. Trajlowałyśmy sobie chyba z pół godziny. Myślę, że pomogłam jej tą rozmową, podpowiedziałam kilka rzeczy a przede wszystkim to żeby nie przejmowała się słowami i oszczerstwami męża bo Sąd to też ludzie i choć nie mogą się śmiać na sali rozpraw to poza nią na pewno się z niego śmieją. Asia oczywiście wszystkich pozdrawia i tęskni. Od jutra zaczyna działać a ma co robić.
Dziś się cieszę, nie myślę o alkoholu i o tym, że nie piję. Strefa zagrożenia minęła :D a i Marcin też tęskni...nie tylko ja.

Szekla ja mogę spać z wszystkimi kobietami,sen jeszcze nikomu nie zaszkodził
Co do "Szansy" nie daj się wciągnąć w te same emocje,jak to mówią "nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody.
Weż pod uwagę ile Cię to emocji już kosztowało,a nawet zagrożenie dla trzeżwienia,więc zachowaj spokój,Zacznij żyć dla siebie a nie pod innych ;) Zwykle mając miękkie serce ma się Twardą dupę a Ty się już o tym przekonałaś.Euforia radości ,że inni Cię potrzebują i chcą ,abyś wróciła,bo co, nie mają odwagi lub nie chcą sami podjąć wyzwania.Mam trochę doświadczenia w służbach w AA i różnie to bywa,bardzo mało jest chętnych do podjęcia wyzwania i Służby,ale do krytyki póżniej są wszyscy i czasami robią takie jatki,jakby byli w knajpie.
Pełnienie Służby to też rodzaj wdzięczności ,za to ,co otrzymałem na drodze swojego trzeżwienia we Wspólnocie,czy jak u Ciebie w Stowarzyszeniu,ale jeżeli ta wdzięczność ma być zagrożeniem dla moich emocji i zapicia-to lepiej przeczekać i dojrzeć do dawania tej wdzięczności.Na pewno Stowarzyszenie bardzo dużo Ci dało i daje i pomaga trzeżwieć,ale nie podejmuj służby tylko dlatego,że inni tak chcą.Jesteś odważna i potrafisz robić coś,co robisz dobrze-to zaleta alkoholików trzeżwiejących-Tylko nic na Siłę.Szekla dał bym sobie czas,dla swego trzeżwienia,oczywiście to moja sugestia. ;)
A apropo moich radości ,to córka nas poinformowała ,że wychodzi za mąż w grudniu,ale co do daty ślubu,to mnie troszkę zaskoczyło bo 24 grudnia,dziwny kraj ta Holandia to i data ślubu szatańska.Chcę z tym fantem coś zrobić,bo jako rodzina katolicka przeczy to zasadom Wiary.A może to zostawić to w końcu ich decyzja.

Norbi masz bardzo dużo racji i jestem ci za to wdzięczna. Uwierz mi jednak, że nie robię nic na siłę i nie daję się wciągac. Moja radość to nie ślepa euforia. Pomagam ludziom bo lubię pomagać, to tak jakby moja misja życiowa ale dbam też o siebie. Jestem radosna ale nie szalona i mało tego......jestem rozważna

Ja też lubię pomagać ludziom,ale dzisiaj robię to z rozwagą,a kiedyś robiłem to z euforią radości i nie opłacało mi się to,dostałem po dupie tak,że siedziałem w dużym dołku psychicznym.

To modlitwa 3-ego Kroku

Boże, ofiaruję siebie Tobie, abyś mnie uformował i uczynił ze mną to,
co będzie zgodnie z Twoją wolą. Uwolnij mnie ode mnie samego, żebym mógł lepiej spełniać Twoją wolę. Oddal ode mnie trudności, aby zwycięstwo nad nimi mogło być świadectwem dla tych, którym pośpieszę z pomocą, czerpiąc z Twej Potęgi, Miłości i Twego Pojmowania Dróg Życia.
Dopomóż mi, abym zawsze spełniał Twą wolę.

Norbi....zaufaj. Zabacz, tutaj też pomagam. Nie na siłę ale nie zostawię tu nikogo, żednej zbłąkanej owieczki :D

......właśnie mija rok mojej abstynencji. Najważniejszy rok bo od nie pamiętnych czasów takiego nie było..
Czy byłam uzależniona czy też nie to zawsze ten alkohol chociaż kilka razy w roku mi towarzyszył. Czuję się z tym dobrze...bardzo dobrze a nawet lepiej i chociaż alkoholik nie powinien planować to może pragnąć...więc ja pragnę następnego takiego roku

Gratulacje Szekla :D i kolejnych 24 godzin w trzeżwości Ci życzę.

Gratuluję Szeklo i życzę dalszej wytrwałości.

I ja dołączam sie do gratulacji,kolejnych 24h,

Witam Was serdecznie i dziękuję również bardzo serdecznie :D

jaka epoka, jaki wieki, jaki rok, jaki dzień...i jaka godzina kończy się i jaka zaczyna

Dziś mówię, że chcę aby tak pozostało.
Wczoraj poszłam do klubu. Emocje były różne ale większość to przyjaciele i nie będziemy burzyć swojego bezpiecznego gniazdka dla tych co nie panują nad sobą. Potem spotkanie z terapeutą i ..............niespodzianka. Wsadzili mnie w samochód i wywieźli. Myślałam, że na jakąś konspiracyjną naradę ale tam czekał na mnie najzwyklejszy tort w postaci babki piaskowej, kwiaty i słoniki....duży kubek a w nim maluczki słonik wisiorek i stół pełen łakoci. Wszystko to przy świetle pochodni Nie spodziewałam się tego i dlatego zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie. Chciałam się tym podzielić już wczoraj ale było już późno i byłam zmęczona. Dziś za to pełna werwy z kawką w kubku słoniku piszę. Zaraz przyjdzie koleżanka. Potrzebuje pomocy więć pożyczę jej "24 godziny" Aby lepiej zrozumiała mitingi. Bardzo je potrzebuje.

Szekla - gratuluję roczku :!: :!: :!:
Ja pojutrze obchodzę drugą rocznicę mądrego życia...
Będzie też mała uroczystość, co prawda bez słoników, ale na pewno suuuper :D ) D
Pogody Ducha dla wszystkich :D

Szekla tak ,tak tego nie zapomnisz nigdy,ja swoją 1-szą rocznicę nie picia pamiętam do dzisiaj.Dlatego tak bardzo chcę być trzeżwy,bo to jest piękne.Czyli Szekla przyjaciele okazali Ci wdzięczność za Twoje trzeżwienie.
Tommek bijna 2 latka to już pojutrze :D D D
To są świadectwa dla mnie,że da się żyć bez alkoholu.Dziękuję Wam,że jesteście.

Cieszę się bo dzisiaj jadę na miting po przerwie wakacyjnej,jak byłem w Polsce też byłem na swojej macierzystej grupie.
Miting jest o 20-ej więc pomalutku będę wyjeżdzał ,aby zabrać jeszcze po drodze 3 kolejne osoby ,aby mogły być na spotkaniu grupy.Z tego ,co wiem,to Szekla też chyba dzisiaj jest na mitingu,więc tak się składa,że oboje mamy dzisiaj Wspólny miting ,ja w Holandii Szekla w Warszawie.Symbol zapalonej świeczki na mitingu ma swoje działanie.
Pogody Ducha.

Hehehe ja już dawno po mitingu Norbi. Mitingi AA Florian odbywają się w naszym Stowarzyszeniu. Trochę się przeciagnęło bo wziełam tylko psa i poszliśmy nad wodę a potem znów sie spotkaliśmy z klubowiczami. I znów pełno śmiechu. Fajnie tak, żartujemy i zmęczeni i weseli padamy Stworzyliśmy sobie grupke i tak od grila do grila. Super. Chcecie przepis na ogórki po chińsku?? Pychota

No ja też już po mitingu.....dopiero ,co przyjechałem.Było zaje...fajnie.

Jest okej ,dzisiaj jest kolejny dzień Latynosa w naszym mieście,ale już nie idziemy, tłok niesamowity,lepiej posiedzieć na ogrodzie i oddychać świeżym powietrzem niż zachłystywać się głośną muzą.i uważać ,żeby uszu nie podeptali.
Jedno co zauważyłem zakaz palenia w miejscu publicznym był bardzo bacznie przestrzegany.W tym tłumie nie było widać palaczy,a policji i security było wszędzie,skąd oni ich tyle nabrali lol:
Dobrze,że mi w moim ogrodzie nie zabraniają palić,bo chyba wtedy wyprowadził bym się do Afryki banany prostować :D